Niskowęglowodanowy chleb – przepis

Niejednokrotnie pisałam już o tym, że najlepiej działającym na mnie sposobem odżywiania jest LCHF (Low Carb High Fat) – zarówno pod względem budowania siły, hipertrofii mięśni, jak i redukcji tkanki tłuszczowej. Potwierdziły to wyniki badania DNA przeprowadzone m.in. pod tym kątem.
Do pewnego momentu, trzymając się rygorystycznie zasad LCHF, nie jadłam w ogóle pieczywa i faktem jest, że da się bez niego żyć. Szybko przestało mi go brakować. Ale kiedy zaczęłam pozwalać sobie na małe odstępstwa od tej zasady, nic nie było w stanie zastąpić kromki chleba z masłem i wędzonym łososiem czy miodem. Oczywiście starałam się dokonywać mądrych wyborów, stawiałam na pieczywo pełnoziarniste, na zakwasie, z krótkim składem i bez żadnych “polepszaczy”. Mimo wszystko mąka to węglowodany i nijak nie można tego oszukać ani pominąć.

Małą rewolucję wywołał czystoziarnisty, który piekłam kilkukrotnie z dostępnej w Biedronce mieszanki. Makra zdecydowanie bardziej mi odpowiadały, ale mimo wszystko cena była spora, a bochenek malutki – wystarczał na 2-3 dni. Przez długi czas próbowałam odtworzyć tę mieszankę w domowych warunkach, ale użycie nasion babki plesznik, które pojawiały się we wszystkich przepisach to też niemała inwestycja, a po drugie znalezienie ich stacjonarnie nie jest łatwe.

Kilka tygodni temu po wielu próbach udało mi się jednak stworzyć własny “czystoziarnisty” składający się wyłącznie ze składników dostępnych w każdym markecie i nierujnujący domowego budżetu. Jedna kromka to ok. 170 kcal, 4,5 g białka, 13 g tłuszczu i 10 (!) g węglowodanów. Dla porównania, kromka chleba żytniego na zakwasie to 75 kcal, 2,1 g białka, 0,6 g tłuszczu, 17,9 g węglowodanów*.
Dla mnie to odkrycie na wagę złota, a mam nadzieję, że i Wam przyda się ten przepis.

Spis treści artykułu

Składniki

  • 1,5 szklanki płatków owsianych,
  • 1 szklanka ziaren słonecznika,
  • 3/4 szklanki całych nasion siemienia lnianego,
  • 3/4 szklanki zmielonych nasion siemienia lnianego,
  • 1/2 szklanki pestek dyni,
  • 5 łyżek oleju kokosowego,
  • 1,5 szklanki wody,
  • 1 łyżka miodu,
  • 1 łyżeczka soli.

Przygotowanie

Suche składniki wsypałam do miski i dokładnie wymieszałam.

Olej kokosowy rozpuściłam, zmieszałam z wodą i miodem. Przelałam mokre składniki do suchej mieszanki i dokładnie wymieszałam. Odstawiłam całość na noc do wchłonięcia płynnych składników (aczkolwiek myślę, że 4h powinny wystarczyć, mnie jest po prostu wygodniej robić to przez noc).

Przełożyłam masę do keksówki i piekłam godzinę w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni Celsjusza. Po tym czasie “chleb” należy zostawić do całkowitego wystygnięcia, najlepiej na kilka godzin.

Z jednego bochenka wychodzi ok. 20 dość grubych kromek. Najlepiej przechowywać go w lodówce, mniej się wtedy kruszy przy krojeniu.

* Podane wartości są szacunkowe.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę