
- przez Maggie
Kolejny miesiąc za nami. Czuję, że go nie zmarnowałam pod żadnym względem. Wypoczęłam, zrelaksowałam się, odnalazłam swoją miłość (chodzi oczywiście o rowery ;)) i niemalże skończyłam pisać moją prace magisterską.
Wrzesień jest ostatnim miesiącem mojego “starego” życia, od października zmieni się wszytko. Także najbliższe tygodnie będą dość intensywne, czego nie mogę się już doczekać
Wracając jednak do sierpnia, zapraszam Was na jego podsumowanie.
Dla wielu z Was na pewno treningowo nie było rewelacyjnie*, za to ja jestem z siebie bardzo zadowolona, bo w końcu znalazłam mój złoty środek i czuję się z tym rewelacyjnie. Treningi były różnorodne z lekką przewagą siłowych ćwiczeń całego ciała. Po raz kolejny (i nie ostatni – zgadnijcie, co znajdzie się w ulubieńcach miesiąca? :D) powtórzę, że zakochałam się w rowerach i gdyby nie dyskomfort spowodowany siodełkiem, najchętniej bym z nich nie schodziła. W odstawkę poszło natomiast bieganie, do którego zamierzam wrócić we wrześniu. Żeby jednak sierpień nie był całkowicie niebiegowy, w ostatni czwartek miesiąca zrobiłam przed pracą piątkę i czuję się rozgrzeszona
Poniżej screeny z Endomondo pokazujące moją aktywność.
Jeśli chodzi o odżywianie, to nie byłam aniołkiem, bo trafiło się kilka grilli, w czasie wycieczki rowerowej z narzeczonym zrobiliśmy ognisko, spróbowałam ciasta zrobionego przez moją siostrę, tortu urodzinowo-imieninowego mojej babci (a musicie wiedzieć, że robi ona najlepsze torty na świecie :)), ale mimo tego nie dopadły mnie wyrzuty sumienia. To jest ten balans, który każdy powinien znaleźć w swojej diecie. Nie czekam z wytęsknieniem na dzień, w którym mogę zjeść cheatmeala ani nie odpokutowuję kostki czekolady katując się przez kolejny tydzień wielogodzinnymi treningami. Zdrowie jest ważne, ale dla mnie równie ważne, o ile nie ważniejsze, są zdrowe relacje z bliskimi
Nowości, które wprowadziłam (choć to złe słowo, bo te zmiany wynikły naturalnie) do mojej diety, to jeszcze większe ograniczenie mięs na rzecz roślinnych i rybich źródeł białka. Jem też nieco mniej nabiału, a to z tego względu, że śniadaniowy miks twarogu z jogurtem i bananem zastąpił budyń lniany, który jest dla mnie idealnym rozpoczęciem chłodnego poranka
Jak Wam minął sierpień?
* Żeby nie było, że Was kokietuję, przypominam, że chodzenie się nie liczy. Zazwyczaj są to 2-3 km z i do pracy/sklepu, które nabijam w ramach akcji T-mobile i fundacji TVN Nie jesteś sam “Pomoc mierzona kilometrami”. Taki dystans pokonuje z pewnością codziennie każde z Was w podobnym celu.
mnie się sierpień również minął bardzo dobrze, zrelaksowałam się przed rozpoczęciem klasy maturalnej
masz świętą rację, najważniejszy jest ten balans, którego trzeba się nauczyć
ja na szczęście już osiągnęłam ten stan 
uwielbiam Cię za zdrowe podejście do życia
Co to za złoty środek znalazłaś? Zdradź tą tajemnice:D
Można powiedzieć, że dobrze, ale mogłoby być lepiej
Teraz zaczynam porządne trenigni 
sierpień dobrze przebiegany z nowymi rekordami !
pozdrawiam
Przy okazji zapraszam do mnie na wyzwanie, zachęcam do wzięcia udziału , razem raźniej ! – http://aleksandranan.blogspot.com/2014/08/wyzwanie-30-dni-woda.html
Rower to i moja mała miłość

Fajny pośladek na pierwszym zdjęciu
Ja miałam intensywny treningowo sierpień, ale ty to wymiatasz dziewczyno;-))
Whoa! Świetnie, ja tydzień ćwiczę i intensywnie biegam, tydzień przerwy..
Brak czasu jest tu decydującym czynnikiem, od października w sumie lepiej też nie będzie.
Pozdrawiam!
http://justineshape.blogspot.com/
Czy to oznacza, ze termin slubu przypada na pazdziernik <3 :)?
Więcej się lenię niż trenuję
No to super
Mam nadzieję, że w maju będziesz równie zrelaksowana 

Dziękuję! :* Mnie też się udało go osiągnąć, chociaż cały czas staram się przekonywać innych, że zdrowo nie znaczy niesmacznie ani drogo. Z babcią idzie mi ciężko, ale szwagierka chyba powoli łapie bakcyla
Porządne czy nieporządne – ważne, że były
Suuuoer, gratuluję! :)))
Już zaglądam
Nasz miłość kwitnie coraz bardziej, już wcale nie jest taka mała
Musze sobie sprawić taki sprzęt, ale to chyba dopiero na wiosnę 

Dzięęęęki
Nie, nie, nie
Terminu jeszcze nawet nie ma 
A nie byłoby lepiej ćwiczyć co drugi dzień?
Jeśli masz czas, to to jest lepsza opcja 

Również pozdrawiam!
16 treningów to dużo? No chyba nie
Specjalnie zaczerniłam chodzenie, żeby nikt się tym nie sugerował 
Budyń lniany? Chyba będę musiała to przetestować – nigdy wcześniej o nim nie słyszałam. Tym bardziej nie pomyślałabym, że to dobry pomysł na śniadanie. Przyznam, że bardzo podoba mi się Twój blog też od strony graficznej – wszystko jest tu tak pięknie dopracowane i doszlifowane. Gratulacje i na pewno jeszcze tutaj zajrzę
a juz sie cieszylam Twoim szczesciem :), powodzenia na obronie
mega aktywnie!!!
"najważniejszy jest te balans" jak wszyscy się zgadzam , ale szczerze powiem nauka tego nie jest taka łatwa,
Ja ciagle się ucze i sądze że zajmie mi to sporooo czasu, ale chęci mam i to wielkie ,
Aktywnie i zdrowo, super
Super blog, motywuje mnie
Ja na nowo swoją przygodę z dietą i z ćwiczeniami zaczęłam od września. Miałam dość długą przerwę. Ale nie żałuję, że do tego powróciłam, wręcz przeciwnie! Jestem z siebie bardzo zadowolona, że potrafiłam się zebrać
Pozdrawiam