- przez Maggie
Ten tydzień był typowo wakacyjny – mimo tego, że wciąż jeszcze pracuję. Pogoda była idealna (gdybym tylko nie musiała siedzieć w biurze w najlepszych godzinach…), jak w większości rejonów Polski. Niestety, w weekend, kiedy miałam okazję wybrać się z narzeczonym nad morze, zepsuła się – padało, wiało i było zimno. Planowaliśmy wybrać się do Kołobrzegu, gdzie Anna Lewandowska promowała akcję T-Mobile “Pomoc mierzona kilometrami” (zachęcam do wzięcia udziału!), ale korek, jaki zastaliśmy już 15km od tego miasta, skutecznie nas odstraszył. Wybraliśmy o wiele spokojniejszą Pogorzelicę i Niechorze i tam nabijaliśmy kilometry w ramach wspomnianej akcji 🙂
Na początek tradycyjnie jedzonko. Od góry od lewej: mus z arbuza i mięty, czekoladowy pudding gryczany z arbuzową galaretką i suszonymi śliwkami, kasza jęczmienna z pstrągiem i kalafiorem, omlet gryczany z ricottą i ogródkowymi malinami, borówkami i czarnymi porzeczkami. Oczywiście nie mogłam się nim nie podzielić 😀 Jak widać na ostatnim zdjęciu – Kai też smakował 😉
Taką przekąskę przygotował nam do filmu mój TŻ. Nektarynki, mango, banany. I jak tu go nie kochać? 🙂
Nasze (jeszcze nie) zmęczone stópki 😀 Woda w sumie była ciepła, ale temperatura powietrza skutecznie odstraszała przed rozebraniem się 😉
Miałam jednak okazję na poprawę opalenizny kilka dni wcześniej. Korzystając z wolnego czwartku rozłożyłam się w ogródku 😉
Latarnia w Niechorzu z daleka i z bliska 😉 Chcieliśmy ją zwiedzić, ale kolejka była tak długa, że szkoda nam było czasu na stanie w niej.
Morze i plaża… Tak jakby ktoś nie wiedział, jak wyglądają 😉 A tak serio – fale, jak widać, nie były wcale wysokie. Dlatego dziwię się, że na stanowiskach WOPRu wywieszone były czerwone flagi.
To już moje zabawy z aparatem i trybem supermakro 😉 Zdecydowanie potrzebuję lepszego sprzętu 😀
Rzeka, która ma początek i koniec. Od razu skojarzyła mi się z osobami, które poddają się, mimo tego że cel jest już bardzo blisko. Naprawdę nie warto 😉
Joga na plaży? Why not! 🙂 Udało mi się w końcu zrobić mostek na prostych nogach (zdjęcie na dole). Teraz muszę popracować nad zbliżeniem nóg i rąk 🙂
Tydzień wybitnie kosmetyczny 😉 Po lewej od góry: dylemat, którego lakieru użyć i maska z zielonej glinki i cynamonu. Po prawej: paczka ambasadorska Le Petit Marseillais, pazury już pomalowane: Rimmel Salon Pro w/Lycra 247 Isn’t she precious? &
Rimmel 60 Seconds 825 Sky High + Matte Top Coat by Lovely, olejek herbaciany. O jednym z jego zastosowań pisałam w poprzednim poście, o innych jeszcze napiszę 🙂
Oglądacie finał? 🙂
Fota z maseczką najlepsza:D
A tak serio to cieszę się że wyjazd jednak mimo wszystko się udał i spędziliście go razem 🙂
Takie morze w nieciekawą pogodę chyba lubię najbardziej.. jest takie niepokonane, szalone i wolne.. : )))
Ładnie Ci w tym stroju, bardzo Ci pasuje : ))
przywołałaś moje wspomnienia, jak byłam mała bywałam w Niechorzu <3 plazowa joga!! mega :)))
Super, że wyjazd był udany i mogłaś spędzić miło czas z ukochanym 🙂 To na pewno były piękne chwile 🙂
Ah Niechorze! Ostatnio byłam tam w dzieciństwie przez 2 tygodnie w takim fajnym ośrodku z basenami haha 😀 Niezwykle miło wspominam ten wyjazd 😉
Mam jeszcze z innymi maseczkami, chcesz zobaczyć? 😛
Też się cieszę, zdecydowanie go potrzebowaliśmy 🙂
Do robienia zdjęć, patrzenia, spacerowania – tak. Ale my się na plażing i smażing nastawiliśmy 😉
Dziękuję 🙂
A ja tę miejscowość odkryłam dopiero jakieś 2 lata temu 🙂 Bardzo podoba mi się to, że to właściwie sześciomiasto (Pogorzelica, Niechorze, Rewal, Trzęsacz, Pustkowo, Pobierowo) 😀 I można tak iść, iść, iść plażą i ciągle jesteś przy mieście 🙂 Ale i tak Trójmiasto pod tym względem wygrywa 🙂
Joga na plaży najlepsza! :)))
O tak, było naprawdę super 🙂
Hmmm, widziałam tam jeden taki z basenami, ale nie pamiętam jak się nazywał. Może to akurat ten 😀
podoba mi sie ze zawsze u ciebie wszystkie tematy przerobie: od treningow, po jedzenie, szas wolny i urodowe sprawy 🙂 ja tez ciagle pracuje i marze o urlopie… tymczasem u mnie ostatnio relacja z mojego pierwszego triathlonu w Szczecinie a dzis wyzwanie redukcja: minus 3kg w 2 tyg. wpadnij!
Taka wszechstronna jestem 😀 Ja na pracę nie narzekam, bo to tylko 4h dziennie 🙂
O kurczę! Byłaś w Szczecinie i ja nic nie wiedziałam? 🙁
Zaraz zaglądam! 🙂
Ale masz fajno, szkoda, że pogoda średnia nad tym morzem. W sierpniu wyruszamy do Świnoujścia, mam nadzieję, że będzie lepiej 🙂 pozdrawiam wsiowo-rolniczo!
Mostek, jak pięknie!! To jest najgorsze – kiedy pracujesz, są upały, przychodzi weekend, coś planujesz, a tu d**a!!! 🙁
http://www.eatsmart4ever.blogspot.com zapraszam do obserwowania oraz na moje profile na fb i instagramie 🙂
Ja mam do morza na tyle blisko, że wystarczy, że rano zaświeci mi słońce, zakładam bikini i jedziemy 🙂 A mam nadzieję, że jeszcze ze dwa ciepłe weekendy się w to lato trafią 😀
Za to Tobie życzę dobrej pogody 🙂
Pozdrawiam wieś! 😀
Dziękuję :)))
Dokładnie tak… Ale mimo wszystko fajnie spędziliśmy czas 😉
Nie napiszę, że zazdroszczę, bo za bardzo kocham Dolny Śląsk i bliskość Karkonoszy, ale tak mnie już nosi, żeby jechać, wytarzać się w piasku i skorzystać z innych morskich przyjemności… 🙂
Nooo, ja się w piachu trochę wytarzałam przy okazji robienia mostka 😀
Wcale Ci się nie dziwię, bo jednak latem nad wodą jest najlepiej 🙂 Chociaż za Świnoujściem niezbyt przepadam…
super wyglądasz w kostiumie,
ja chyba w tym roku nie opalę się ani raz, jedynie na rowerze coś tam złapię słonka
bardzo fajne podsumowanie tygodnia
podoba mi się :)))
mam nadzieję,że kiedyś będę miała stórj triangl
Dziękuję 🙂
Opalanie w ruchu najlepsze 🙂
Dziękuję, cieszę się, że Ci się podoba 🙂
Życzę Ci tego 🙂