Ulubieńcy miesiąca: czerwiec 2014

Podsumowanie czerwca już było, czas na jego ulubieńców. Jak już pisałam, w czerwcu miałam niewiele czasu na jakiekolwiek przyjemności – czy to treningowe, jedzeniowe, czy kosmetyczne, o filmach nawet nie wspominając. Mimo to w każdej z tych kategorii udało mi się wyłonić zwycięzcę, choć łatwo nie było.
Zapraszam Was do prześledzenia moich faworytów w poszczególnych kategoriach i zachęcam do wpisywania w komentarzach Waszych. Tak jak miesiąc temu, i tym razem na dole posta umieszczę aplikację, dzięki której możecie dodać linki do Waszych postów z ulubieńcami miesiąca.

Ulubiony trening

Tak jak nigdy nie lubiłam sztuk walki ani innych “bitewnych” sportów, bo uważałam to za bezsensowną przemoc (po części dalej tak jest), tak ostatnio coraz bardziej do mnie przemawiają. A to z tego względu, że wszelkich chwytów, dźwigni, duszeń i innych takich uczy mnie mój narzeczony. I mimo tego, że moje poglądy nie zmieniły się diametralnie, to uważam, że takie umiejętności się przydają. Czuję się teraz o wiele pewniej, kiedy spaceruję wieczorami. A i same treningi są bardzo przyjemne 🙂

Ulubione ćwiczenie

Plank, tak po prostu. Kiedy nie miałam czasu ani siły na wykonanie pełnego treningu, plankowałam rano bądź wieczorem według czasu tabaty – czyli 8 rund po 20 sekund planku i 10 sekund odpoczynku między “seriami”. Czułam się wtedy choć po części rozgrzeszona 😀

Ulubiona potrawa

Ryż/kasza/makaron z łososiem albo pstrągiem i warzywami na patelnię. Danie szybkie, zdrowe, pełnowartościowe i przede wszystkim przepyszne!

Ulubiony produkt spożywczy

Tutaj właściwie nie ma nad czym się zastanawiać. Truskawki! 🙂

Ulubiony kosmetyk

Enzymatyczny peeling dotleniający z efektem aqua-oxybrazji Bielendy. Do niedawna używałam na zmianę dwóch peelingów enzymatycznych – Lirene i Ziaja. Peeling Bielendy bije je oba na głowę. I to nie tylko działaniem, ale i składem. Bardzo żałuję, że nie ma możliwości kupienia go w pełnowymiarowym opakowaniu, bo pewnie kupiłabym całe wiadro 🙂
Oczyszczające maski z Efektimy i AA też są fajne 🙂

Ulubiony film

“Transcendencja”. Od dłuższego czasu kusiło mnie, aby wybrać się na nią do kina i w końcu trafiła się okazja. Film robi niesamowite wrażenie. Polecam przede wszystkim fanom obrazów traktujących o problemie AI. Bardzo fajna i oryginalna fabuła, dobre efekty specjalne i coś dla pań – Johny Depp w roli głównej.

Ulubiona piosenka

Pitbull feat. Jennifer Lopez – “We are one (Ole Ola)” – oficjalna piosenka tegorocznego Mundialu. No bo jak mogłoby być inaczej? 🙂


Najlepsze artykuły

Szczerze przyznam, że w czerwcu nie śledziłam jakoś specjalnie innych blogów, ale na kilka ulubionych musiałam wejść. Prawdę mówiąc, nie myślałam, że artykułów nazbiera się aż tyle, ale jak widać gorący okres przedwakacyjny sprzyja radosnej twórczości blogerów 😉
Jeśli macie inne propozycje wartościowych wpisów z czerwca, tradycyjnie podajcie je w komentarzach.

Najpopularniejsze czerwcowe posty na I love how it feels! to:

  1. Świat zwariował;
  2. Przysmaki (i nie tylko).pl;
  3. Odstawienie nabiału i mięsa – po co, jak i dlaczego?;
  4. Aktualna pielęgnacja twarzy;
  5. Pieczona owsianka z pomarańczą, wanilią i kokosem;

Wasi ulubieńcy czerwca

0 komentarzy do “Ulubieńcy miesiąca: czerwiec 2014

  1. Co do sztuk walki ja po obejrzeniu na żywo jednaj z gal pomyślałam żeby chociaż spróbować,a może akurat mi się spodoba?:) No i fakt ,bezpieczniej się człowiek czuje:)

    Posiłek mamy ten sam w ulubionych:)

    O i za wyróżnienie bardzo dziękuję,nie spodziewałam się że zasłuży na dodanie do ulubionych:) :*

  2. Transcendencja i Johny Depp razem są powodem wrzucenia tego filmu na listę "must see". Gość prawie nigdy nie zawodzi, prawie bo nie kojarzę takiej roli, a transcendencja brzmi tajemniczo i wpisuje się w moje gusta 🙂

  3. Bardzo pozytywna ta piosenka 😀 też mi się podoba. Co najlepsze u mnie ostatnio nie plank, a wall sit gości cały czas 🙂 Nie mam czasu na trening nóg i takie małe wyzwania pozwalają mi spać spokojnie 😛

  4. Przyjeżdżaj, to poćwiczymy we trójkę 😀
    Mi się to mega podoba, tylko TŻ nie chce się ze mną bić, bo się boi, że cała posiniaczona będę. Albo tylko tak mówi i boi się, że go kobieta pobije 😛

    Bo jest najlepszy! 😀

    Nie ma za co :* Wiesz, że jesteś dla mnie skarbnica wiedzy <3

  5. Mnie też na początku denerwowała. Po raz pierwszy przesłuchałam jej fragmentami i się zastanawiałam, gdzie ta JLo, bo ciągle Pitbulla słyszałam 😛
    Ale tak samo było z "Dare (La la la)" Shaq – też na początku jej nie lubiłam, a później pokochałam 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę