Ulubieńcy miesiąca – luty 2014

Marzec rozpoczął się na dobre, a ulubieńców poprzedniego miesiąca jeszcze nie ma. Czas to nadrobić!
Tym razem ciężko było mi wybrać zwycięzców co poniektórych kategorii, ale udało się i dziś Wam ich przedstawię.

Ulubione ćwiczenie



Unoszenie bioder w leżeniu tyłem ze sztangą. To ćwiczenie działa przede wszystkim na mięśnie pośladkowe. I o ile wykonanie 10 czy 15 powtórzeń jest jeszcze bezproblemowe, tak powyżej 20. każde kolejne jest już wyzwaniem, a mięśnie palą niemiłosiernie. Dodajcie na koniec jeszcze 20-30 pulsów i macie zakwasy murowane 🙂
Ponieważ większość z Was nie wie, jak wygląda to ćwiczenie albo nie kojarzy go z nazwą bądź też nie wyobraża sobie, jak można je wykonać z obciążeniem – przygotowałam gify. W wersjach ze sztangą, hantlem i talerzem.

Ulubiony trening

Zwycięzców jest dwóch: M&H Training i bieganie. O tym, że w bieganiu zakochałam się na nowo już pisałam tutaj, więc nie będę powielać tych samych tekstów. Czym jest M&H Training również pisałam w podsumowaniu lutego. Niedługo zaprezentujemy Wam ten trening 🙂

Ulubiony produkt spożywczy

Z tym jest duży problem, bo próbowałam wielu nowych smaków, z których większość przypadła mi do gustu. Ale postawię na przyprawy, które odmieniły dania rybne i z owocami morza – sos sojowy, sos ostrygowy i sos rybny. Ostatnie spaghetti z krewetkami było obłędne!

Ulubiona potrawa

Omlet owsiany z kremem czekoladowym – tutaj nie mam wątpliwości 😀 Od dłuższego czasu jest to moja główna wariacja śniadaniowa, jem go minimum 5 razy w tygodniu.

Ulubiony kosmetyk

Znów jest mi ciężko wybrać coś w tej kategorii, ale postawię tym razem na kolorówkę i będzie to róż Calvina Kleina. Mimo intensywnego koloru, jest średnio napigmentowany i bardzo drobny, przez co nie robi mi na twarzy efektu “ruskiej lalki”, o co nietrudno przy mojej porcelanowej (żeby nie powiedzieć wprost: bladej) cerze.

Ulubiony film

źródło

“Tłumaczka”. O ile polityką nie interesuję się nawet w najmniejszym stopniu, tak thrillery z teoriami spiskowymi w tle po prostu ubóstwiam. “Tłumaczka” jest naprawdę godnym polecenia filmem chociazby ze względu na świetną grę Nicole Kidman.

Ulubione piosenki

W pierwszej połowie lutego królowało “Suavemente” Pitbulla, Nayera i Mohombi, natomiast druga połowa miesiąca należała do Shakiry i Rihanny z ich “Can’t remember to forget you”.





W międzyczasie przez kilka dobrych dni krążyła mi po głowie również “Love story” Taylor Swift, którą pewnie dobrze znacie.


Ulubione artykuły

W lutym powstało nadzwyczaj dużo interesujących artykułów na innych fit blogach, dlatego też tym razem lista będzie trochę dłuższa.

Najpopularniejsze posty minionego miesiąca na I love how it feels to:

Jacy są Wasi lutowi ulubieńcy? 🙂

0 komentarzy do “Ulubieńcy miesiąca – luty 2014

  1. Hurija ja za to bardzo polubiłam Twój zestaw w tym właśnie to ćwiczenie- niby je znam, ale zapomniałam o nim, a Twój trening jest bardzo ciekawy i często wplatam (szczególnie I część) do mojego treningów.

  2. Chyba się zdecyduje jutro na tego omleta tylko jak byś mogła napisać dokładny przepis na niego i na ten krem to będę wdzięczna,bo tyle u Ciebie tych omletów i placków że nie wiem z którego przepisu jest ten wyżej:D

    Co do sosu sojowego muszę przyznać że chyba go jeszcze nie próbowałam:D

    A ta propozycja na pośladki jest genialna,bardzo ją lubię:)

    I dziękuję za wyróżnienie,cieszę się że przydał się wpis:) :*

  3. Chyba już Ci go gdzieś podawałam 😀 2 jajka, pół szklanki płatków owsianych zmielonych, ok. 1/3 szklanki mleka i pół łyżeczki oleju kokosowego do smażenia. A krem tutaj akurat jest ze Stewiarnia.pl, ale zazwyczaj robię z daktyli 🙂

    Ja kupiłam sos sojowy w "dużej" butelce pierwszy raz, ale nie wyobrażam sobie bez niego jeść sushi 😉

    Nie ma za co! Oba zalinkowane się przydały 😀 Zresztą Ty zawsze piszesz tak mądre i przydatne artykuły, że to nic nowego 🙂 Dziękuję za nie :*

  4. Nowa piosenka Shakiry też za mną chodzi 😀
    Nie wpadłabym na to, żeby unoszenie bioder robić z obciążeniem, wczoraj z założoną nogą na nogę miałam problem 😛

  5. Tak już pamiętam:D Robiłam dziś ten krem i muszę napisać że jesteś genialna (tylko wyszedł taki dość gęsty,nie kremowy jak ten wyżej ze Stewiarnia.pl więc nie wiem czy proporcje dałam ok,a robiłam na oko:D)! W połączeniu z dżemem truskawkowym z Biedronki lub jogurtem naturalnym to poezja smaków:D

    To ja dziękuję i ciesze się że moje pisanie komuś się przydaje:)

  6. Wiedziałam, to Twoje rytmy 😀
    Przy założonej nodze na nogę musisz dodatkowo trzymać równowagę – tu o wiele mniej. Spróbuj sobie 🙂

  7. Trafiłaś nim sedno. Wyzwania są fajne, jeśli podejmujesz się ich sama. Natomiast kiedy ktoś zmusza Cię do zrobienia czegoś, czego nie chcesz/nie umiesz zrobić – nie jest już tak zabawnie.

  8. sosy ostrygowy i rybny mnie zaintrygowały 😀 chyba się w nie zaopatrzę, lubię próbować nowych smaków 🙂 sojowy znam i bardzo lubię 😉 filmem mnie zaciekawiłaś i na pewno go wkrótce obejrzę 🙂

  9. Teraz zaczynam strasznie żałować ,że nie mam regulowanego obciążenia w domu ,bo ten mostek przypadł mi do gustu 😉
    Piosenkę Rihanny i Shakiry lubię z tego względu ,że to dwie przepiękne kobiety 😉

  10. Widziałam je jakiś czas temu na kanale YouTube KochamGotować i stwierdziłam, że muszę je mieć 😀 Sos ostrygowy nie powala składem, ale rybny i sojowy – świetne 🙂
    Daj znać po filmie jak wrażenia 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę