- przez Maggie
Jestem ogromną zwolenniczką znajdowania w kuchni zamienników różnego rodzaju składników, tym bardziej, jeśli są one zdrowsze i tańsze od sklepowych wersji. Nie inaczej jest z “mlekami” roślinnymi. Przez długi czas myślałam, że wszyscy (a przynajmniej mocno reprezentatywna większość) zainteresowani zdrowym żywieniem postępują podobnie. Jakież było moje zdziwienie, kiedy kilka dni temu na moim koncie na Ask.fm pojawiło się kilka pytań o to, gdzie (i jakie) kupuję mleko sojowe, a po poinformowaniu, że robię je sama, otrzymałam co najmniej kilkanaście pytań o to jak i czy tak w ogóle można 😉 Otóż można, a dzisiaj pokażę Wam jak.
Pobudek do picia mleka roślinnego jest wiele i nie będę tutaj się o nich rozpisywać. Ja pijam mleka roślinne tylko i wyłącznie dla urozmaicenia jadłospisu. Lubię kakao na mleku kokosowym jak i koktajle z posmakiem migdałów czy orzechów laskowych, przy czym nie eliminuję z mojego menu mleka krowiego. Aczkolwiek, z drugiej strony, przez takie urozmaicenie o wiele rzadziej mleko odzwierzęce znajduje zastosowanie w mojej kuchni.
Okej, przejdźmy do sedna. Do produkcji domowego mleka roślinnego potrzebny będzie garnek bądź inny pojemnik (zależnie od rodzaju mleka), blender (według mnie wygodniejszy jest kielichowy, ale ręczny też da radę), sitko, gaza (ściereczka albo czysta pielucha tetrowa również zdadzą egzamin), woda i “składnik X”, z którego chcemy robić “mleko”.
Spis treści artykułu
ToggleMleko kokosowe
Według mnie jest najprostsze do przygotowania, a można je zrobić na dwa sposoby.
1. Szklankę wiórek kokosowych zalewam na noc dwiema szklankami ciepłej wody. Rano dodaję kolejne dwie szklanki ciepłej wody, blenduję wszystko razem, aż wiórki będą mocno rozdrobnione i przecedzam przez sitko wyłożone gazą.
2. Szklankę wiórek zalewam 1,5-2 szklankami gorącej wody i blenduję aż wiórki będą mocno rozdrobnione. Wlewam całość do garnka, dodaję 2-2,5 szklanki wody (zależnie od tego, ile dodałam wcześniej, łącznie mają być 4 szklanki) i gotuję ok. 10-15 minut, aż stwierdzę, że mleko ma dobrą konsystencję. Przelewam przez sitko wyłożone gazą. Jest to szybszy sposób, ale przez gotowanie mleko nie jest już RAW.
Dwie uwagi co do mleka kokosowego. Do jego produkcji używam tylko wiórek, w których nie ma dwutlenku siarki. Dostępne są one w Lidlu. Jeśli znacie inne miejsca, gdzie można je kupić, dajcie znać w komentarzach.
Po drugie, mleko po ochłodzeniu dzieli się na dwie frakcje – stałą (olej kokosowy) i płynną. Przed użyciem mleka najlepiej jest je ogrzać i wymieszać obie części.
Mleko sojowe
Moje najnowsze odkrycie 😉 Szklankę soi moczę przez noc w zimnej wodzie. Po tym czasie wodę zlewam, soję przepłukuję i wsadzam do zamrażarki na całą dobę (ten krok można pominąć, ale dzięki mrożeniu mleko ma delikatniejszy smak). Po rozmrożeniu wrzucam soję do blendera i zalewam dwiema szklankami zimnej wody. Blenduję do czasu rozdrobnienia soi. W garnku zagotowuję 2 szklanki wody i kiedy ta zacznie bulgotać, wlewam zblendowaną masę sojową. Czekam aż wszystko się zagotuje, po czym zestawiam garnek z palnika i czekam ok. 15 minut, aż trochę przestygnie. Mieszam zawartość garnka i ponownie zagotowuję. Gotuję na najmniejszej mocy ok. 10 minut. Następnie odcedzam i mleko gotowe! Można je ewentualnie nieco dosłodzić do smaku.
Uwaga! Przy gotowaniu mleko mocno się podnosi i kipi – lepiej użyć wysokiego garnka.
Mleko ryżowe
Szklankę ryżu (biały, brązowy, basmati, jaśminowy, parboiled… pełna dowolność) prażę na suchej patelni przez 3-5 minut. Jest to krok opcjonalny, prażenie “wyciągnie” więcej smaku. Ryż zalewam 2 szklankami wody na noc, aby nasiąknął. Rano blenduję z dodatkiem kolejnej szklanki bądź dwóch – zależnie od gęstości, jaką chcę uzyskać. Przecedzam przez sitko wyłożone gazą i gotowe.
Mleko ryżowe można też zrobić według innych sposobów: blendowanie ugotowanego już ryżu z wodą w stosunku 1:4 albo rozgotowywanie suchych ziaren ryżu – 4-6 łyżek ryżu na 2 litry wody. Ze względu jednak na utratę wartości odżywczych w procesie gotowania, preferuję sposób numer 1.
Uwaga! Mleko ryżowe przed użyciem należy wstrząsnąć.
Mleko orzechowe/migdałowe
Czas na najsmaczniejsze mleka – orzechowe i migdałowe. Te są zdecydowanie moimi ulubieńcami.
Szklankę orzechów/migdałów (można obrać wcześniej ze skórki, ja z lenistwa zazwyczaj tego nie robię) zalewam na noc 2,5 szklankami wody i odstawiam do napęcznienia. Rano dolewam 1,5 szklanki wody i blenduję. Całość, jak w innych przypadkach, przecedzam.
Myślę, że takim samym sposobem można zrobić mleko słonecznikowe, ale tego jeszcze nie wypróbowałam.
I jeszcze “dwa grosze” na koniec.
1. Proporcje wody do “składnika X” możecie dowolnie zmieniać w zależności od tego, jak treściwe mleko lubicie.
2. Po zrobieniu jakiegokolwiek roślinnego mleka absolutnie nie wyrzucajcie resztek, które zostają na gazie! Za kilka dni podrzucę Wam kilka pomysłów, co można z nimi zrobić 🙂 Na zaostrzenie apetytów poniżej przepis na czekoladowe muffinki z sojowej okary, który publikowałam kilka dni temu na Facebooku.
Robicie inne mleka roślinne w domu?
Moja pierwsza przygoda z produkcją zaczęła się od mleka kokosowego, później owsianego, migdałowego itd. i zdecydowanie co domowe to domowe 🙂
U mnie też pierwsze było kokosowe 🙂
Ale teraz widzę, że o owsianym zapomniałam napisać… Będzie przy okazji jogurtu owsianego 🙂
Obecnie delektuję się śmietanką zrobioną z owsu, kupiona ale bez dodatkowych ulepszaczy itp. Sama produkuję kokosowe i jutro je zrobię bo mam kokosy więc ze świeżych będzie jeszcze lepsze 😀
A jogurtu owsianego próbowałaś? To jest dopiero pyszne! 🙂
Kokosowe zrobisz, jak się do kokosa dostaniesz 😛
Hehe 😀 co racja to racja, na początku trzeba się dostać…:P
Nie próbowałam, skąd miałaś taki jogurt?
Ja swoją produkcję zaczęłam od mleka migdałowego, i bardzo lubię pudingi białkowe robione na takim właśnie mleku, pyszności 😀
To prawie jak moje ulubione ostatnio smoothie:
Pól mango
jeden banan
Garśś szpinaku
Mleko kokosowe
Mniam mniam
Karola z TuSiePisze
Sama zrobiłam 🙂
A podzielisz się przepisem na taki pudding? 🙂
Uwielbiam takie koktajle <3
O produkcji mleka roślinnego myślę już od jakiegoś czasu… Najbardziej mam chęć na migdałowe, ale obawiam się, że mój blender nie da rady, więc zdecyduje się chyba na kokosowe…
a wydawałoby się, że to trudne, a jest wręcz przeciwnie! produkcja takiego mleka to prościzna 😀 nigdy jeszcze nie próbowałam, pijam normalne od krówki, ale w końcu czas zmienić smaki i wypróbować 😀 chyba też zacznę od kokosowego 😉 a najlepsze to, że wyprodukujesz sobie mleko z danego produktu, a to co z niego zostaje wbrew niektórym przekonaniom nie idzie do śmietnika, a można normalnie to wykorzystać 🙂
Dokładnie! 🙂 Różne cuda można wyczarować z tych pozostałości 🙂
A mlek roślinnych warto spróbować dla samego urozmaicenia 🙂
Orzechy i migdały wciągają te wodę i rozpulchniają się, więc powinien dać radę 🙂 Spróbuj 😉
Ja czasem tez robię domowe mleko, najlepsze jest kokosowe. Migdałowe także, a z pozostałosci migdałów wychodzi pyszny serek. Mniam!
O kurcze, super! Jakoś sama nigdy nie wpadłam na to, aby zrobić mleko roślinne w domu i zaskoczył mnie Twój post 🙂 Jak najszybciej muszę wypróbować różne rodzaje!!
Pozdrawiam i dodaję do obserwowanych!
http://www.kararinaa.pl
Super:) na pewno wypróbuje!
jak długo można przechowywać takie mleko w lodówce? 🙂
3 dni na pewno daje radę, dłużej nigdy u mnie nie stało 🙂
Zepsuty blender i ile ograniczeń więcej 🙁 Czas kupić blender 😉 Absolutnie świetny i użyteczny post! – Kamila