Jakiś czas temu zapowiedziałam na Instagramie, że wkrótce pojawi się na blogu recenzja kurtki, w której biegam całą jesień i zamierzam biegać dalej, dopóki nie przyjdą siarczyste mrozy. Mowa o Nike Storm Fly Lightweight Ladies Running Jacket. Jej głównym zadaniem jest ochrona przed deszczem, ale ze względu na niebywałą funkcjonalność biegam w niej niezależnie od pogody – poza latem oczywiście. O jaką funkcję konkretnie chodzi – zaraz się dowiecie.
Kurtkę zakupiłam niespełna rok temu w Nike Factory Store w Outlet Park Szczecin za śmiesznie niską kwotę 39,50 zł (pisałam o tym tutaj). Kupiłam ją tak naprawdę ze względu na cenę, wygląd i z myślą o wiosennych burzach. Nie wiedziałam jeszcze wtedy, że spodoba mi się bieganie zimą, a tak się stało kilka tygodni później.
Żeby nie było – kurtka nie grzeje ani trochę. Jest nieocieplana i bardzo cienka, tak bardzo, że jest niemalże przezroczysta. Nie przeszkadza to jednak w byciu kompletnie wodoodporną. Testowałam ją już w czasie mżawki i większego deszczu i za każdym razem wracałam do domu sucha (nie licząc potu).
Nike Storm Fly posiada cztery nacięcia z tyłu, pozwalające na sprawne odprowadzanie ciepła i wilgoci z wewnątrz. Jest też wyposażona w ściągacze na dole i ściśle przylegające mankiety rękawów. Poza zamkiem błyskawicznym (otwieranym od dołu i od góry) posiada też dwa rzepy pozwalające na jego zakrycie zakładką materiału.
Jej kolor (Volt Yellow) nie pozwala na bycie niezauważonym, a całości dopełniają odblaski umieszczone na rękawach oraz korpusie kurtki. W czasie deszczu są one widoczne jeszcze bardziej, dzięki czemu jesteśmy bezpieczni niezależnie od tego, gdzie biegamy i jakie panują warunki atmosferyczne.
Na koniec zostawiłam rzecz, która sprawia, że latem nie mogłam doczekać się jesieni, żeby znów móc biegać w Nike Storm Fly. Rzecz bardzo prozaiczną – kieszeń. Kurtka posiada z prawej strony sporą kieszeń, do której spokojnie mieści się telefon, klucze i pewnie zmieściłoby się o wiele więcej, ale mi do biegania niczego więcej nie potrzeba. Dzięki temu nie muszę brać ze sobą średnio wygodnej opaski na telefon i słuchać brzdękania kluczy w tylnej kieszonce spodni przy każdym kroku.
Kieszeń w kurtce jest o tyle niezwykła, że posiada wewnątrz otwór, przez który można przeprowadzić kabel od słuchawek od wewnątrz, dzięki czemu nie plącze się on między ramionami i nie moknie na deszczu. Przy kołnierzu wewnątrz kurtki znajduje się pętelka, przez którą również przewlekam słuchawki, co sprawia, że nie kręcą mi się one także przy twarzy. W chłodniejsze dni, kiedy zakładam na uszy komin albo nauszniki, nawet ich nie widać.
Ułatwieniem jest też samo umieszczenie kieszeni. Jest mi o wiele wygodniej w czasie biegu wyjąć telefon z kurtki/bluzy niż z tylnej kieszeni spodni.
Zakupu kurtki nie żałowałam nawet przez sekundę, a gdybym wiedziała, że tak mi się spodoba, byłabym skłonna zapłacić za nią znacznie więcej. Jest to bezsprzecznie jeden z moich najlepszych sportowych zakupów 🙂
Zobacz też
- przez Maggie
śliczna ! troche koloru zimą ! 🙂
uwielbiam sportowe kurtki, właściwie to kupiłam moją pierwszą na zimę , ale jest dosyć cienka, chyba nie na wielkie mrozy – mam nadzieję że takich nie będzie ,
ale do rzeczy , w tej kurtce człowiek się naprawdę nie poci, nie zostaje przewiany przez wiatr i przelany przez deszcz
mogę swobodnie w niej latać po mieście i wcale się nie pocę bo kurta super oddycha , także będę popierać sportową odzież i w takiej chodzę na codzień, nie tylko do sportu
Wiosną, jesienią i latem też! 😀
Dwie z moich zimówek też są sportowe i świetnie radzą sobie nawet poniżej -15 stopni 🙂 Jedną z nich pokazałam w podlinkowanym poście, więc jeśli szukasz czegoś na bardzo mroźne dni, to zerknij do niego koniecznie 🙂
Wszystkie zalety, które wypisałaś, również zauważam i doceniam 🙂
Proszę wyjaśnij mi, jaki jest cel dodawania recenzji kurtki, której od dawna już nie można kupić? 😉 co ona komu wniesie do życia, poza mało entuzjastycznym westchnieniem przeciętnego czytelnika: "o, fajnie", "super kolor", "też mam (jakąś) kurtkę". sama piszesz, że kupiłaś ją rok temu i to już wtedy była w outlecie, w 'polskich internetach' jej nie dostaniesz, a szczerze wątpię, żeby ktokolwiek chciał zamawiać ją z zagranicznych stron (sprawdziłam, ceny 40 funtów/ 50euro), gdzie można dostać obecnie wiele innych modeli i to korzystniej 🙂 no to w czym i komu chciałaś pomóc tą recenzją? 😀 kasia
Napisałam, bo chciałam i mogę 😉 Kurtkę bez problemu można znaleźć do kupienia na polskich stronach ze sprzedażą wysyłkową, w normalnej sprzedaży są też jej nowsze modele. Więc nie zgadzam się z tym, że moja opinia jest bezużyteczna.
I nigdzie nie napisałam, że chcę komuś pomóc przez publikację recenzji, skąd taki pomysł?
Jeśli uważasz post za nieprzydatny – nie czytaj. Ja tak robię i polecam spróbować. Zaoszczędzisz mnóstwo czasu (swojego i mojego) – tego poświęconego na komentowanie i przegrzebywanie internetu w poszukiwaniu kurtki też 😉
wiesz, że liczy się najbardziej to jak kurtka się sprawuje, ale nie mogę oprzeć się komentarzowi, że jest bardzo ładna 😀 wygląd to coś na co zwracam uwagę jako pierwsze 😉
Kieszeń na telefon z możliwością pociągniecia kabelka to goromny atut.