Filmy, które motywują do sportu (1)

Poprzedni wpis o tematyce lifestyle’owej (Niemieckie piosenki, które nie brzmią jak wojenne rozkazy) cieszył się Waszym ogromnym zainteresowaniem, co z kolei cieszy mnie. Dlatego też idąc za ciosem dziś publikuję kolejne zestawienie, a w nim filmy, po obejrzeniu których miałam ochotę wstać i trenować do upadłego 😉 Jeśli więc macie problemy z motywacją – puśćcie sobie od czasu do czasu któryś z tutaj wymienionych obrazów, a gwarantuję Wam, że od razu nabierzecie ochoty na trening.

Takie zestawienie na pewno przyda się na chłodne, długie jesienne wieczory, które już niedługo nas niestety czekają…

“Gol!” – trylogia

Wiem, że kibiców piłki nożnej nie ma tu zbyt wielu, ale ten film musi się znaleźć w tym zestawieniu. To pierwszy tytuł, który przychodzi mi do głowy, kiedy myślę o sportowych filmach. Wszystkie 3 części są niesamowicie wzruszające i motywujące.
“Gol” opowiada historię meksykańskiego imigranta, który zostaje zauważony przez jednego ze skautów. Ten proponuje mu grę w Newcastle United, drużynie angielskiej Premiership. W drugiej części Santiago ląduje w Realu Madryt, a w trzeciej otrzymuje powołanie do reprezentacji Anglii na MŚ 2010 w Niemczech. W międzyczasie oczywiście zakochuje się, dopadają go kontuzje i czeka go mnóstwo innych perypetii.

“Rocky” – seria

Filmy o Rocky’m Balboa są już tak kultowe, że nikomu nie trzeba ich przedstawiać. Po obejrzeniu choć jednej części przekonasz się, że żadna Twoja wymówka nie jest na tyle dobra, aby odpuścić trening.
Rocky jest bokserem-amatorem, który walczy w podrzędnych klubach za niewielkie pieniądze. Pewnego dnia dostaje propozycję stoczenia walki o tytuł mistrza świata wagi ciężkiej i zaczyna porządnie trenować.

“Dziewczyny z drużyny” – seria

“Dziewczyny z drużyny” to z kolei lekki film opowiadający o grupie cheerleaderek (każda część to inna drużyna), która ma jakiś cel do zdobycia – Misrzostwo Stanu, Kraju czy po prostu wygrana z inną drużyną. Jak to zazwyczaj w takich produkcjach bywa – mamy główną, “dobrą” bohaterkę (czy drużynę) i jej przeciwniczkę.
Seria naprawdę wciąga i motywuje. Ja po obejrzeniu tych filmów zaczęłam szukać drużyn cheerleaderskich w pobliżu 😉

“Million dollar baby”

Kolejna historia o boksie, tym razem w damskim wydaniu. Główna bohaterka, Maggie, w wieku 30 lat chce zająć się profesjonalnym boksowaniem. Udaje się więc do jednego z najlepszych trenerów w kraju z prośbą o to, aby ją trenował. Ten początkowo jest sceptycznie nastawiony do tego pomysłu, ale z czasem dostrzega w niej prawdziwy talent.
Jeśli nie zachęca Was opis, to dodam, że film otrzymał 4 Oscary, 2 Złote Globy, 2 Złote Kaczki i mnóstwo innych nagród, a zagrali w nim m.in. Clint Eastwood (trener), Morgan Freeman (kumpel trenera) i Hilary Swank (Maggie).

PS Tytuł specjalnie podałam w oryginalnej wersji językowej, gdyż uważam, że oglądając polskie tłumaczenie filmu niestety wiele się traci. Dlatego jeśli nie macie większych problemów z rozumieniem języka angielskiego, obejrzyjcie ten film w oryginale, ewentualnie posiłkując się polskimi napisami.

“Kosmiczny mecz”

Na koniec zestawienia wędruje na pozór zwykła komedia, w której dostrzec można jednak jasne przesłanie: “nie poddawaj się”, “jeśli o czymś marzysz, dąż do tego”, “nie porzucaj marzeń”. “Kosmiczny mecz” to dla mnie film dzieciństwa, a kiedy słyszę tytułową piosenkę (poniżej), jeszcze bardziej mi się ono przypomina.
Głównymi bohaterami są postaci Looney Tunes (Królik Bugs, Diabeł Tasmański…), które zostają wyzwane przez kosmitów na mecz koszykówki. Przerażone wizją przegrania gry, w której stawką są losy ich i całej Ziemi, proszą o pomoc Michaela Jordana, legendę koszykówki.

Nie jest to ostatnie takie zestawienie. Filmów, które podnoszą poziom motywacji do granic możliwości znam o wiele więcej i na pewno pojawią się kolejne tego typu wpisy z ich tytułami. Mam również nadzieję, że podobnie jak w przypadku piosenek, pod tym wpisem również polecicie mi swoje typy 🙂
Zapraszam Was też do wpisu Paryski, która opublikowała podobną listę “babskich” filmów.

0 komentarzy do “Filmy, które motywują do sportu (1)

  1. nie widziałam "Rocky" i "Goal", ten drugi z pewnością obejrzę, już mnie zaciekawiłaś 🙂 gdybym miała zrobić takie zestawienie to "Dziewczyny z drużyny" również by się tam znalazły, oglądałam każdą część i wprost uwielbiam 🙂 po obejrzeniu od razu chciałam być cheerleaderką 😀

  2. "Nie boimy się, że nie sprostamy oczekiwaniom.
    Boimy się, że możemy wszystko.
    To światło, które jest w nas, a nie mrok, budzi nasz lęk.
    Bycie skromnym nie służy światu.
    Nie ma nic oświeconego w byciu skromnym,
    by inni czuli się pewniej w naszej obecności.
    Wszyscy mamy błyszczeć jak dzieci.
    Światło nie jest dla wybranych, jest w każdym z nas.
    A kiedy pozwalamy mu świecić,
    sprawiamy, że inni świecą.
    Kiedy uwolnimy się od własnego lęku,
    nasza obecność automatycznie uwolni innych"

    ten wiersz pojawia się w filmie Coach Carter (Trener) być może w innym tłumaczeniu, ale film warto obejrzeć, nie wiem czy mobilizuje do ćwiczenia, ale do robienia czegoś ze swoim życiem na pewno

    Cud w Lake Placid co prawda o hokeistach, ale też kilka motywujących elementów można znaleźć

    mogłabym chyba wypisać milion filmów o tańcu, po obejrzeniu których mam ochotę włączyć muzykę na maksa i tańczyć, ale nie wiem czy to pod ćwiczenie można podłączyć 🙂

    no i jeszcze Forrest Gump… ile razy biegam to mam w głowie "run Forrest run" 😛

  3. Mnie motywuje z całej listy tylko Rocky, widziałam "Million dollar baby" i film skończył się tak tragicznie, że po jego zakończeniu pomyślałam, że aż strach ćwiczyć 😉

  4. No nie wierzę, że "Rocky"'ego nie widziałaś! Chociaż ja w sumie też dopiero w ciągu ostatniego roku nadrobiłam te zaległości.
    Ja tak samo! 😀

  5. Kurczę, tak się teraz zastanawiam, czy nie widziałam tego "Trenera"… Będę musiała sobie przypomnieć 😉
    "Forresta" oczywiście znam i przyznam, że mam podobnie 😀 Już myślałam, że to tylko ze mną jest coś nie tak 😛

    "Cud w Lake Placid" obejrzę, dzięki wielkie 🙂
    A jeśli lubisz filmy o sportach na lodzie, zobacz też "Wszystko dla miłości" ("All about love"). Co prawda wątek sportowy jest tam mocno poboczny, a sam film zakrawa trochę o sci-fi, ale dobitnie pokazuje, jaki wpływ mają na życie sportowców ich trenerzy i managerowie.

    Może o filmach tanecznych zrobię oddzielny wpis? 😉

  6. Wstyd się przyznać, ale nie oglądałam żadnego z powyższych filmów oprócz oczywiście Kosmicznego meczu, który znam od dzieciństwa 🙂 Mnie do jazdy konnej motywowała Zebra z klasą 😀 ( nie wiem czemu przypominają mi się filmy familijne :P).
    Do ćwiczeń typu bieganie, crossfit itp zawsze motywują mnie filmy wojenne 🙂 Popatrzę jak mężczyźni ćwiczą i od razu mam ochotę do nich dołączyć 🙂

  7. Serio "Zebra z klasą"? Oryginalnie, nie powiem 😉 Z familijnych kojarzę jeszcze "Bliźniaczki na boisku" z Olsenkami 🙂
    Co do filmów wojennych, to niestety nie moje klimaty… No chyba że mowa o wojnach starożytnych ("Troja", "300") albo futurystycznych ("Avatar" na ten przykład) 😉

  8. "Być jak Kazimierz Deyna", haha, a tak poważnie, to siłaczy-podnośników może zmotywuje "Misiaczek"/"Teddy bear" z Kimem Coldem, ja uwielbiam zarówno ten film, jak i tego faceta 🙂

  9. Skoro miałby być "BJKD", to i "Latające świnie" 😀 Chociaż śmiech śmiechem, ale tak naprawdę wyglądają mecze niższych lig… 😉
    "Misiaczka" zapisuję! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę