Mąka kokosowa/migdałowa/orzechowa

Jakiś czas temu na blogu opublikowałam przepisy na mleka roślinne. Napisałam wtedy, że w niedalekiej przyszłości podzielę się patentami na to, co zrobić z pozostałościami po tworzeniu takiego mleka. Dziś, zgodnie z obietnicą, najprostszy sposób na wykorzystanie zmielonej orzechowej (kokosowej, migdałowej) pulpy po odsączeniu mleka – mąka.

Wymienione w tytule mąki mają wiele zalet, dzięki którym są o wiele, wiele lepsze od mąki pszennej. Są to między innymi:

  • brak glutenu,
  • niska zawartość węglowodanów,
  • zawartość NNKT, w tym Omega-3,
  • bardzo przyjemny smak (kto nie lubi migdałów czy kokosa? ;)),
  • mąka kokosowa jest ponadto przeogromną skarbnicą błonnika.

Niestety, mimo tych wszystkich zalet nie są one idealne i z samej kokosowej czy orzechowej mąki nie upieczemy np. chleba czy ciasta. Poprzez brak glutenu nie jest ona w stanie skleić całej masy, a przez swój ciężar opada na dno. Przy wypiekach należy więc koniecznie dodać kilka dodatkowych jajek (albo “jajka” chia czy lniane), które będą “trzymać” całą masę. Podobnie zresztą jest w przypadku naleśników czy placków.
Innym wyjściem może być dodatek mąki ziemniaczanej lub mąki zawierającej gluten, ale te rozwiązania mogą nie wszystkim odpowiadać.

Skoro już poznaliśmy wady i zalety, czas na właściwy przepis!

Przygotowanie

Przede wszystkim musimy pamiętać o tym, żeby naprawdę bardzo mocno odsączyć pulpę z mleka roślinnego. Kiedy już to zrobimy, najtrudniejsza część za nami 🙂 W kolejnym etapie mamy dwa wyjścia.

  1. Mój ulubiony sposób (ze względu na energooszczędność) – naturalne suszenie. Rozkładam pulpę cienką warstwą na styropianowych tackach, na których często sprzedawana jest włoszczyzna czy piersi z kurczaka (zawsze wcześniej je wyparzam – to ważne!) i umieszczam je na kaloryferze. Taki proces suszenia trwa około doby i nie wymaga mojej ingerencji. Latem można do tego wykorzystać słońce.
  2. Suszenie w piekarniku. Rozgrzewam piekarnik do ok. 80 stopni Celsjusza, wykładam pulpę cienką warstwą na silikonową matę albo blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia i suszę przy lekko uchylonych drzwiczkach ok. 1,5-2h, od czasu do czasu mieszając. Należy uważać, aby mąka zbytnio nie zbrązowiała.

Po tym wszystkim mielę wysuszone wióry w młynku do kawy (ten krok można pominąć, ale ja wolę drobniejszy przemiał) i mąka gotowa!

Mąka kokosowa
Mąka z orzechów laskowych

Jakie macie pomysły na wykorzystanie takich mąk? 🙂

0 komentarzy do “Mąka kokosowa/migdałowa/orzechowa

  1. W sklepie takiej raczej nie zastanę mąki 🙂 Szczerze mówiąc nigdy o takiej nie słyszałam. Mam szczęście, że tu trafiłam 🙂

    pozdrawiam

    fitfunmamarun.blogspot.com

  2. Słyszałam, że jak wiele produktów zawierających przynajmniej śladowe ilości orzechów – uczula. Ciekawa jestem, czy podobnie jest z tą mąką.
    Niestety jestem alergikiem,a glutenu też próbuję się pozbyć 🙁

  3. Zazwyczaj alergia na orzechy dotyczy orzechów arachidowych, ale pewnie są też alergie na laskowe, włoskie itp. Jeśli jesteś na nie uczulona, to mąka na pewno nie przejdzie…

  4. Zrobiłam wczoraj muffinki bananowe używając mąki migdałowej. Nie wiem, ale czułam na zębach, jakby piasek…

  5. baaardzo Cię podziwiam za robienie wszystkiego od podstaw w kuchni 🙂 ja bardzo często stawiam na szybkie dania, nie mam też zbyt wiele czasu na kombinowanie (ani daru :P) i za każdym razem jak widzę Twoje przepisy zachodzę w głowę, jak Ty to robisz 🙂

  6. Zawsze w przepisach piszę, jak to robię 😀

    A tak serio, to ja też nie mam czasu. Muszę wybierać, co zrobię, a czego nie. Czasami ucierpi trening, czasami sen, czasami blog, ale doby niestety nie rozszerzę. To po prostu sztuka wyborów 🙂

    Poza tym dania też robię (zazwyczaj) szybko. Poświęcam na to max pół godziny, a zazwyczaj zamykam się w 15 minutach 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę