Podsumowanie września 2014

I wrzesień za nami! 🙂 Studenci wracają w mury uczelni, uczniowie już zdążyli zapomnieć o wakacjach, a ja z dniem wczorajszym zakończyłam swoją pierwszą w życiu pracę i zaczynam poszukiwania nowej. I’m so excited! 🙂

A co w treningach? Wróciłam do ciężarów, powoli wracam też do biegania. Z takimi legginsami to sama przyjemność 🙂 Jak zwykle szczegóły moich treningów możecie zobaczyć na moim profilu Endomondo, natomiast poniżej znajdziecie skrócony grafik treningów.

Jeśli chodzi o odżywianie, to wszystko szło zgodnie z planem, po prostu. Jeśli kolejne miesiące będą równie dobre, to cóż mogę powiedzieć – żyć, nie umierać! 🙂
We wrześniu po raz pierwszy zrobiłam zupę krem z dyni, zakochałam się też w sałatkach, które do tej pory uważałam za dania osób bardziej “skinny” niż “fit”. Po kombinacjach z różnymi składnikami okazało się, że miska sałatki wcale nie musi mieć 50 kcal 🙂 No i quesadilla, która mimo tego, że wygląda jak królowa cheatów, może być naprawdę fajnym i zdrowym daniem. W dodatku robi się ją bardzo szybko i jest doskonałą alternatywą dla kanapek zabieranych do szkoły.

W październiku szykują się wielkie zmiany dotyczące bloga. Na razie jeszcze nic Wam nie zdradzę, ale mam nadzieję, że przypadną Wam do gustu 🙂

Jak Wam minął wrzesień?

0 komentarzy do “Podsumowanie września 2014

  1. Również zamierzam zrobić w końcu zupę krem z dynii, bo tak każdy chwali 🙂
    I obyś dalej trwała w swoim celu 😀
    Pozdrowiona, Sara 🙂

  2. Minął zdecydowanie za szybko! 😉 Bardzo intensywnie, treningowo i tanecznie. I jak zawsze zdrowo i bezglutenowo 😉

    Powodzenia w szukaniu nowej pracy! A ja jutro "wracam w mury uczelni" – jedzonko na jutro już gotowe! 😉

  3. To teraz będziesz miała trochę więcej czasu, no chyba, że znajdziesz pracę na pełny etat i wtedy już nie do końca 😀

    Nie mogę się doczekać tych zmian na blogu, jesteś bardzo tajemnicza :>

  4. Pracowity miesiąc, kilka dni odpoczynku a tak to cały czas praca nad sobą. Trzymaj tak dalej. Widzę na blogu całą gammę znakomitych porad. Gratulacje 🙂

  5. a mnie trochę męczy ten wielki nagłówek, lubię wchodzić na blog i mieć wszystko w zasięgu wzroku, tutaj mój mózg musi się wysilać żeby coś przesunąć, kliknąć co by cały post otworzyć do czytania.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę