Back on track!
Tak, wiem – znowu piszę to samo. Znowu wzięłam się w garść, znowu wracam do fit życia. Ale tym razem nie liczę na cud i nie mam słomianego zapału. Tym razem już jestem na jedynej właściwej ścieżce. Od 5 tygodni regularnie, co najmniej 4 razy w tygodniu, ćwiczę. Od 3 miesięcy odżywiam się zdrowo. W ciągu ostatniego miesiąca straciłam łącznie niemalże 30 centymetrów w obwodach. I czuję się rewelacyjnie!

Jak znaleźć motywację do ćwiczeń?

Nie było mi trudno wrócić do zdrowego odżywiania. Wystarczyło, że przejrzałam swój zakurzony Instagram i nagle zapragnęłam jeść te wszystkie cudowne posiłki, które kiedyś przyrządzałam z radością.

Inaczej sprawa wyglądała z treningami. Nie mogłam się do nich zmotywować, nawet mimo tego, że moja waga już dawno osiągnęła poziom krytyczny. Wymówką był brak czasu, którego od momentu pojawienia się Foresta w moim życiu faktycznie nie ma zbyt wiele, ale udało mi się w końcu na dobre zorganizować.
Punktem zwrotnym był moment, w którym próbowałam dopiąć moją poprawinową sukienkę, a zamek zatrzymał się po kilku centymetrach. Sukienka jest piękna i ją uwielbiam, więc miałam trzy wyjścia: dopiąć ja na siłę (co graniczyłoby z cudem) i wyglądać jak baleron, poszerzyć ją (co na pewno nie wyszłoby jej na dobre) albo wrócić do figury sprzed 2 lat. Jedynym rozsądnym wyjściem było to ostatnie. I tak oto jestem – zmotywowana, pełna zapału i mniejsza o 28,5 cm 

Jak szybko schudnąć?

Jak wiadomo – dieta to 70% sukcesu. W moim przypadku sama zmiana odżywiania nie dała zbyt wiele, ale przemyślane, regularne posiłki w połączeniu z aktywnością fizyczną – i owszem.
Przed zmianą jadałam 2-3 posiłki dziennie. Wszystkie w pracy – czyli do godziny 16, a w praktyce 14. To nie mogło się udać. Pierwszym małym krokiem było więc wprowadzenie jednego posiłku po południu, a następnie kolejnego po treningu. To dało pierwsze małe efekty.

Później odkurzyłam sztangę i hantle. Zaczęłam robić FBW, ale nie było to tak satysfakcjonujące jak… (sama nie wierzę, że to piszę) Skalpel Ewy Chodakowskiej! W tym momencie to mój główny trening, który pozwolił mi na ujędrnienie brzucha, wyszczuplenie nóg i podniesienie pośladków. Wykonuję go 3 razy w tygodniu, dodając jeden albo dwa treningi siłowe. Póki co taki zestaw jest dla mnie najlepszy pod względem efektów wizualnych.


Obecnie staram się jeszcze bardziej “uzdrowić” moje posiłki. W tej chwili średnio 3,5/5 są zdrowe, ale dążę do całkowitego sukcesu. Wiem, że kiedy odpowiednio zbilansuję dietę, efekty będą pojawiać się jeszcze szybciej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę