Yummy Box

Nadeszła boxowa rewolucja! Po wszystkich glossy-, shiny- i im podobnym -boxach w końcu powstało coś, na co warto wydać pieniądze. Mowa o Yummy Boxie stworzonym przez wszystkim doskonale znaną Agnes 🙂

Yummy box to pudełko pełne zdrowych zamienników śmieciowych produktów – słodyczy i niezdrowych przekąsek. Skład każdego z nich został dokładnie sprawdzony przez twórców pudełka, dzięki czemu możemy być pewni tego, co jemy. Wszystkie produkty są organiczne, nie zawierają cukru (poza tymi występującymi naturalnie np. w suszonych owocach), są wolne od GMO, naturalne i w większości wegańskie. Dlatego też nie wahałam się ani chwili, kiedy zaproponowano mi testowanie pudełka. Nie byłabym sobą, gdybym odmówiła, w końcu ja i zdrowe słodkości to jedność! 😉

Zawartość boxa zapakowana była w biały kartonik i przewiązana sznurkami w yummy-boxowych kolorach. W środku czekał na mnie list z informacjami o każdym z produktów oraz wklejka po wewnętrznej stronie wieczka z kilkoma słowami o Yummy Boxach. Osobiście uwielbiam ładnie zapakowane paczki, dlatego od razu zwróciłam na to uwagę.

Po rozwiązaniu wstążki i rozchyleniu bibułki moim oczom ukazała się zawartość boxa: ciastka owsiane, chipsy z soczewicy, baton kakaowo-kokosowy, czekolada z ksylitolem i baton proteinowy. Heaven, I’m in heaven! 🙂

Ciastek owsianych jeszcze nie próbowałam, spakowałam za to jedną paczuszkę (opakowanie zawiera ich 4 po 6 ciastek każda) do torebki na wypadek napadu głodu poza domem. Podobno można je jeść i na słodko, i na słono – już to lubię! Propozycja producenta spożycia ich z twarożkiem i wędzonym łososiem wybitnie przypadła mi do gustu i na pewno nie omieszkam tego połączenia spróbować.

Nietknięta póki co leży też czekolada (ćwiczę moją silną wolę ;)), ale znam już ten smak z Fit Paczki, którą w kwietniu otrzymałam od Agnes. Smakowała mi bardzo, zresztą kto nie lubi czekolady? 😉 A taka w fit wydaniu smakuje jeszcze lepiej, bo nie ma w niej gorzkiego posmaku wyrzutów sumienia 🙂

Proteinowy baton Pulsin o smaku wanilii z czekoladowymi chrupkami czeka na okres “po treningu”, kiedy nie będę miała przygotowanej wcześniej potreningówki. Miałam za to okazję spróbować Pulsin o smaku syropu klonowego z chrupkami wheya i bardzo, bardzo przypadł mi do gustu. To idealna przekąska potreningowa!

Batonikowi Cocofina za to nie było dane poleżeć dłużej w spokoju. Zjadłam go jeszcze tego samego dnia, w którym otrzymałam paczkę. Mocno wyczuwalny aromat daktyli i wiórki kokosowe to coś, co lubię. Do tego domieszka kakao i jestem w niebie!

Najkrócej “żyły” jednak chipsy z soczewicy. Nie mogłam się powstrzymać od tego, aby otworzyć je od razu. Zniknęły w mgnieniu oka, nie zdążyłam nawet zrobić im zdjęcia od środka 😉 Są bardziej jak prażynki niż jak chipsy ziemniaczane, ale co to właściwie za różnica, skoro są tak pyszne? Muszę się koniecznie zaopatrzyć w większą ich ilość. Chociaż obawiam się, że zniknie szybciej, niż się pojawi… 😉

Jeśli zaciekawił Was któryś z produktów, zajrzyjcie na stronę BeYummy.pl, gdzie oprócz gotowych boxów-niespodzianek możecie kupić pojedyncze produkty. Śledźcie też Be Yummy na Facebooku i Instagramie, na początku przyszłego roku rusza kolejne wielkie testowanie 🙂

0 komentarzy do “Yummy Box

  1. "Cud miód" jest cudowny, ale to zupełnie coś innego niż Yummy Box. W YummyBoxie nie znajdziesz produktów z cukrem, a w Cud Miód nawet w "pesto z pietruszki" go ma 😉 jednak cała otoczka tego boxa jest rewelacyjna i gdyby nie to, że nie jem cukru to bym go od razu zamówiła- ot tak z ciekawości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę