
Nowy tydzień przyniósł ze sobą pierwszy śnieg Niestety nie było dane mi się nim nacieszyć, bo dogorywałam jeszcze wtedy w łóżku, a kolejnego dnia już go nie było. Trudno.
Udało mi się za to wreszcie pobiegać. W deszczu. I z pandą na oczach. Z lenistwa nie zmyłam tuszu do rzęs i wróciłam do domu z czarnymi obwódkami dookoła oczu. Zdarza się najlepszym Ale znowu wróciłam do swojego tempa i 6,5 km pokonałam ze średnią prędkością 10,1 km/h. Juhu!
Za to kocham bieganie jesienią i zimą!
Lewa kolumna, od góry: kasza jaglana gotowana z siemieniem lnianym na mleku kokosowym, rodzynki, nerkowce, amarantus ekspandowany, miód gryczany i smoothie z pomarańczy; kasza jaglana z siemieniem na mleku kokosowym, migdały, suszona morwa, rodzynki, miód gryczany; frytki z batatów, pieczony łosoś, smoothie z kaki i pomarańczy.
Środkowa kolumna: marchewkowy omlet z dżemem 100% z owoców leśnych, nerkowce.
Prawa kolumna, od góry: pieczony łosoś z pistacjami i warzywa na patelnię z nerkowcami; frytki z piekarnika, mintaj w ziołach, warzywa na patelnię; marchewkowy omlet z dżemem 100% z owoców leśnych i musem z kiwi.
Uwielbiam cytrusy! Kupuję je i zjadam tonami Pomarańcze i cytryny są numerem jeden
Moja pierwsza mąka kokosowa. Zrobiłam ją z pozostałości z robienia mleka kokosowego.
Byłam grzeczna w tym roku, Mikołaj o mnie nie zapomniał! Tylko dlaczego taka czekolada?
Nie pamiętam, kiedy ostatnio malowałam paznokcie, ale w końcu się do tego zebrałam. I wróciłam do migdałów, które są jednak wygodniejsze i lepiej się w nich czuję
Postanowiłam pracować nad swoją gibkością, bo ostatnio mocno zaniedbałam rozciąganie po treningach. Być może po raz setny podejdę do wyzwania szpagatowego
Póki co jedynym moim obciążeniem jest 8-kilogramowy kettlebell i dwa 1,5-kilogramowe obciążniki na kostki/nadgarstki, ale i z tym da się pracować nad mięśniami ramion. Więc pracuję
Szczecin jest już oświetlony Od góry: ul. Krzywoustego, pl. Janiny Szczerskiej, ul. Jagiellońska. Szkoda, że nie wykorzystali potencjału tej ostatniej. Oxford Street co prawda by z tego nie wyszła, ale można by bardziej pokombinować ze światłami.
I na koniec brzuch z innej niż zwykle perspektywy.
Dziś tylko jedna anegdotka – nie miałam jak ich w tym tygodniu zapisywać i niestety większość mi umknęła.
Przyszła do mnie kumpela ze studiów (M), świeżo po powrocie z tripu do Meksyku. W międzyczasie doszła też siostra (O). M opowiada co widziała i jak było, w pewnym momencie siostra zaciekawiona pyta:
O: A po jakiemu się tam porozumiewałaś? Bo po angielsku chyba nie?
M: Po hiszpańsku.
O: Jak to po hiszpańsku? Kto tam mówi po hiszpańsku?
Także tego…
fajne zdjęcia
bardzo lubię takie podsumowania tygodni
ja też trenuję z 8 kg kettlem
witaj w klubie
trzymam kciuki za dalszy rozwój i niech motywacja Cię nigdy nie opuszcza bo to przecie najważniejsze
kiss ;*
Świetny post ;D Uwielbiam zdjęcia
Na szczęście z motywacją nie mam prolemów, treningi i zdrowe odżywianie to już nawyk
ale się cieszę, że mamy teraz sezon na cytrusy, uwielbiam!
Tiaaa… wyzwanie szpagatowe- pamiętam te chwile, mówiłyśmy że będziemy Żak Klodem i takie tam inne
Ja naprawdę wzięłam się ostro za niego ale mam blokadę w biodrach. Czytałam takiego newsa, że niektórzy tam jaką zbudowaną miednica i biodra że nie są w stanie zrobić tego szpagatu co ja chcę. ;( że niby to jestem ja? ;P
Mandarynki moim życiem
Chodź nie powiem, truskawki sezonowo przebijają wszystko! 
Ja tez uwielbiam cytrusy, do tego stopnia, ze w moich perfumach musi to byc nuta dominujaca :). Jedzonko jak zwykle pysznie wyglada i Twoja sylwetka z posta na post zmienia sie na coraz piekniejsza <3!
świetny blog! będę zaglądać częściej
chciałabym Cię serdecznie zaprosić na mojego, którego dopiero co założyłam, będzie mi niezmiernie miło
fithealthycouple.blogspot.com
Lubię takie posty
uwielbiam Twój brzuch!
ale masz piękne paznokcie Kochana! ja właśnie mam swój kształt taki dzwoneczkowy, ale chcę to zmienić i piłować na prostokąt 