
I tak dobiegła końca akcja “Luty miesiącem jogi”. Przez 26 dni codziennie wykonywałam krótsze lub dłuższe układy. W tym okresie uprawiałam jogę łącznie ponad 8,5h i skutkowało to:
- zwiększeniem sprawności fizycznej;
- poprawieniem gibkości;
- nabyciem siły, przede wszystkim ramion i pleców;
- wyciszeniem, odprężeniem i odstresowaniem.
Na tym ostatnim zależało mi najbardziej po stresującej sesji i jestem szczęśliwa, że w końcu udało mi się znaleźć sposób na zrelaksowanie się i pozbycie stresu.
Na pewno nie jest to koniec mojej przygody z jogą, będę do niej wracać przynajmniej kilka razy w tygodniu.
A jakie są Wasze opinie po tym miesiącu z jogą? Jeśli wyrazicie zgodę, chciałabym je opublikować tutaj.
ensorcelee: “Co prawda przygodę z Twoim jogowym wyzwaniem zaczęłam w
połowie miesiąca, ale już dzielę się moimi wrażeniami:) Nigdy wcześniej nie
ćwiczyłam jogi, chociaż zachwycały mnie wszystkie zdjęcia z pozycjami jogi na
jakimś idealnym tle, dlatego chętnie przyłączyłam się do wyzwania, żeby zobaczyć
o co właściwie chodzi. Joga kojarzyła mi się ze spokojem i właśnie taka była.
Podczas ćwiczeń (o ile nie musiałam plątać bardzo nóg i rąk) czułam się
zrelaksowana i wyciszona, na pewno pomagały głosy prowadzących i muzyka w
tle. Joga wspaniale rozciąga i uzależnia
od tego uczucia rozciągnięcia (jak to piszę, to mam ochotę na „kocie grzbiety”
;P). Co do nabycia siły- w moim przypadku chyba jednak nie, może za krótko
ćwiczyłam, bo wszystkie ćwiczenia dłużej obciążające nadgarstki były dla mnie
bardzo męczące. Z jednej strony jestem
zadowolona, że pierwszy raz byłam systematyczna w ćwiczeniach, ale z drugiej
boję się, że joga mnie trochę rozleniwiła i teraz ciężko będzie mi się
zmobilizować do bardziej energicznych ćwiczeń;) Ale z jogą na pewno jeszcze nie
skończyłam!”
Tabela uczestników przedstawia się następująco:
Nick | Dołączył(a) | |
![]() |
Maggie | 02.02.2013 |
czarna-kocurka | 05.02.2013 | |
![]() |
ensorcelee | 14.02.2013 |
SpiralShe | 14.02.2013 | |
Ach, byłabym zapomniała. Dzisiejsze zadanie jest całkiem inne od pozostałych. Ponieważ mamy już podstawy podstaw, dzisiejszy układ wymyślamy sami. Do dzieła!
Wyzwanie szpagatowe
Jestem bardzo zaskoczona (oczywiście pozytywnie), że tym razem akcja zainteresowała tylu chętnych. Mam nadzieję, że do tej pory nikt się nie rozmyślił
Wraz z początkiem nowego miesiąca, czyli już jutro, rozpoczniemy rozciąganie do szpagatu. Najbardziej atrakcyjnym wydał mi się plan ze strony Mocni.net i film obrazujący proponowane w nim rozciąganie.
Myślę, że cennymi wskazówkami będą też staranie utrzymania jak najniższej pozycji jak najdłużej i siedzenie na książkach, zabierając co dzień jedną. Pamiętajcie też o prostych plecach!
Oczywiście jeśli natrafię na coś innego godnego uwagi, to podzielę się z Wami tą wiedzą albo tu, albo na facebookowym fanpage’u, na który serdecznie zapraszam. A póki co zachęcam do lektury proponowanego przeze mnie planu
Zachęcam też Was do zrobienia sobie zdjęć dokumentujących stan obecny, dzięki którym będziemy mogli kontrolować postępy. Ja swoje zdjęcia zamieszczę jutro i jeśli chcecie, możecie wysłać do mnie także Wasze – zrobię wtedy motywującą mini-galerię
Powodzenia!
Zobacz też
- przez Maggie