Moja motywacja do biegania

Od kiedy pogoda dopisuje urlopowiczom, a biegającym jest zbyt gorąco i duszno, strasznie ciężko było mi się zmobilizować do biegania. Bo co to za przyjemność, jeśli po 3 minutach biegu w naprawdę wolnym tempie nie mogę złapać tchu, pot leje się ze mnie litrami i w ogóle najchętniej wyłożyłabym się w wannie z zimną wodą? Żadna. Ale znalazłam kompromis i biegam przy zachodzie słońca. Później nie mogę, bo żadna z moich tras nie jest w pełni oświetlona.

Tak więc po godzinie 21, kiedy wszystkie komary rozbudzą się już na dobre, a plażowicze powoli wracają do swoich domów, ja wybiegam. Normalnie o tej porze nie chciałoby mi się wystawiać już nosa za drzwi, ewentualnie pomachałabym trochę żelastwem przy akompaniamencie wentylatora, ale jest jedna rzecz, która sprawia, że zakładam buty i lecę przed siebie. Ta “rzecz” to akcja T-Mobile i Fundacji TVN Nie jesteś sam “Pomoc mierzona kilometrami”. O samej akcji ani o tym, jak wziąć w niej udział, rozpisywać się nie będę, bo na pewno niejednokrotnie o tym słyszeliście, a jeśli nie, zachęcam do zapoznania się z tą stroną. Napiszę za to o tym, dlaczego mnie ona motywuje.

Przyznam szczerze, że nie jestem specjalnie empatyczna w stosunku do ludzi. Szczególnie takich, którzy źle podjętymi własnymi, świadomymi decyzjami doprowadzili do tego, że znajdują się w niegodnym pozazdroszczenia położeniu. Co innego dzieci, które na swój los nie mają wpływu, a zostały przez niego pokrzywdzone – i nieważne, czy są czyimiś ofiarami, czy zostały obarczone chorobami genetycznymi, czy też stała im się jeszcze inna krzywda. W takich przypadkach jeśli tylko mogę w jakiś sposób pomóc – robię to. Dlatego też kiedy usłyszałam o kolejnej edycji akcji “Pomoc mierzona kilometrami”, nie wahałam się przed wzięciem w niej udziału drugi rok z rzędu. Każdego dnia pokonuję pieszo przynajmniej 6 km, pomyślałam więc: “dlaczego by nie włączyć przed każdym wyjściem z domu Endomondo i nie zamienić tych kilometrów na złotówki?” Tym bardziej, że mnie nie kosztuje to zupełnie nic, przewalutowaniem zajmuje się T-Mobile 😉

Świadomość tego, że wychodząc biegać pomagam dzieciakom, które tej pomocy potrzebują, daje mi mega kopa i sprawia, że naprawdę chce się wyjść i biec, i biec, i biec… 🙂 Tutaj liczy się każdy kilometr, dlatego zachęcam Was do przyłączenia się do akcji i włączania Endomondo zawsze, kiedy tylko się poruszacie – nieważne, czy rowerem, rolkami, z butami biegowymi na nogach, czy też wybraliście się właśnie na spacer albo idziecie do pracy. Nie ma nic lepszego niż połączenie przyjemnego z pożytecznym. A w gratisie dostaniecie jeszcze dodatkową motywację do treningów. Czego chcieć więcej? 🙂

Aplikacja Endomondo dostępna jest na wszystkich systemach operacyjnych dla smartphone’ów. Tutaj natomiast znajdziecie wydarzenie na stronie EST; tam również możecie dołączyć do rywalizacji.

To kto pomaga razem ze mną? 🙂

0 komentarzy do “Moja motywacja do biegania

  1. Pamiętam jak w tamte wakacje ustrzeliłam trochę tych km właśnie z taką motywacją żeby nabić km dla dzieciaczków. Chociaż obecnie mniej marszobieguje to i tak jak tylko to robię to włączam Endomondo, ale coraz częściej nie łączy mi się GPS mimo aplikacji GPS fix która miała przyśpieszyć i usprawnić połączenie. Nie wiem czy to telefon,czy na taki zadupiu mieszkam,ale mimo wszystko jak tylko połączę się z aplikacją jeszcze lepiej się biegnie jak jest świadomość że robimy to i dla siebie i dla kogoś:)

  2. juz w zeszkym roku zbieralam tak kilomentry, a co do beigania wieczorami to pobiefalabym nawet i po 23 ale sama sie troche boje jednak …. w dzien tak jak piszesz nie ma to wiekszego sensu , bo jeszcze udaru mozna dostac. Dolaczamy do akcji i pomagamy !

  3. No co Ty? Zadupie (na którym i tak nie mieszkasz :P) nie ma tu nic do rzeczy, bo satelity są wszędzie 😉 Musi to być albo problem z telefonem, albo czymś, co zasłania niebo, najprościej mówiąc – drzewa, budynki. U mnie sygnał GPS ostatnimi czasy wręcz się poprawił i to o wiele 🙂

  4. Mam dokładnie to samo. Już wczoraj mimo moich samoobronnych skillów bałam się biec ok. 21:30, bo na trasie minęłam tylko jednego kolegę, za to samochodów trochę się kręciło. A że las, pola, krzaki i boczne drogi blisko, to różne scenariusze miałam w głowie 😛

  5. Również mam włączoną tę rywalizację na endomondo 🙂 Naprawdę świetna sprawa 🙂 To wspaniałe zdawać sobie sprawę z tego, że Twoje kilometry mogą komuś pomóc 🙂

  6. Już drugi rok z rzędu biorę udział w tej akcji, i tak samo jak Ty czuje się zmotywowana do ćwiczeń. Zaraz idę wbić kolejne kilometry w drodze na siłownie 😉

  7. U mnie też jest to już drugi raz 🙂 Super! Droga na siłownię, do pracy czy po zakupy też się liczy! 🙂 Ja włączyłam nawet dzisiaj przy koszeniu trawy 😀

  8. z tą pogodą to się zgodzę. Jestem początkującym biegaczem ( bardzo!) i bardzo pokochałam bieganie, tylko ta złośliwa pogoda.. Trzeba znaleźć swój złoty środek jak Ty 🙂 Ja odkryłam, że około godziny 6 rano jest zimno i biegam wtedy – metoda tylko dla tych,którym chce się wcześnie wstawać! 🙂 Pozdrawiam :*

  9. trochę tak. wczoraj trochę mi się nie chciało iść pobiegać, ale zmusiłam się i zrobiłam ładne 12 km. i w sumie po 5 km to już mi się chciało 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę