
Jest niedziela, jest i Fototydzień W tym tygodniu wyjątkowo nudziłam się w pracy, za to weekend miałam zajęty jak nigdy. Lubię być w ruchu i zdecydowanie bardziej wolę, kiedy coś się dzieje. Leniwe dni rozleniwiają mnie jeszcze bardziej. Natomiast kiedy mam dużo do zrobienia – paradoksalnie znajduję więcej czasu wolnego i potrafię się lepiej zorganizować. Też tak macie?
Grille dwa. Pierwszy wczorajszy, u ciotki mojego narzeczonego. Najpierw pomagaliśmy w ogrodzie, później dostaliśmy jeść
Na dole środowy grill pod domem. Wróciłam po 17 z pracy, ledwo zdążyłam się przebrać i zostałam zawołana “na chwilę” na dół. Spędziłam tam ponad 3 godziny pilnując mięcha, warzyw i bananów.
Mój środowy lunchbox do pracy: placki z cukinii, woda z miętą i cytryną, kefir z nektarynką i jagodami.
W poniedziałek dostałam od klienta czekoladę. Za to, że byłam “taka milutka” Ktoś chętny?
Nowe pazury. Coraz bardziej przekonuję się do migdałów.
Lakiery:
Rimmel Salon PRO w/Lycra 247 Isn’t she precious?
MIYO Mini Drops 157 Blue
Seche Vite Dry Fast Top Coat
Włosy po laminowaniu żelatyną, o którym pisałam we wtorek. Mój narzeczony twierdzi, że są już za długie, ja natomiast zamierzam zapuszczać je aż do ślubu
Jedna z moich ulubionych sukienek <3 Ostatnio przeszła małą “operację” i znowu mogę ją nosić.
Płaczący kwiat mojej babci. W czasie deszczu pojawiają się na nim krople przezroczystego płynu.
Ostatnie kosmetyczne zamówienie – glinki biała i zielona i nierafinowane masło shea. W tym ostatnim zakochałam się z marszu, skradł on też serce mojej babci
W piątek odwiedził mnie 2-letni kuzyn. Nic nie interesowało go bardziej niż sztanga i talerze. Moja krew
Aktualna forma. Mimo lekkiego “odpuszczenia” treningów i postawienia na bieganie – chyba nie jest źle?
I na koniec psiaki, z którymi wczoraj grillowaliśmy Po lewej na górze amstaff, którą to rasę uwielbiam <3 Pozostał 3 to mieszańce, ale przekochane
Ale łaaadna ta sukienka!
też lubię dni wypełnione po brzegi, a ostatnio ich nie brakuje i raczej się to nie zmieni, ale nie żaluję 
zainteresował mnie płaczący kwiat
piekne masz te wlosy…. aha zapomnialam ostatnio… swietny nowy wyglad bloga
Piękne paznokcie
też tak mam, że się rozleniwiam
figurę masz cudowną i będę Ci to ciągle powtarzać
ja uwielbiam długie włosy, miałam dwa epizody w swoim życiu, kiedy ścięłam swoje do ramion, ale potem zawsze żałowałam, teraz ich nie ruszę i koniec
podcinam jedynie z 1cm końcówek co 2-3 miesiące 
Dziękuję

Fajnie masz, bo u mnie niestety trafiają się one rzadko
Niestety nie wiem, co to za gatunek…
Dzięki, dzięki
Trochę nad nim siedziałam 
Dziękuję :))
Cudowna to ona może nie jest, ale nie narzekam
Dziękuję :*
Za to mojemu narzeczonemu bardzo się podobały. Drugi raz poszłam do "mojej" fryzjerki i było już ok – ale jednak wolę dłuższe 
Też dwa razy mocno je ścięłam, żałowałam tylko za pierwszym razem, bo wyglądałam jak mop