Często dostaję od Was pytania o to, jak radzić sobie z wypadającymi włosami. Nie dziwią mnie one, bo przy odchudzaniu ciężko jest uniknąć tego zjawiska i sama miałam problem z wypadającymi garściami kłaczkami, kiedy bawiłam się jeszcze w głodowe diety. Gdyby ten stan utrzymywał się wyłącznie przez okres diety, pewnie jakoś byśmy to przeżyły. Gorzej, że kiedy zaczną one już wypadać, nawet po powrocie na dobre tory jeszcze przez długi czas będziemy odczuwać negatywne skutki niewłaściwych diet odbijające się na kondycji i gęstości włosów.
Tak więc po pierwsze i najważniejsze – lepiej zapobiegać niż leczyć. Wszelkie diety odchudzające powinny być dobrze przemyślane i najlepiej skonsultowane z dietetykiem. Muszą być bogate we wszystkie niezbędne witaminy i minerały w odpowiednich dla nich ilościach, gdyż to głównie od nich zależy kondycja włosów. I chociaż włosy na długości zbudowane są z martwych komórek, to cebulki są jak najbardziej żywe i musimy dostarczać im odpowiedniego “paliwa”.
Skoro już o witaminach mowa, to oprócz stosowania bogatej w nie diety, często włosom (szczególnie w okresie jesiennym, kiedy każdej z nas wypadają one hurtowo) potrzebna jest dodatkowa suplementacja w postaci witamin z grupy B. Żeby jednak nie faszerować się tabletkami, możemy po prostu pić drożdże, które zawierają pełen kompleks tych witamin. Wystarczy rozpuścić 1/4 kostki z pomocą łyżeczki miodu, ksylitolu czy stewii (ewentualnie cukru), a następnie zalać je wrzącym mlekiem lub wodą. Zabite drożdże pijemy codziennie rano na czczo. Początkowo nie jest to przyjemny smak, ale można się do niego przyzwyczaić 🙂
Duży wpływ na kondycję włosów mają też nienasycone kwasy tłuszczowe. Dlatego też dieta powinna być bogata w oleje roślinne (rzepakowy, oliwę, lniany), siemię lniane i tłuste ryby morskie.
Kolejną ważną sprawą jest przyjrzenie się produktom do pielęgnacji, których używamy. Jeśli przeciążają one włosy (silikony) albo wysuszają skórę głowy (SLS), to niestety sami jesteśmy sobie winni. Dobrze byłoby ograniczyć, a jeszcze lepiej wyeliminować produkty, które działają destrukcyjnie zarówno na skalp, jak i włosy na długości.
Skoro już przy pielęgnacji jesteśmy, to poza stosowaniem odpowiednich kosmetyków, możemy wspomóc włosy masażami skóry głowy. Możemy je wykonywać opuszkami palców, specjalnymi masażerami albo używając peelingu do skóry głowy. W łatwy sposób możemy zrobić go sami – wystarczy dodać trochę cukru do szamponu do włosów (ważne aby nie zawierał SLS i innych substancji drażniących!) i podczas mycia masować skórę. Nie należy go jednak stosować częściej niż raz w tygodniu.
Inną rzeczą, z której niewiele z nas zdaje sobie sprawę, a która sprzyja wypadaniu włosów, są nieodpowiednie akcesoria do nich i fryzury. Kucyk, choć jest jedną z najwygodniejszych fryzur, w większości przypadków będzie ciągnąć włosy, a tym bardziej te, które gdzieś w międzyczasie przypadkowo zaplątały się w gumkę. To samo dzieje się pod wpływem ciasnych koków i zbyt ciasno plecionych warkoczy. Natomiast akcesoriami, których należy unikać, są szczotki z metalowymi zębami, gumki do włosów z metalowymi elementami łączącymi, wsuwki. Zamiast nich możemy używać szczotek drewnianych, posiadających włosie dzika albo Tangle Teezer.
Ostatnią rzeczą, która może mieć ogromny wpływ na wypadanie włosów są choroby – zarówno te na tle hormonalnym, choroby wewnętrzne jak i skórne. Jeśli więc po kilku miesiącach od wdrożenia powyższych wskazówek włosy nadal będą wypadać garściami, konieczna będzie wizyta u lekarza.
Mam nadzieję, że ten post przyda się niewielu z Was, ale wiem, że są tu i tacy, którym wizja wyłysienia spędza sen z powiek. Niezależnie od tego, czy macie włosy krótkie, długie, blond czy czarne – życzę Wam, aby było ich jak najwięcej 🙂
Myślę, że o swoje włosy dbam, są ładne, grube i lśniące. Dzięki Bogu nigdy też nie miałam kłopotu z ich wypadaniem.
Ja zauważyłam, że włosy przeważnie mi wypadają na wiosnę i na jesień. To normalnie i nie trzeba się przejmować. Po jakimś czasie wszystko wraca do normy
wiele czynników wpływa na wypadanie włosów. Ja się zmagam z tym odkąd urodziłam, na pewno musiałabym powtórzyć badania hormonalne, aczkolwiek warto wspomnieć,że jeśli tych włosów wypada tak na około powyżej setki to wtedy powinniśmy się martwić.
Picie drożdży ble. nie wiem czemu się tak katują piciem tego 😀 ani to dobre ani super zdrowe na żołądek.
Mi wypadają wiosną i jesienią, potem rosną a potem znów wypadają. Ale nie przejmuje się tym. Tak już jest i nic z tym nie zrobimy 🙂
Chciałabym taki artykuł, jak ten, przeczytać w końcu w jakiejś urodowej gazecie, wszystko elegancko podsumowane i bez ściemy. Włosami sama udowadniasz, że masz rację ^^
u mnie z dieta ok… uzywam tangla i wlosy strasznie wypadaja… powod…. wegetarianizm i wieczny problem z zelazem :)))
Mam niedoczynność tarczycy. Poza zimnymi dłońmi, również wypadanie włosów jest jednym z objawów, które mnie dotyczą, niestety. Ważne, że wspomniałaś o badaniach hormonalnych, bo wiele blogerek poruszających temat zarówno np.: braku efektów w odchudzaniu bądź właśnie wypadania włosów o tym zapomina 😉 Fajne kompleksowe podejście, zawarłaś wszystko czego można chcieć od postu z takim tematem 🙂 Wyczerpująco i konkretnie, pozdrawiam! 🙂
Wszelkie wcierki na skórę głowy świetnie zapobiegają wypadaniu włosów. Ze swojej strony mogę polecić jantar : ))
A co myślisz o oleju kokosowym na włosy? Gdzieś czytałam, że na wypadanie też pomaga.
moi domownicy uważają, że moich włosów jest wszędzie za dużo 😀 może faktycznie można je znaleźć w różnych miejscach, długie na dodatek 😀 ale nie sądzę, by wypadało mi ich więcej niż przeciętnie średnio na dzień, ja walczę raczej z wygładzeniem, ale niestety wilgoci nienawidzą i po spacerze wyglądam jakbym się nie czesała nieraz z miesiąc heh 😀 miałam zrobić sobie laminowanie żelatyną, ale zainteresował mnie dziś zabieg laminowania z firmy marion, kosztował zaledwie 2zł z groszami, więc stwierdziłam, że spróbować nie zaszkodzi, zobaczymy jak wpłynie na moje włosy 🙂
PS. ale Ty masz piękne włosy! :*
Ja stosuję. Póki co jestem zaledwie po dwóch zabiegach różnicy nie widzę.
Samo olejowanie włosów na długości na pewno nie pomoże na wypadanie. Musiałabyś olejować też skórę głowy, wtedy ją nawilżysz i odżywisz. Ale najważniejsza jest odpowiednia dieta. Składniki z pożywienia o wiele łatwiej przenikną do cebulek włosowych niż te z produktów do pielęgnacji 🙂
Moi też tak mówili, ale od kiedy chodzę w domu w związanych włosach i używam TT (świetnie zbiera wszystkie wypadnięte włosy!) nie ma już tego problemu 🙂
I jak tam się Marion sprawdził? Sama jestem ciekawa tego zabiegu 🙂
Dziękuję, Ty też! :*
Jej, dziękuję! 🙂 Czuję się doceniona 😀
Wcierek nie stosowałam poza kozieradką, ale fakt, o Jantarze słyszałam dużo dobrego 🙂 Z tym, że czytałam też historie, kiedy po odstawieniu go dziewczynom włosy wypadały na potęgę… Więc nie wiem, czy to takie super rozwiązanie.
Mam nadzieję, że u Ciebie czegoś takiego nie było 🙂
Cieszę się, że artykuł Ci się spodobał 🙂 Problemy hormonalne są oczywiście bardzo istotne w tego typu przypadkach, ale odpowiednia terapia może zniwelować objawy choroby. Dlatego ważne są regularne badania i podjęcie leczenia.
Również pozdrawiam i życzę jak najmniej wypadniętych włosów 🙂
To fakt, aczkolwiek o tym każdy chyba wie 🙂
Dlaczego katują? Dla mnie najgorszy był pierwszy raz, później już nie mogłam doczekać się poranków, bardzo m zasmakował ten napój 😀
Ja też tak kiedyś miałam, ale teraz to sezonowe wypadanie mnie nie dotyczy 🙂 Myślę, że to kwestia odżywiania. Jesienią i wiosną nie jemy tylu owoców i warzyw, co np. latem, są one też bardziej wyjałowione z witamin. Ale to tylko moje przypuszczenia 🙂
Niedobory żelaza są niebezpieczne. Mam nadzieję, że jakoś się suplementujesz? 😉
To właśnie nie jest normalne. Odpowiednia dieta i pielęgnacja i nie będą wypadać w okresie przesileń 😉
Szczęściara 🙂
Ja borykam się z wypadaniem od sierpnia 2012 roku, nie da się opisać w jak kiepskim stanie są moje włosy,jest ich okropnie mało , raz zebrałam się na odwagę i policzyłam włosy,które wypadły mi w ciągu jednego dnia,kiedy liczba przekroczyłą 500 przestałam liczyć ;/ Chyba rozejrzę się za peruką …
super post! myślę, że nie jedna z nas miała, bądź ma problemy z wypadaniem włosów…świetne rady! a mnie zainteresowało simię lniane….ostatanio słyszałam właśnie, że naprawdę fajnie działa…muszę spróbować ;))))
Mnie się zabrały po MaxiKrzemie 🙂 a wychodziły garściami, co już mnie przerażało!
http://www.zdrowotnieiradosnie.blogspot.com – zapraszam 🙂
Jasne, dieta to podstawa. Gdzieś właśnie słyszałam o używaniu oleju kokosowego na skórę głowy (zostawić na kilka godzin i umyć). Ogólnie moje włosy wyglądają na zdrowe, ale od kiedy je bardziej zapuściłam wypadają (na pewno dużo bardziej niż kiedyś), dlatego szukam sposobów na ich wzmocnienie.
MI od kucyków i mocnych upięć zawsze wypada więcej włosów, tak samo przy odchudzaniu, staram się zdrowo odżywiać, dobrze że propagujesz taką postawę stronienia od diet, jest to bardzo potrzebne ponieważ wiele portali preferuje takie dziwne zachowania w stylu ograniczenia kalorii, itp,
samych drożdży jeszcze nie piłam, obecnie przyjmuje Neurovit który jest mega bogaty w wit, B a stosuje go nie tyle ze względów urody ale zdrowia .