Jakich składników unikam w kosmetykach?

Jakich składników unikam w kosmetykach?

Po długiej nieobecności w końcu mam chwilę, w której mogę zająć się zaległymi tematami. Na pierwszy ogień idzie post urodowy. Co jakiś czas, zazwyczaj po publikacji posta kosmetycznego, otrzymuję od Was pytania i prośby o stworzenie wpisu, w którym napiszę, jakich składników należy unikać w kosmetykach. Nie czuję się na siłach, aby pisać o wszystkich szkodliwych dla zdrowia składnikach kosmetyków, nie mam też na tyle rozległej wiedzy. Dlatego też ograniczę się do składników, których ja unikam podczas zakupów kosmetycznych.

Jestem pewna, że wszyscy słyszeliście o tym, że należy czytać składy tego, co jemy i lwia część z Was się do tego stosuje, ale ręka do góry, kto czyta składy kosmetyków. Obserwując zachowania w mojej rodzinie i wśród znajomych śmiem twierdzić, że większość konsumentów ogranicza się do omiecenia wzrokiem przedniej etykiety kosmetyku. Przecież skoro producent nas o czymś zapewnia, to to musi być prawda. Balsam z olejem kokosowym na pewno świetnie nawilży naszą skórę, a szampon do włosów (!) przetłuszczających się w końcu uspokoi gruczoły łojowe i pozwoli na mycie głowy raz w tygodniu. To nic, że olejki i substancje pielęgnujące w balsamach często znajdują się na szarym końcu składu, a z kolei substancje drażniące i przesuszające skórę w szamponach są na 2.-3. miejscu. To tylko chwyty marketingowe – tak samo jak słodycze “bez cukru” czy jogurty “0% tłuszczu”. Zawsze jest jakiś haczyk 😉

Sodium laureth sulfate, Sodium lauryl sulfate

O SLS, SLES i ich “kumplach” napisałam jakiś czas temu osobnego posta, którego znajdziecie tutaj.

Gdzie występują: głównie środki do mycia – żele pod prysznic, szampony, żele/pianki/emulsje do mycia twarzy.

Silikony

Silikony kosmetyczne są dość podobne w swoim przeznaczeniu do tych budowlanych i tak jak one służą do “uszczelniania”. Wygładzają zmarszczki, włosy, wypełniają pory skóry. Dzięki nim po nałożeniu na skórę podkładu, twarz wydaje nam się idealnie gładka, a po użyciu silikonowej odżywki do włosów stają się one błyszczącą taflą.
Niestety, silikony działają tylko powierzchownie i nie niwelują naszych problemów – nie odżywiają włosów, nie redukują nierówności skóry i nie spłycają zmarszczek. Wręcz przeciwnie – zapychają pory skóry, nie pozwalają jej oddychać, a włosom przyswajać składników odżywczych zawartych w odżywkach, maskach czy olejach.
Jest jednak i dobra strona silikonów – stosowane na włosy, szczególnie zimą, chronią je przed działaniem czynników zewnętrznych takich jak mróz czy wiatr.

Gdzie występują: kremy do twarzy, kremy BB, podkłady, kosmetyki kolorowe, maseczki do twarzy, odżywki i maski do włosów, szampony typu 2w1, antyperspiranty

Parafina

Znana jako Paraffinum liquidum, Mineral oil, Petrolatum. Parafina jest pochodną ropy naftowej i samo to powinno o niej wiele mówić. Podobnie jak silikony, ma za zadanie wygładzenie struktury skóry czy włosów (działa na nie również antyelektrostatycznie), ale ma jednak nieco słabsze działanie. Tak jak one natomiast tworzy nieprzepuszczalny film, działając komedogennie na skórę.

Gdzie występuje: kremy, balsamy, odżywki, peelingi, maseczki, żele pod prysznic

Parabeny

Jedne z najlepiej przebadanych substancji konserwujących w kosmetyce. Jeszcze do niedawna uważano, że parabeny mogą mieć działanie kancerogenne i wpływać  na gospodarkę hormonalną. Dziś istnieją badania, które te teorie zarówno potwierdzają, jak i obalają. Mimo wszystko ja wolę dmuchać na zimne i unikam ich, jak tylko mogę.

Gdzie występują: niemal wszystkie rodzaje kosmetyków

Sole glinu

Zawsze zawierają w nazwie ‘Aluminium’, np. Aluminium chloride czy Aluminium chlorohydrate. Podobnie jak w przypadku parabenów, są podejrzewane o działanie kancerogenne, w szczególności o powodowanie raka piersi i nowotworu węzłów chłonnych. Udowodnione zostało, że przenikają przez skórę i wpływają na strukturę DNA.

Gdzie występują: antyperspiranty

Alkohol

Alkohol znalazł się na mojej liście, choć nie w każdym przypadku go unikam. Często stanowi bowiem konserwant, który jest o wiele bezpieczniejszy od opisanych wyżej parabenów. Staram się jednak nie używać go w pielęgnacji włosów i twarzy ze względu na to, że je wysusza.

Gdzie występuje: niemal wszystkie rodzaje kosmetyków

Jestem ciekawa, ile z Was zwraca uwagę na składy kosmetyków. Dajcie znać w komentarzach i napiszcie mi, czego Wy unikacie podczas drogeryjnych zakupów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę