Jak już wiecie (a jeśli nie, to się dowiecie), jestem w trakcie eksperymentu, w który odstawiam mleko i jemu pochodne oraz drób – co jest niemalże jednoznaczne u mnie z odstawieniem mięsa w ogóle, bo rzadko w moim menu gościło ono w postaci innej niż kurczak. Do niedawna pozwalałam sobie na małe odstępstwo od tego postanowienia i używałam masła – średnio łyżeczkę dziennie – jednak znalazłam jego zamiennik, który co prawda nie jest podobny ani w smaku, ani w konsystencji, ale pieczywo nim posmarowane nie jest przynajmniej suche. A przy tym jest smaczny i zawiera sporo białka.
Mowa oczywiście o hummusie, o przepis na który mnie prosiliście pod jednym z ostatnich zdjęć, na którym pochwaliłam się zrobioną pastą. Jego wykonanie jest dość czasochłonne, a trwałość nie rzuca na kolana (dotarłam do źródeł mówiących o możliwości przechowywania go w lodówce przez dwa dni), ale warto spróbować choć raz go przyrządzić – a nuż chwyci Was za serce tak, jak mnie 😉
Składniki
- 150g cieciorki,
- 2 ząbki czosnku,
- 75g ziaren sezamu,
- 3-4 łyżki oliwy,
- szczypta soli.
Przygotowanie
Cieciorkę moczymy przez noc, a następnie gotujemy do miękkości. Sezam mielimy na gładką masę i dodajemy oliwy tak, aby powstała łatwo rozsmarowująca się pasta. Do blendera wrzucamy ugotowaną już cieciorkę, pastę z sezamu, czosnek, sól i blendujemy. W razie potrzeby dodajemy oliwy w takiej ilości, aby pasta nabrała konsystencji miękkiego masła. Gotowe!
Hummus nie tylko nadaje się do smarowania pieczywa, ale także jako dip
do placków, warzyw czy nachos. Ja polecam go szczególnie z połamanym
pieczywem pomidorowo-mozzarellowym z Rossmanna, które pokazywałam na
instagramie.
Z czym jeszcze byście go zjedli? 🙂
tyle czytałam o tym a teraz dopiero wiem co to ten hummus
uwielbiam ten smak!
jeszcze nigdy nie próbowałam ciecierzycy, można ją przygotować na tak wiele sposobów 😉 nie rozumiem dlaczego jeszcze jej nie kupiłam 😀
Sezam trzeba wcześniej uprażyć na suchej patelni 😉
uwielbiam humus :)niestety jest bardzo kaloryczny więc staram się go nie robić za często…
Ja już raz robiłam podobny hummus,ale dziś właśnie naszła mnie ochota żeby stworzyć coś cieciorkowego więc znów może będzie to ta pasta,dobrze trafiłaś:) Idę za chwilę moczyć cieciorkę:D
Tez tak słyszałam i II musze wypróbować
Jeszcze nigdy nie jadłam hummusu i ciecierzycy 🙂
hmmm tak mysle… chyba nigdy nie jadlam 😀
uwielbiam hummus, przepyszny przepis 🙂
MMMMMMMMMmmmmmmmm 😀 a dodaj też jajka do tego- wiesz jakie pyszne z jajuszkami? 😛
A ja jeszcze nie jadłam nigdy hummusa, ale mam chęć spróbować. A jaki to ma smak ? do czego podobny ?
Sprobj to sie przekonasz 😉 jest specyficzny i ciezko go okreslic. Lekko gorzkawy, troche kwaskowaty, intensywny.
Mmmm pycha!
Niestety ale cieciorka zawuera goitrogeny ktorych osoby majace problemt z tarczyca powinnt unikac. Czesciowo sa unieczynniane w trakcie gotowania, pytanie tylko na ile jest to skuteczne?
Nigdy nie robilam hummusu sama, do tej pory jadlam tylko kupiony.
Mam nadziejeze pod koniec swojei eksperymentu dasz nam znac o wynikach? Ciekawa jestem co zaobserwujesz 🙂
Szczerze mowiac post o efektach w trakcie tez bedIe ciekawy 😉
Ciągle się gdzieś ten hummus ostatnio pojawia, nigdy nie jadłam, może wypróbuję 🙂
To teraz czas go spróbować 🙂
Ja uwielbiam i smak, i konsystencję 🙂
Ja miałam ją w domu i leżała tak nieotwarta przez kilka ładnych miesięcy 😀
A ja nie prażyłam i też wyszło 😉
Ale to dobre kalorie 😉
Smacznego! 🙂
Musisz to koniecznie nadrobić 🙂
Jak wyżej 😀 Spróbuj koniecznie 🙂
Też go pokochałam 🙂
Jakoś jajka w pastach do mnie nie przemawiają 😀 No chyba że jest to pasta jajeczna 😛
Podobny zupełnie do niczego 😉 Musisz spróbować 🙂
Ja problemów z tarczycą nie mam i szczerze mówiąc o tym nie wiedziałam 😉
Dam znać na pewno. A czy jest sens robić posta w trakcie – wątpię, bo pociągnę to jeszcze 1-2 tygodnie 🙂
Tak? A ja go nigdzie nie widziałam 😀 Spróbuj koniecznie 🙂