Jakiś czas temu otrzymałam propozycję przetestowania (prawie) wszystkoodpornej kamery JVC (model GZ-R15BE). Bardzo lubię takie wyzwania, stąd też zgodziłam się bez wahania, aby poddać sprzęt kilku próbom. Powiem nieskromnie, że zleceniodawca nie mógł wybrać lepszej osoby do tego zadania. Pamiętacie, jak pisałam o problemach z moim laptopem? Pomogłam mu trochę w zepsuciu się, „testując” wytrzymałość świetlówki w matrycy. Niestety zamiast wdzięczności za wykrycie słabego punktu musiałam wydać swoje ciężko zarobione pieniądze na naprawę. I gdzie tu sprawiedliwość? 😉
Wracając jednak do tematu kamery – na szczęście przetrwała ona wszystko, co dla niej przygotowałam w kuchni, a po porządnym „posiłku” zabrałam ją na trening w plenerze, gdzie musiała walczyć z wiatrem, zimnem i mżawką. To, jak się spisała, będziecie mogli ocenić sami oglądając filmy i zdjęcia z testowania, które dla Was przygotowałam.
Kuchenne testy odbyły się z użyciem trzech produktów: wody, mieszanki mąki ryżowej i przyprawy do piernika oraz mroźnego shake’a bananowego. Na czas testów kamerę umieściłam w plastikowej misce, nie chciałam bowiem sprawdzać odporności paneli w mieszkaniu 😉
Spis treści artykułu
ToggleWoda
JVC GZ-R15BE jest kamerą wodoodporną do zanurzenia do 5m. Według wskazówek producenta nie powinna jednak znajdować się pod wodą dłużej niż przez 40 minut. Ja niestety nie miałam jak sprawdzić głębokości ani długości zanurzenia w takich warunkach (do morsów nie należę ;)), ale oblałam ją kilkukrotnie wodą. Zresztą to bardzo wygodny sposób jej mycia 😉
Po teście wody mokrą jeszcze kamerę włączyłam – działała bez zarzutu.
Pył
Odporność na wodę i pyły od razu przywiodły mi na myśl plażę. Symulacja morza/jeziora w postaci szklanki wody była może nieco uboga, ale odbiłam to sobie „panierując” kamerę porządnie mąką ryżową i mieszanką przypraw do piernika (w końcu Święta tuż-tuż!), co idealnie imitowało piasek. I idealnie weszło w każdą najmniejszą szczelinę, dzięki czemu kilka dobrych minut spędziłam na doczyszczaniu sprzętu 😉
Nie lubię tego! |
Koktajl
Jak plaża, to i koktajle! A żeby nie było zbyt łatwo, zrobiłam koktajl z mrożonych bananów – podobno kamera jest odporna również na mróz (do -10 stopni Celsjusza), a że pogoda nie sprzyjała sprawdzeniu tej cechy w naturalnych warunkach, musiałam sobie poradzić inaczej. Poradziłam sobie i ja, i kamera. Żałowałam tylko tego, że zrobiłam tylko jedną porcję tego pysznego napoju.
Tak jak pisałam na wstępie – po porządnym posiłku przyszedł czas na trening! Kamera wyszła ze mną na deszcz i wiatr i trochę sobie pobiegałyśmy.
Po tygodniu testowania stwierdzam, że jest to idealny sprzęt zarówno dla osób aktywnych, jak i dla tych, którzy lubią od czasu do czasu (;)) sfilmować swoje kuchenne poczynania.
A jeśli jesteś fanem sportów wodnych lub zimowych – jest to zdecydowanie Twój must-have!
ale super ta kamera! nie trzeba się martwić, że coś sie zepsuje 😀
Ekstra test kamery :).
o wow! meega sprzęcior! przydał by mi sie taki;)
Wow, to się nazywa ekstremalny test kamery! Super, też chciałabym taką 🙂