Wczoraj w ramach treningu wykonałam drugi proponowany przez Fitness Junkie crossfit-workout, dzięki któremu obrażone na mnie mięśnie czworogłowe ud nie pozwalają mi normalnie chodzić. Znacie ten ból mięśni w trakcie treningu i tuż po nim? Mnie bolą tak do tej pory.
Trening składa się z 3 części.
- Trzy rundy sekwencji:
- 40 burpees,
- 30 ATG squats,
- 20 wykroków,
- 10 pompek.
- 6x20sek. plank z uniesioną jedną nogą, 10 sekund przerwy między powtórzeniami.
- 6x20sek. crossed V-sit ups, 10 sekund przerwy między seriami.
Pierwsza część zabiła moje uda i ostro dała popalić pośladkom. ATG squats po burpees to zabójstwo kwalifikowane 😛 Z całej rundy zaskakująco najprzyjemniejsze okazały się być pompki mimo tego, że pomiędzy powtórzeniami powinniśmy niemalże kłaść się na ziemi. Ponieważ ćwiczenia miały być wykonywane jak najszybciej, zmierzyłam czas i jestem z siebie bardzo dumna! 😀
Planki były przyjemną odskocznią. Tzn. do 4. powtórzenia, później już tylko modliłam się o to, żeby timer w końcu zadzwonił.
Ostatnie ćwiczenie to typowe kopanie leżącego 😀 Starałam się utrzymywać równe tempo i w ciągu tych 20 sekund wykonywałam 10 powtórzeń tego ćwiczenia. Nie jestem tylko pewna, czy to to, o co Fitness Junkie chodziło, ale nawet jeśli udało mi się zmodyfikować ten trening, to chyba na trudniejszą wersję. Nie potrafię sobie bowiem wyobrazić cięższego ćwiczenia na skośne brzucha. Dawały one o sobie znać jeszcze rano, teraz już chyba nie mają siły 😀
Cieszę się niezmiernie, że trening wykonałam wczoraj, bo poniedziałki są moimi rest-days, a po tych ćwiczeniach przerwa przyda mi się dużo bardziej, niż po jakimkolwiek innym treningu.
Poprzez zdjęcia powyżej chciałam pochwalić się pierwszymi dojrzanymi przeze mnie mięśniami grzbietu i bicepsami, których prawie nie widać 😀 Domyślam się, że dla większości nie są zbyt imponujące, o ile w ogóle, ale ja dzięki temu widzę progres – nigdy wcześniej nie miałam na plecach widocznych mięśni.
To, co jest zdecydowanie bardziej widoczne, to ilość kołderki przykrywającej te mięśnie. Tak więc czas najwyższy zaostrzyć dietę, zminimalizować ilość węgli i porzucić do reszty słodycze i wysoko przetworzone produkty. W najbliższej przyszłości pojawi się post konkretyzujący te postanowienia.
Macie dla mnie jakieś rady?
Zobacz też
- przez Maggie