Wyszczuplanie łydek – raz jeszcze

Wyszczuplanie łydek – raz jeszcze

Od wielu, wielu miesięcy moje stare już wpisy na temat wyszczuplania łydek cieszą się niesłabnącą popularnością. A ja cieszę się niezmiernie czytając, że prezentowane przeze mnie ćwiczenia przyczyniają się do tego, że Wasze łydki w końcu wyglądają tak, jak chciałyście (chcieliście?).
Od czasu do czasu dostaję jednak pytania, na które nie zawarłam odpowiedzi w żadnym z dwóch wpisów:

Dlatego też postanowiłam te pytania zebrać i stworzyć mini-FAQ na ten temat. Mam nadzieję, że uda mi się zawrzeć wszystkie informacje i zakończyć ten temat. A gdyby nie – w miarę pojawiania się pytań post będzie aktualizowany.
Jak często powtarzać ćwiczenia?
Tak jak pisałam w pierwszym poście – ja ćwiczyłam co najmniej 4 razy w tygodniu po 10-15 minut plus stretching po każdym treningu, gdzie ze 3-4 pozycje rozciągały m.in. mięśnie łydek. Myślę, że optymalnie będzie rozciągać się właśnie 4-5 razy w tygodniu po te 10 minut.
Czy po miesiącu/dwóch/trzech zauważę różnicę?
I tak, i nie. Nie znam Cię, nie wiem, w jakim stanie jest Twoje ciało, a tempo postępowania zmian jest sprawą indywidualną. Najprawdopodobniej po 2 miesiącach zauważysz już znaczną różnicę, ale nie mogę Ci tego zagwarantować w ciemno.
Czy przed rozciąganiem muszę się rozgrzać?
Bezwzględnie i kategorycznie – TAK! Rozciąganie zimnych mięśni prowadzi do rozrywania włókien. Nie polecam 😉
W jaki sposób się rozgrzać?
Skakanka, bieganie, pajace, taniec, standardowa rozgrzewka z podskokami, skipami itd. – wszystkie sposoby są dobre. Wybierz taką rozgrzewkę, która będzie sprawiać Ci przyjemność.
Ile serii/ile powtórzeń?
To rozciąganie, tutaj nie ma serii ani powtórzeń 🙂 Każde ćwiczenie wykonujemy raz (na każdą stronę), ewentualnie wracamy do nich na końcu, jeśli czujemy, że czegoś nie “dorozciągnęliśmy”. 
W każdej z pozycji pozostań 20-30 sekund, po czym ją zmień.
Na koniec chcę przypomnieć, że każdy z nas jest indywidualnością i to, że ten sposób zadziałał na mnie i na kilka innych osób (o czym możecie przeczytać chociażby w komentarzach pod podlinkowanymi wpisami), nie oznacza, że zadziała również na Ciebie. Aczkolwiek uważam (i wiem to z własnego doświadczenia), że warto spróbować 🙂 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę