ZWOW #24 AMRAP – Core Crusher

ZWOW #24 AMRAP – Core Crusher

Ostatnio znów powoli wracam do ZWOWów. Chciałabym wreszcie zrobić je wszystkie i uzupełnić spis o linki z recenzjami do nich. Żeby jednak nie zdominowały one bloga, będę je publikować maksymalnie 2 razy w tygodniu.

ZWOW #24, który dziś opiszę, wykonałam w niedzielę i jeszcze do wczoraj odczuwałam mięśnie wewnętrznej strony ud. Jeśli więc te partie są tymi, z którymi walka idzie Wam najoporniej, myślę, że warto wypróbować ten trening.
Jak wskazuje jego nazwa, angażuje on również gorset mięśniowy, o ile poprawnie wykonujemy wszystkie ćwiczenia. O tym, dlaczego mocny “core” jest taki ważny, postaram się napisać w najbliższym czasie.

ZWOW #24 jest treningiem typu AMRAP, co oznacza, że w podanym czasie (tutaj 10 minut) powinniśmy wykonać jak najwięcej rund ćwiczeń.

Dynamic squats – ćwiczenie stosunkowo proste, ale dość męczące, szczególnie wykonywane w szybkim tempie. Podejrzewam, że to właśnie dynamic squats są winowajcą moich zakwasów.
Kick ups – wymagają mocnego skupienia się na technice, inaczej będą nieefektywne. Dają popalić udom, pośladkom oraz mięśniom grzbietu i brzucha.
Dive bombers – ćwiczenie, którego wciąż nie umiem wykonywać perfekcyjnie, choć kiedyś mi się to udawało. Tutaj w kość dostają ramiona (tricepsy!) i brzuch.
Prisoner get ups – bardzo je lubię. Pozwala ćwiczyć równowagę i mięśnie głębokie. Przywozi mi na myśli Turkish get up z kettlebell, ale jest bardziej dynamiczne – no i bez czajnika 🙂

Mój wynik:

Jeśli nie wiecie, jak “ugryźć” treningi z Zuzką, zapraszam Was do mojego ZWOW-poradnika. Tutaj natomiast znajdziecie spis wszystkich zrobionych przeze mnie ZWOWów wraz z ich długością, wykazem potrzebnego sprzętu i subiektywnie określonym poziomem trudności.

0 komentarzy do “ZWOW #24 AMRAP – Core Crusher

  1. Brakuje mi poprzedniego designu bloga, może to kwestia gustu, może przyzwyczajenia- ale tamten był taki ciepły i Twój- przynajmniej tak czuje…
    Zwowy kiedyś próbowałam i są dość ciekawe.

  2. Ja Zwowy zrobiłam wszystkie,ale widziałam już kilka recenzji (m.in. u Ciebie) więc chyba nie ma co wstawiać znów tego samego:) Mimo to chyba pomyślę o ich ponownym wykonaniu bo w te upały żelastwo jakoś opornie idzie:D

  3. Ale ten też jest mój 🙂 A na zdjęciu mój hantel, mój kettel, moja thera-band, moje obciążniki… 😀
    Myślę, że to kwestia przyzwyczajenia 🙂

  4. Pamiętam tego ZWOW-a 🙂 Bardzo fajny 😀 Ty pomału do nich wracasz, a ja pomału od nich odchodzę po niedawnym powrocie haha 😀 Za intensywnie było w połączeniu z moim hardcorowym siłowym 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę