Cudze chwalimy, swego nie znamy – zapowiedź serii

Cudze chwalimy, swego nie znamy – zapowiedź serii

Wiecie, czym są nasiona chia? Chlorella? Quinoa? Jagody goji? Znacie ich ceny? Te liczby na półkach sklepowych wprawiły w osłupienie niejedną osobę, a mimo to te produkty, brzmiące dla większości ludzi egzotycznie, są szeroko reklamowane i wszechobecne w magazynach dla pań, na blogach czy w programach kulinarnych. I mimo tego, że wiele fit blogerek próbowało przekonywać swoich czytelników, że zdrowy styl życia wcale nie musi być drogi, to stojąc przed półką ze zdrową żywnością wciąż ciężko w to uwierzyć.

Pewnie, że możemy odmówić sobie 10 batonów i te pieniądze wydać na paczuszkę jagód goji, ale równie dobrze możemy odmówić sobie goji i zamiast nich kupić 2l naszych polskich jagód, które w niczym nie ustępują tym pierwszym.

Chcę napisać na blogu kilka postów, w których porównam wartości odżywcze, zawartość witamin i minerałów produktów quasi-superzdrowych ze “zwyklakami” z naszego podwórka. Mam nadzieję, że to będzie bardziej przekonywające niż tabelki z porównanie cen ciemnych bułek i pączków do tego, że aby być fit, nie trzeba być milionerem.

Na koniec jeszcze mały disclaimer dla tych, którzy mogliby opacznie zrozumieć moje intencje. Nie jestem przeciwna kupowaniu i spożywaniu produktów, których zamienniki będę pokazywać. Sama bardzo lubię eksperymentować w kuchni i próbować nowych rzeczy, a moje kuchenne półki uginają się od różnych dziwnych składników. Doceniam jednak też to, co wydaje polska ziemia i uważam, że każdy powinien mieć takie podejście. I bynajmniej nie chodzi mi o wspieranie polskiej gospodarki, bo wszyscy dobrze wiemy, ile zarabiają producenci, a ile ci, którzy napracują się najmniej 😉

Jeśli macie jakieś propozycje co do tego, jakie produkty powinnam wziąć pod lupę na początku, czekam na propozycje w komentarzach 🙂

0 komentarzy do “Cudze chwalimy, swego nie znamy – zapowiedź serii

  1. świetny pomysł! ludzie często kierują się od razu na dział 'zdrowa żywność' zamiast wybrać nasze rodzime, polskie produkty, które nie dość że tańsze to można z nich wyczarować wiele pysznych rzeczy 🙂 tak jak Ty uważam, że ok, można sięgać po 'nowości' na rynku zdrowego żywienia, ale nie możemy się ograniczać jedynie do nich, bo to nie oto chodzi 😉

  2. Ale się rozpędziłaś z tymi wpisami:D Nie nadążam czytać:D

    Pomysł oczywiście super:) Nawet podobny temat o którym rozmawiałyśmy niedawno:)

  3. Maggie czytam Cię od dawna i uwielbiam,ale nie rozumiem czemu tak się chwalisz i jarasz swoim brzuchem? Nie ukrywajmy,że nie jest on cudowny,talię masz ładną,ale pełno na nim tłuszcz,a zarys mięśni jest równy zero,ja nic nie ćwicząc mam lepszy. I jeszcze piszesz "inspiracja na dziś" dodając swoje zdjęcie, uważasz,że masz aż tak piekny brzuch?

  4. Wiesz, są gusta i guściki – jeśli uważasz, że nic nie ćwicząc masz lepszy brzuch, to jest to tylko opinia i o to nie ma się co o to spierać. Jedni wolą ciała wychudzone (choć nie mówię, że Ty takie masz – ale skoro twierdzisz, że jestem tak mocno otłuszczona, a Ty nie ćwicząc masz lepszy ABS to wysnuwam pochopnie taki wniosek), inni takie, w których jest zdrowy poziom BF.
    Do Narcyza mi daleko, ale komentarze i wiadomości od ludzi, którym mój brzuch (i nie tylko) podoba się i stanowi dla nich motywację, mocno podbudowały moją samoocenę. Poza tym to, co widzę w lustrze, podoba mi się. I tak, uważam że mam piękny brzuch 😉
    Nie zgodzę się z tym, że "pełno na nim tłuszcz[u], a zarys mięśni jest równy zeru" i szczerze mówiąc, nawet nie wiem, jak to skomentować. Zdjęcia mówią same za siebie.
    O "inspiracji na dziś" napisałam może ze dwa razy 😉

  5. No to teraz jestem w szoku… Moim zdaniem (i nie tylko bo prawie każda osoba która komentuje tu czy na fb) uważam że Maggie jest jednym z przykładów które sylwetka jest wręcz idealna. Tłuszcz? Serio? Hmmm to jeśli zarys mięśni można nazwać tłuszczem to nie wiem już co dla kogo jest oznaką i przykładem zdrowej,ukształtowanej z widocznym zarysem sylwetki? Radziłabym mniej instagramów,pinterestów tumblr i innych takich…

  6. Dzięki, Setterko, za ten komentarz :* Widzisz, na FB czy insta nikt nie jest anonimowy, a na blogu są odważniejsi, bo przy nicku nie pojawiają się ich zdjęcia ani nazwiska 😉
    Z tym ideałem trochę przesadziłaś, no ale mimo wszystko mój wzrok pozwala mi dostrzec w lustrze, że tego tłuszczu wcale tak dużo nie ma, a mięśnie są porządnie widoczne 😉

  7. Bardzo dobrze pomyślane 🙂
    Ostatnio nawet rozmawiałam o tym z koleżankami, które zwracają uwagę na to co jedzą i nieraz są porażone cenami niektórych produktów. Niestety jeśli chcemy jeść egzotyczne smakołyki to musimy być gotowe na osłabienie budżetu 😉 Jednak zgadzam się z Tobą co do tego, że jagody goij możemy zastąpić naszymi polskimi i też będzie pięknie, ważne żeby jeść owoce 🙂
    Pozdrawiam i czekam na dalszy ciąg 🙂

    http://www.3stepstohealth.blogspot.com/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę