
Ten post miał pojawić się już co najmniej kilka dni temu, ale zwyczajnie zapomniałam, że miałam o tym napisać – chyba mam za mało Omega-3 w diecie W każdym razie dziś ostatni post o moim nowym treningu dzielonym traktujący o dniach niesiłowych. Poprzednie wpisy z tej serii znajdziecie tutaj.
Dni niesiłowe wyglądają u mnie bardzo różnie ze względu na to, że mam ostatnio sporo wyjazdów, szczególnie tych weekendowych i wtedy zdarza mi się nawet nie robić nic, co szczerze mówiąc doprowadza mnie na skraj szaleństwa, ale jak pisałam wczoraj, daje całkiem niezłe efekty wizualne.
Kiedy jednak jestem w domu i mam czas i możliwości do wykonania treningu, zazwyczaj wykonuję wymyślone przez siebie treningi, których przykłady zobaczyć możecie w postach z serii Co ja ćwiczę?. Są to zarówno treningi z obciążeniem, jak i bez niego, jednak są to znacznie mniejsze ciężary, niż te, które podnoszę podczas treningów splitowych. Zazwyczaj wykonuję te treningi w formie interwałów, aby pobudzić metabolizm, a także zwiększyć zwinność i szybkość.
Drugim rodzajem treningów, które wykonuję w dni niesiłowe i do których wróciłam po długim (1,5 miesiąca to sporo, nie? ;)) okresie odstawki są biegi. Ciężko jest mi teraz mówić o jakiejkolwiek formie aktywności, że jest moją ulubioną, bo chyba nie ma takiej, której bym nie lubiła (nawet powoli zaczynam oswajać rower), ale bieganie jest z pewnością jedną z pierwszych, w których się zakochałam.
Powrót do biegania zainicjowała moja przyjaciółka (pozdrowienia! :)), która najzwyczajniej w świecie nie chciała biegać sama i szukała kompana do uprawiania tego sportu. I tak sobie biegamy. Co prawda dopiero od poniedziałku, ale to się szybko nie skończy
Zobacz też
- przez Maggie
Serio nie masz takiej, której nie lubisz?
Ja nie lubię pływać
Pamiętam jak przychodziłam na zawody, zdarzało mi się tylko iść pod prysznic żeby nie wskakiwać suchą, płynąć swoje i iść do domu haha 
Żadna taka nie przychodzi mi do głowy
Nadal nie wsiądę na rower, ale coraz bardziej się z nim oswajam i czasami nawet przychodzi mi ochota na przejażdżkę – taka szalona jestem 

Basen uwielbiam! A pływanie w jeziorach jeszcze bardziej
Wiem, czego nie lubię – skoku wzwyż. W gimnazjum nie potrafiłam przeskoczyć najniższej poprzeczki, a później już nie próbowałam. Ale chciałabym się z tym teraz zmierzyć
ja wybieram jakieś interwały albo raz kiedyś bieganie, jeżeli chodzi o interwały to bardzo przypadły mi do gustu te z Fitness Blender
Mam dużo stresów i w dni kiedy nie robię siłowego zawsze staram się je wybiegać
Mnie właśnie nie bardzo podobają się te z Fitness Blender, od kiedy trafiłam na jeden bubel – nawet się nie spociłam, a zawsze wybieram najwyższy poziom trudności
Bieganie jest super na odreagowanie stresów
Ale fajne są też HIITy z TurboFire, w których kopie się i boksuje 
Chyba też nie mam takiej, której nie lubię- albo nic mi nie przychodzi do głowy, a może tez mi trzeba Omega-3
Fajnie, że wróciłaś do biegania- ja teraz biegam raz w tygodniu :/ ale … czas to zmienić i zacząć biegać po pracy- szczególnie, że do 21 jest teraz jasno. Więc muszę wypracować nowy system treningów na świeżym powietrzu.
Ja jak szykowałam się do biegu to akurat się kolano odezwało. Ale jak wykuruję to wkraczam na trasę:D
A jeśli piszesz że Cię ''skręca'' podczas wyjazdów to pomyśl że wtedy też spalasz:) Widziałam zdjęcia z tych wypadów i wydawały się całkiem ruchliwe (szczególnie ścieżka zdrowia:)
zazdroszcze… tez chce w koncu pobiegac
Ja też muszę być w ciągłym ruchu, inaczej juz nie potrafię żyć
W dni niesiłowe robie hitt, albo cardio, brzuch, porządne rozciąganie. Reset day tez spędzam raczej aktywnie: grzebie w ogródku, sprzątam, przekładam, układam, urządzam mego długie spacery z dzieciakami, cały czas coś robie, zawsze mnie gdzieś nosi, strasznie nie lubię beczynności 

Pozdrawiam
Skleroza nie boli – jak widać na naszych przykładach

A co się stało, że tak rzadko? Z twoim zapałem jestem pewna, że wrócisz do częstszych biegów
Uuuu, niewesoło
Kuruj się szybko :*
Że niby podczas skręcania spalam?
Ścieżka zdrowia to jednorazowy incydent 
Jeszcze tylko trochę i też pohasasz
Cieszę się, że nie jestem sama z moim ADHD
Ale cieszę się, że znów wróciłaś do biegania! To taki fajny sport!
ja nieraz sama tworzę sobie jakieś zestawy interwałowe
wybieram wtedy ćwiczenia, które intensywnie na mnie działają i wiem, że sprawiają iż się męczę 