Siłownia – 2015 vs 2019

Dzisiaj post na luzie. Natchnęło mnie bowiem, żeby napisać o moich spostrzeżeniach na temat tego, jak zmieniła się siłownia na przestrzeni ostatnich 4 lat. Jak się bowiem dzisiaj zorientowałam, to już aż tyle czasu minęło od okresu, kiedy trenowałam regularnie. Szok! Aczkolwiek uważam, że najistotniejsze jest to, że wróciłam. Ostatecznie nie liczy się to, ile razy upadamy, tylko ile razy się z tych upadków podniesiemy.

Dzisiaj odpuszczę sobie jednak motywacyjną gadkę i startujemy ze zmianami!

Ludzie na siłowni

Ludzie na siłowni – temat-rzeka! Zacznę jednak od ogółu czyli ich ilości. Gdybym miała oszacować na oko, o ile więcej trenujących osób widzę teraz w porównaniu do roku 2015, może być ich nawet trzy razy tyle, co 4 lata temu. To ogromny przyrost, który bardzo mnie cieszy!

Zdecydowanie więcej widzę również pań, które ćwiczą siłowo. I o ile maszyny były oblegane zawsze, tak teraz coraz więcej kobiet widuję również na strefie wolnych ciężarów. 4 lata temu w tłumie ćwiczących ciężko było znaleźć drugą dziewczynę, a teraz myślę, że jest nas ok. 25-30%. Girls power!

Widzę też, że powoli zmienia się również myślenie mężczyzn pt. „jesteś silna… jak na babę”. Kiedy rozmawiam ze stałymi bywalcami siłowni, wypowiadają się oni z uznaniem na temat babskich wyników siłowych. Taka postawa jest bardzo budująca!

Siłownia a moda

Siłownia - ćwiczenia funkcjonalne

Drugim aspektem wiążącym się z tym akapitem jest… brak ćwiczeń! Przeglądając gdzieś w ciągu tych 4 lat YouTube natykałam się na filmiki w stylu „typy ludzi na siłowni”. To wszystko było śmieszne, dopóki oglądałam to na ekranie. Później zaczęłam spotykać tych ludzi w realu. Niestety, ale widzę, że jest całkiem sporo osób, które przychodzą tylko po to, żeby zrobić sobie zdjęcia z hantlami czy swiss-ball. Gdybym nie zobaczyła tego na własne oczy, pewnie nie uwierzyłabym w takie opowieści, ale wierzcie mi – to się dzieje naprawdę.

Trenerzy na siłowni

Żeby zakończyć miło ten wpis, wspomnę jeszcze o trenerach na siłowni. Faktem jest, że zmieniłam sieć i zamiast do Jatomi, chodzę teraz do McFit, ale myślę, że są to też zmiany globalne. Mianowicie widzę, że trenerzy zaczynają starać się znacznie bardziej, zwracają uwagę na poprawność wykonywanych ćwiczeń, dają wskazówki. Mówię tutaj oczywiście o treningach personalnych. Za „starych” czasów niestety zazwyczaj rola trenera kończyła się na staniu gdzieś w pobliżu podopiecznego i obserwowaniu otoczenia. Teraz widuję naprawdę wielu trenerów personalnych, którzy zwracają uwagę nawet na detale. Trochę przykrym jest fakt, że kobiety-trenerki mocno pod tym względem odstają od mężczyzn, ale mam nadzieję, że i to ulegnie zmianie.

Nie umknął mojej uwadze również fakt, że trenerzy zatrudnieni przez siłownię podchodzą do ćwiczących, pytają, czy nie potrzebują pomocy itd. To również jest ogromna zmiana na plus i miły dodatek do treningu 

Jestem ciekawa, czy Wy również zauważacie zmiany, które zaszły na przestrzeni ostatnich kilku lat na siłowniach. Dajcie koniecznie znać w komentarzach!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę