- przez Maggie
Witamy kwiecień! 🙂 Oby nie sprawdziło się przysłowie i nie przeplatał lata z zimą, ja chcę tylko to pierwsze!
Nowy miesiąc, więc czas na podsumowanie poprzedniego.
Spis treści artykułu
ToggleTreningi
Treningowo było według mnie super. Częste zakwasy, odkryte nowe ćwiczenia, odkurzone stare sprzęty i jeden nowy – 8-kilogramowy kettlebell. Czeka mnie sporo pracy nad techniką niektórych ćwiczeń z nim, więc na razie to na niej się skupiam przy kettlowych treningach. A było ich całkiem sporo, co zobaczyć możecie w poniższej tabeli. Niestety, jest ona niekompletna, gdyż nie zapisywałam wszystkich treningów. W komórkach ze znakiem zapytania również coś ćwiczyłam – nie wiem tylko, co 😉
Nie do końca wypełniłam swoje wyzwanie z plankami na piłce i przysiadami ze sztangą codzień rano. Przysiady porzuciłam szybko ze względu na to, że rozgrzewka dłużyła mi się niesamowicie, a planki robiłam nie codziennie, choć to akurat dobrze – brzuch szybciej się regenerował. Doszłam do 1:55, pod koniec było naprawdę ciężko. I nudno. Nie lubię powtarzających się treningów.
Dieta
Jeśli chodzi o odżywianie, jestem bardzo zadowolona. Jadłam bardzo dużo warzyw (i to nie tylko w smoothies), przez co ucierpiało spożycie owoców, choć to może i dobrze. Do tego 2 jajka codziennie na śniadanie (najczęściej w postaci omletów) i lekkie ograniczenie węgli (owoce miały w tym swój udział).
Bardzo dużo eksperymentowałam w kuchni, w większości udanie. Posiłki były więc mocno urozmaicone, co możecie zobaczyć we wpisach z serii Fotomenu, na Instagramie oraz Facebooku.
Jak wyglądały Wasze treningi i odżywianie w ubiegłym miesiącu? Spełniliście poczynione założenia?
1.55 w planku, bardzo fajny czas 🙂
U mnie całkiem dobrze, dziś drugi raz zrobiłam babeczki proteinowe! były przepyszne!
Podziwiam cię, naprawdę. Jesteś moją idolką 🙂 Chciałabym mieć tyle samozaparcia co ty.
Końcówka miesiąca widzę u Ciebie bardzo aktywna 🙂 Coraz bardziej zaczynają interesować mnie kettle i treningi z ich wykorzystaniem, mam nadzieję, że za jakiś czas napiszesz więcej szczegółów Twoich treningów z tym przyrządem:)
Jak zawsze u Ciebie aktywnie i różnorodnie:) Zdradź patent jak układasz swoje rozpiski,bo nie wierzę że od tak. Masz zapewne jakiś złoty środek:D
A co do jajek to że ograniczyłaś czy co?:D U mnie 2 lub 3 jajka dziennie to norma:D
Wow! Podziwiam, ja jak zrobię 3 treningi w ciągu tygodnia to mam dość już. Gratuluję tyle silnej woli, może kiedyś też będę tyle miała.
Według mnie kettel to fajna inwestycja, chociaż teraz po wypróbowaniu ósemki mam ogromny dylemat czy nie kupić za jakiś czas dwunastki 😀
Bardzo dobry miesiąc miałaś i jaki urozmaicony – mobilizujesz mnie i to dobrze 🙂
Ja ledwo minutę wytrzymuję, a ta tu mi z 1:55 wyskakuje! Oj Maggie, Ty wiesz jak zmobilizować do działania. 🙂
dzisiaj zaczęłam program 30 dniowy z plankiem 😉 W marcu pobiłam się na 7 km z 44 minut zeszłam do 39 minut 😉 a z dietą było ciężko ;/
Hehe, ja kupiłam piątkę i już doczepiam do niej 2x1kg obciążników, czyli mam 7, a też myślę nad cięższym 😛
Czyste szaleństwo 🙂 dobrze, że też są dni odpoczynku 🙂
Widzę, że treningi i dietę masz opanowaną do perfekcji!
Te częste zakwasy- uwielbiam to uczucie :)))
Szalejesz z tymi treningami 😀 który sprawił Ci największą przyjemność? 🙂
W planku na piłce! 😀 W normalnym udało mi się kiedyś wytrzymać 3 czy 4 minuty 🙂
Cieszę się, że smakowały <3 Z czym robiłaś? 🙂
Ojejku, dziękuję! Nie spodziewałam się, że mogę być dla kogoś idolem 🙂 Chyba wydrukuję sobie Twój komentarz, bo strasznie motywuje 🙂
Co do samozaparcia – ono jest ważne tylko na początku. Później odruchowo wybierasz zdrowe jedzenie, a trening to normalny punkt w planie dnia – tak jak kąpiel czy zjedzenie obiadu. Kwestia wyrobienia sobie nawyków 🙂
Oooo, nie pomyślałam o dołączeniu obciążników – dobre! 🙂 W swingu, ósemce czy MC 8 kg jest dla mnie za lekkie, więc wypróbuję patent 🙂
Parysko – nie planowałam takiego wpisu, ale skoro jest taka potrzeba, to napiszę 🙂 Kilka treningów wykonanych z kettlem przedstawiłam tutaj.
Naprawdę "ot tak" 🙂 Biorę pod uwagę to, ile czasu chcę przeznaczyć na trening, jaki sprzęt użyć, czy chcę się zmęczyć bardzo, czy bardzo strasznie, nad jakimi partiami chcę popracować itd… I układa się sam 🙂
Nie ograniczyłam, tylko te dwa dziennie (minimum) wprowadziłam na stałe 🙂
Tutaj nie chodzi o ilość. Ja ćwiczę, bo się od tego uzależniłam, dzień jest dla mnie niekompletny, jeśli nie poćwiczę 🙂 3 treningi to bardzo dobry wynik.
Cieszę się, że tak działam 🙂 Powodzenia w kwietniu! 🙂
Poważnie tylko minutę? Ale na pice, tak? 🙂 Ja od minuty zaczynałam, więc dobrze Ci idzie 🙂
Cieszę się, że Cię mobilizuję 😀
Spróbuj planków na piłce 🙂 Poświęcisz na nie mniej czasu, a będą efektywniejsze 🙂
7 km w 39 minut to bardzo ladny wynik, gratuluję! 🙂 Mi bliżej do tych 44 😀
Jeśli chodzi o dietę, to masz w takim razie wyzwanie na kwiecień 🙂
Odpoczynek być musi 🙂
Czy perfekcja – nie wiem. Ale daję sobie jakoś z tym radę 🙂 Mam świadomość wyboru, ale sam wybór zdarza się być nie taki, jaki powinien 😉
Wszyscy je kochają :))) Ale w końcu odkryłam patent na to, jak je przywołać 🙂
Ciężkie pytanie, bo wszystkie były super 😀 Ale chyba te z 18., 22., 26., 29. i 31. marca 🙂
ja tez póki co trzymam się swoich wyznaczonych celów 😉 podziwiam 🙂
u mnie marzec, oprocz jego ostatniego tygodnia, tez wygladal bardzo aktywnie i zdrowo, mam nadzieje, ze kwiecien bedzie jeszcze lepszy 🙂
u Ciebie bardzo aktywnie:) u mnie podobnie, mogę powiedzieć, że na 110% 🙂
Tak samo dobrego kwietnia życzę 😉
Jaki?:D
jak zawsze wszystko idealnie ułożone i rozplanowane 😀 też myślę, że musisz mieć jakiś złoty środek 😀
Z tym plankiem to przyszalałaś, sama muszę się wziąć za to ćwiczenie, bo jak na razie minuta to moje maksimum 🙂