
Trenuję siłowo już od prawie 3 lar i jestem przekonana, że moja technika wielu ćwiczeń wciąż nie jest idealna. Od momentu kiedy zaczynałam minęło już jednak całkiem sporo czasu i gdyby nie to, że mam tę przyjemność pracować z moimi podopiecznymi, pewnie wymieniałabym w tym wpisie po prostu krzywe plecy, złą pracę nóg i może jeszcze kilka rzeczy, o których przeczytacie na innych blogach i forach poświęconych kulturystyce. W praktyce wygląda to trochę inaczej, bo jeśli ktoś nie zaczyna od zupełnego zera, to te “podstawy podstaw” zna. Popełnia się wtedy inne błędy, o których (chyba?) nikt nie pisze. Dlatego na podstawie moich doświadczeń chciałam stworzyć taki cykl wpisów, który, mam nadzieję, pomoże przynajmniej małej garstce osób uskuteczniającej trening siłowy.
Zaczynamy!
Spis treści artykułu
TogglePodnoszenie i odkładanie ciężaru
Ten błąd pojawia się u każdego, bez wyjątków. Chodzi o niedbałe podnoszenie i odkładanie ciężaru – koci grzbiet, złe ułożenie stóp, ciężar ciała oparty na palcach itd. Nawet jeśli technika przy kolejnych powtórzeniach jest idealna, to od samego patrzenia na początek i koniec ćwiczenia pęka mi kręgosłup i strzelają kolana
Żeby zrobić sobie krzywdę, wystarczy jeden zły ruch, dlatego pilnujcie się non stop, szczególnie jeśli ćwiczycie z większym obciążeniem!
“Schowana” głowa
Brzmi trochę enigmatycznie, ale prowadzi do nieprawidłowego ułożenia kręgosłupa. Podczas wykonywania martwych ciągów patrzymy przed siebie! Nie na buty, nie na sztangę/kettla/hantle, tylko na wprost. To pomaga zachować poprawnie prosty kręgosłup.
Wypychanie bioder do przodu
Okej, niektórym pomaga to rozluźnić prostowniki, ale nie przesadzajmy z zakresem ruchu. Robieniem czegoś na kształt hiperlordozy możemy sobie tyko zaszkodzić. Pamiętaj o tym, że w dłoniach trzymasz ciężar. Takie figury możesz uskuteczniać na jodze
Pomaganie sobie rękami
Martwy ciąg to ćwiczenie wielostawowe, angażujące niemalże całe ciało. Dla niektórych jednak “prawie” to za mało i podczas prostowania ciała uginają ręce w stawie łokciowym. Zazwyczaj ma to miejsce wtedy, kiedy bierzemy zbyt duży ciężar. MC to nie jest ćwiczenie na biceps.
Zbyt głębokie pochylanie się
W MC (nieważne, o jakiej wersji mówimy) najważniejsze są proste plecy. Powtórzę raz jeszcze, że w treningu z obciążeniem nie ma żartów i jeden fałszywy ruch może spowodować nawet kalectwo.
Zauważyłam, że część osób, i zazwyczaj są to mężczyźni (którzy, nie wiem dlaczego, mają znacznie mniejszą mobilność), starają się wykonać ćwiczenie tak bardzo perfekcyjnie schodząc jak najniżej, że robią paskudny koci grzbiet. W deadlifcie na nogach ugiętych mogliby tak właściwie zgiąć mocniej kolana, ale wygląda to trochę tak, jakby chcieli pokazać, że wcale tego nie potrzebują żeby zejść sztangą pół cm p.p.m.
Więc ostatni raz już dziś napiszę – proste plecy przede wszystkim!
Okej, to by było na tyle z błędów, które udało mi się zaobserwować i być może sama je na początku popełniałam. Jestem ciekawa, jak to wygląda(ło) u Was. Co sprawia(ło) Wam największą trudność przy nauce techniki martwych ciągów? Chętnie poczytam o Waszych doświadczeniach
Zobacz też
- przez Maggie