ZWOW #9 AMRAP

Minęły już długie lata, od kiedy po raz ostatni wykonywałam treningi Zuzki, ale czas na powrót. Muszę zdecydowanie popracować nad moją dynamiką i siłą dynamiczną do sportów walki (to też nowość, o której jeszcze tu nie wspominałam), a ZWOW nadają się do tego idealnie. Muszę też zrzucić kilka kg, żeby zejść do niższej kategorii wagowej, ale to temat na inny wpis. W każdym razie do Zuzki wróciłam, bo to najlepsze, co znam z przeszłości do osiągnięcia tego celu.

Do ZWOWów postanowiłam wrócić dzisiaj, ale rozpocząć je miałam jutro… Cóż, nie udało się. Znacie to uczucia, kiedy coś kojarzy Wam się tak dobrze, że nie możecie się tego doczekać? To ono pchnęło mnie do wykonania pierwszego ZWOWa już dzisiaj. Wybór padł na #9, 10-minutowy AMRAP. Przyjemny, bezsprzętowy i średnio męczący trening. W sam raz na 3 godziny przed treningiem na macie. Po jego skończeniu miałam nadzieję porównać sobie swój obecny wynik z tym, kiedy ćwiczyłam z Zuzką regularnie, ale okazało się, że robiłam go po raz pierwszy! Mogę się więc porównać tylko do Zuzki, od której byłam słabsza. Nie jestem tym wcale zaskoczona, ale zaskoczyło mnie to, że właściwie ta różnica to tylko pół rundy. Ja zrobiłam 3 pełne obwody i 4 santana push-up, a Zuzka 3 rundy, dwa pełne ćwiczenia i 10 powtórzeń trzeciego. Nie jest ze mną tak źle!

Ćwiczenia w ZWOW #9

A co my tu mamy jeśli chodzi o ćwiczenia?

Santana push up – miks pompki, burpee i side planka z otwarciem klatki. Coś wspaniałego dla ludzi z siedzącym trybem życia.
3 pike plyo tuck – tutaj mamy już więcej dynamiki, żeby tętno nie spadło za bardzo. Połączenie pulsacyjnych sumo-squatów i wyskoków z dotknięciem dłoni kolanami (nie odwrotnie!).
Crab toe touches – doskonałe ćwiczenie na core i ramiona w izometrii. Z pozoru mało męczące, ale spróbujcie wykonać je w tempie!
Low jacks – klasyka. I nie wiem, czy to ja się zestarzałam, czy kiedyś to było łatwiejsze i mniej bolesne?

Podsumowanie

Ogólnie trening polecam bardzo nawet poczatkującym, a w szczególności tym zabieganym. 10 minut w ciągu dnia znajdzie nawet samotna kobieta wychowująca dwójkę dobermanów 😉

Przypominam, że wszystkie ZWOWy, które przetrenowałam, znajdziecie tutaj!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę