Aktualna pielęgnacja twarzy

O swojej pielęgnacji twarzy pisałam już dość dawno w kontekście OCM. Ostatnio, w czasie, kiedy odstawiłam mięso i mleko oraz jego pochodne, uległa ona diametralnej zmianie. Olejowe oczyszczanie twarzy poszło całkowicie w odstawkę, kiedy wyczytałam, że winne problemów skórnych mogą być drożdżaki żywiące się materią organiczną. Odstawiłam też wtedy pastę migdałową i słonecznikową i powróciłam do kosmetyków drogeryjnych.

Żel do mycia twarzy

Żel kupiłam w ciemno – bez czytania opinii. Przeczytałam za to skład i nie zobaczywszy w nim SLS/SLES wzięłam. Nie ukrywam, że skusiła mnie też promocyjna cena – jedyne 5,49 zł. Teraz znów jest promocja na ten żel, więc jeśli szukacie czegoś delikatnego do mycia twarzy, warto udać się do Rossmanna.
Świetnie radzi sobie z demakijażem, czym byłam zaskoczona. Lekko ściąga twarz, ale to uczucie mija po użyciu toniku.
Żel stosuję rano po przebudzeniu, przed treningiem (ale tylko wtedy, jeśli miałam na sobie podkład, co teraz rzadko się zdarza) i po nim.

Tonik

Zakup toniku również nie był przemyślanym zakupem. Używałam już różnych kosmetyków tego typu i zawsze szukam takich, które nie mają w składzie alkoholu. Ten mam pierwszy raz, ale ze wszystkich, które miałam, przy podobnym działaniu, pachnie najlepiej – dlatego być może skuszę się na niego ponownie 🙂
Toniku używam po myciu twarzy żelem rano i wieczorem.

Krem nawilżający

Nawilżanie twarzy jest bardzo ważne przy stosowaniu tego typu pielęgnacji, ale z drugiej strony przy mojej cerze nie mogę stosować ciężkich kremów. Mam to szczęście, że moja skóra twarzy nie przesusza się łatwo, więc nie mam dużych wymagań co do kremu. Wystarczy, że nie będzie zapychał. Ale i taki krem ciężko jest mi znaleźć.
Swój ideał odnalazłam w kremie Oriflame Pure Nature z olejkiem z drzewa herbacianego, który nie dość, że nawilża, nie zapycha, to w dodatku matuje, co przy nieużywaniu podkładu jest niewątpliwą zaletą.

Kremowi z Alterry dałam drugą szansę po nieudanej przygodzie w tamtym roku i wciąż nie mogę się z nim zaprzyjaźnić. Stosuję go maksymalnie 3x w tygodniu, bo częstsze jego użytkowanie kończy się wysypem zaskórników zamkniętych.

Peelingi enzymatyczne

Wciąż nie mogę zdecydować, który z dwóch pokazanych lepiej mi służy 😉 Choć akurat żaden z nich nie zasługuje na najwyższą ocenę z tego względu, że działają dość słabo. Składy też pozostawiają wiele do życzenia. Peeling z Lirene oparty jest na parafinie, natomiast ten z Ziaji zawiera paraben. Do tej pory nie znalazłam jednak niczego lepszego w podobnej cenie.

Clotrimazolum

Po przeszperaniu wielu for poświęconych pielęgnacji twarzy dowiedziałam się, że czerwone plamy z podskórnymi grudkami mogą być spowodowane drożdżakami, na które najlepszym sposobem będzie po prostu lek przeciwgrzybiczy. Kupiłam polecane Clotrimazolum i smarowałam nim przez tydzień twarz na noc. Już po 3 dniach widoczne były naprawdę spektakularne efekty, a do dziś pozostało mi po tym jedynie trochę zaskórników zamkniętych, z którymi walczę wszelkimi sposobami.
Jeśli możecie mi polecić coś, co nie wymaga chowania się przed słońcem – będę wdzięczna. Jeśli nie przejdzie mi to do jesieni, najpewniej zdecyduję się na kurację kwasami.

0 komentarzy do “Aktualna pielęgnacja twarzy

  1. zaciekawił mnie ten krem z oriflame 😉 ja toników nie używam, a jeżeli chodzi o żel i krem do twarzy to używam jedynie tych aptecznych, od ponad roku używam tych z firmy Iwostin z serii Purritin Rehydrin (skóra problematyczna i przesuszona kuracjami dermatologicznymi) i jestem zachwycona! 🙂 na dodatek te kosmetyki są niesamowicie wydajne, zarówno żel jak i krem miałam rok przy codziennym stosowaniu 🙂 peelingu używam z perfecty drobnoziarnistego, kupuję te w saszetkach, bo na długo mi starczają, również jestem bardzo zadowolona 🙂 ostatnio kupiłam też maseczkę z tej firmy o zapachu słodkich migdałów, pachnie przepięknie i działa również bardzo fajnie 🙂 na noc używam akurat antybiotyku w żelu, a na dzień ostatnio kremu z kwasami, który ma rozjaśnić pozostałości po dawnych problemach 😉

  2. U mnie z takich kosmetyków to peeling,żel i maska 3w1,tonik i krem nawilżający stanowią cały asortyment:D Czasem nakładam też maseczki z Montagne Jeunesse które są najlepsze jak do tej pory z wszystkich masek jakie próbowałam.

  3. Polecam olej z jojoba- świetnie radzi sobie z problemami skórnymi oraz tonik z oczaru wirgilijskiego. A do demakijażu nie ma nic delikatniejszego niż płyn/żel do higieny intymnej. Dodatkowo jeśli robią się większe wypryski można zastosowac sól gorzka (epsom) i nakładać ją w postaci papki na pojedyncze zmiany.
    Również polecam glinki, szczególnie białą, która cudownie odświeża skórę oraz picie nalewki czosnkowej- nie ma nic lepszego na paskudztwa w naszym organizmie niż CZOSNEK (skład: woda, czosnek, cytryna).

  4. Ja używałam przez jakiś czas pianki Iwostin Purritin, ale od kiedy wiem o SLSach, odstawiłam ją. Okropnie wysuszała mi skórę… Za to tego żelu mogę używać nawet bez kremu i skóra jest zadowolona 🙂
    Co do peelingów mechanicznych, wolę ich póki co nie używać, aby nie roznosić zakażenia po całej twarzy. Raz na 2 tygodnie robię sobie ewentualnie peeling solny 😉
    A ta maseczka jakie ma działanie? Brzmi całkiem fajnie 🙂
    Krem z kwasami miałam i w sumie jeszcze resztkę mam (Pharmaceris 5%), ale nie chcę go używać, kiedy jest tak mocne słońce. Wolę się jednak poopalać 🙂

  5. Brrr, jak słyszę o tym produkcie 3w1 (bo o Garnier chodzi?), to aż gęsiej skórki dostaję 😀 Używałam go w gimnazjum czy liceum, "bo reklamowali". I jak wcześniej nie miałam ŻADNYCH problemów ze skórą, tak od tego wszystko się zaczęło…
    A o tej firmie nie słyszałam. Gdzie je można kupić? :>

  6. Olejów nie chcę na razie nakładać na twarz właśnie przez drożdżaki. Nie chcę ich karmić 😉 O toniku z oczaru słyszałam i skoro tak go polecasz, to będzie to następny, który wypróbuję. Masz jakąś konkretną, sprawdzoną markę?
    Na pojedyncze wypryski mam inne, sprawdzone sposoby (swoją drogą może o nich też napiszę?), także soli podziękuję póki co, ale kto wie, może kiedyś i ją wypróbuję 🙂
    Glinek też używam – białej (tą tylko w gotowych kosmetykach) i ghassoul (tę mam w czystej postaci). A na skład tej nalewki patrzę z takim obrzydzeniem… :/ Ale skoro może pomóc, to postaram się do niej przekonać 😛

  7. Ten żel z Iwostin jest nawilżający i nigdy nie przesuszył mojej skóry. Świetnie się sprawdza 🙂
    Ja już na twarzy praktycznie żadnych wyprysków nie mam, więc mogę sobie pozwolić na peeling mechaniczny 🙂 Maseczka ma działanie odżywcze i super nawilża moją skórę. Naprawdę polecam 🙂 A zapach jest przecudowny!

  8. Tyle kosmetyków do twarzy:D Ja mam to szczęście, albo jestem nieuświadomiona, ale do twarzy używam tylko Nivea Soft i nawet nie codziennie 😛 A myję mydłem lub żelem pod prysznic. I (tfu tfu tfu) nie narzekam na cerę 🙂

  9. Dla mnie ten krem już odpada, bo ma w składzie parafinę…Chciałabym docelowo dojść do tego, żeby myć twarz tylko wodą, ale nie wiem, czy będzie to kiedykolwiek możliwe. Póki co moja cera jest cerą specjalnej troski 😛

  10. Zobacz najpierw w google, czy Twoje objawy są podobne do tych, na które pomaga Clotrimazolum. Ja też wstawię zdjęcia porównawcze, ale dopiero kiedy kompletnie się wyleczę 😉

  11. Ja go używam kilka lat i na początku nie spojrzałam na skład, więc teraz też nie patrzę 😛 wiem, że nie robi mi krzywdy, a boję się testować nowe, bo raz żel do twarzy mnie uczulił i mam uraz 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę