Potrzebuję wyzwania!
Źródło

Ostatnie dni to mieszanina paragrafów, kodeksów, ustaw, notatek i podręczników. I kilku odcinków “Niani”, którą katuję już od Wielkanocy. W związku z ciężkim okresem na uczelni nie mam też zbytniej ochoty do ćwiczeń, więc wybieram zazwyczaj gotowe treningi albo ćwiczę po prostu do upadłego 3 “P”: pompki, planki i przysiady – tak jak dzisiaj.

Nie chcę się znudzić sportem ani do niego zmuszać, dlatego proszę Was o pomoc. Jeśli znacie jakieś ciekawe wyzwania, podajcie, proszę, linki w komentarzach. Będzie mi tym bardziej miło, jeśli postanowicie w takim wyzwaniu wziąć udział razem ze mną.
Jeśli natomiast nic się nie znajdzie (powiedzmy, że do końca tygodnia), sama coś wymyślę. Nie chcę jednak trwać w wyzwaniu sama, więc z chęcią wysłucham Waszych propozycji co do wymagań przez Was stawianych (rodzaj ćwiczenia, angażowane partie ciała, efekty, jakie chcecie osiągnąć) i mam nadzieję, że przejdziemy przez to razem 🙂 Rywalizacja jest świetną formą motywacji, przynajmniej dla mnie. Do wygrania boskie ciało!

Póki co zabieram się za wyzwanie 100 pompek. Jesteście ze mną? :>

A na razie żyję myślą o zbliżających się Juwenaliach i czekam z utęsknieniem na koniec środowego egzaminu, przez który ominie mnie nocny bieg i pochód studentów. Za to w czwartek odpowiednio uczczę dzień sportu, a w piątek na pewno pojawię się na koncercie Pezeta i DonGuralesko. Jakoś odstresować się muszę 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę