
I znowu blogowe zamknięcie tygodnia odbywa się w poniedziałek No trudno. Nie będę owijać w bawełnę, że nie miałam wczoraj w co ręki włożyć. Po prostu najzwyczajniej w świecie mi się nie chciało.
Miałam spędzić dzień na Reebok Fitness Camp, ale w czwartek tak poparzyłam sobie ramiona, plecy i barki, że wciąż nie jestem w stanie podnieść rąk do góry, w dodatku muszę spać na brzuchu, więc nie dość, że 16h w pociągu nie należałoby do najprzyjemniejszych, to i tak nie mogłabym ćwiczyć. Jestem zła na siebie, że zlekceważyłam popołudniowe słońce… Szczęście, że przynajmniej na twarz stosuję filtry, bo pewnie przez kolejny tydzień chodziłabym z burakiem na twarzy
1. Wczoraj w ramach rekompensaty za brak wyjazdu na RFC zamówiliśmy pizze. Od dawna chciałam sprawdzić pizzę fitness i okazała się ona strzałem w dziesiątkę! Mąka żytnia, lekki sos pomidorowo-ziołowy, kurczak, kukurydza, mozzarella i rukola <3
2. Od kilku tygodni chodziła za mną sałatka grecka, aż w końcu spełniłam moje marzenie Mieszanka sałat, szpinak, pomidor, feta i vinegrette.
3. Długi weekend w większości spędziliśmy u moich rodziców. Jako że w Szczecinie nie ma zbyt wielu miejsc do grillowania, korzystałam z tej możliwości w domu rodzinnym. Na zdjęciu młode ziemniaczki, pierś z kurczaka w przyprawach i pomidor z cebulką. Ale nie odmówiłam sobie też karkówki, kiełbasy i grillowanych bananów, które uwielbiam
Małe fragmenty ogrodu – magnolia (w tle wciokrzew i świerki) i różanecznik (na drugim planie irga i tuje).
Przy okazji pobawiłam się trochę w ogrodniczkę i razem z babcią powyrywałyśmy i dosiałyśmy co nieco w ogródku warzywnym
Po prawie dwóch tygodniach testowania próbek, w końcu zdecydowałam się na pełnowymiarowy podkład mineralny. Postawiłam na Amilie Minerals w formule Coverage i jestem z niego bardzo zadowolona.
W minionym tygodniu Kaskadę przejęły balonowe rzeźby. Na zdjęciu dinozaury i smok, ale widziałam też Asterixa i Obelixa i parę innych postaci
“Umarnięta” M. po naszych pierwszych interwałach
A tutaj sprawcy całego zamieszania. Jak się bawić, to na całego Były przysiady, wykroki, burpees, martwe ciągi… Zresztą zobaczycie sami, bo szykuje się mała niespodzianka
…a mi jak zwykle mało
Poznajcie Shelby’ego Zabawki z tej serii już dawno temu skradły moje serce, a teraz w końcu mam jedną (pierwszą i nie ostatnią :D) na własność. Te oczy są hypnotajzing
uwielbiam takie zabaweczki hahhaha
<3
mi na siłowni brakuje takich worów do przysiadów :C
ja jeszcze u siebie nie wyczaiłam, gdzie można zjeść pizze fitness
O właśnie możesz doradzić co do piłki, czy ona nadaje się przy bólach kręgosłupa na rozluźnienie?
Świetne zdjęcia :). Maskotka rzeczywiście urocza!
Nie będę udawać, że jestem ekspertką, ale powiem tak – mi pomogła w pierwszych tygodniach siedzącej pracy
Dziękuję
Ja tak samo
Albo napisz petycję do władz klubu 

Spakuj hantle do torby treningowej i prawie to samo
W takim razie zapraszam do Szczecina
Dziękuję