Kolejny mega intensywny tydzień za mną. Wszystko kręciło się wokół pracy i treningów i to im podporządkowałam moje plany poszczególnych dni. Bywało, że nie znajdowałam czasu na sen, więc postanowiłam nieco ułatwić sobie przygotowywanie lunchboxów do pracy. Jak – zobaczycie poniżej. Zapraszam do oglądania 🙂
Zaczynam od Fotomenu.
Lewa kolumna: owsianka z truskawkowym wheyem, masłem orzechowym i mango, do tego świeżo wyciśnięty sok z cytryny z miodem; coś na wynos: tortilla z warzywami i mięsem z udka kurczaka.
Prawa strona: owsianka z truskawkowym wheyem, kremem jogurtowym z suszonymi truskawkami i świeżymi truskawkami.
Pomysł na zmniejszenie czasu, jaki spędzam w kuchni – zupy na kilka dni. Przez pierwszą połowę tygodnia raczyłam się zupą-kremem z czosnku, a przez kolejną zupą z czerwonej soczewicy.
Pyszne, zdrowe i pożywne 🙂
W tym tygodniu po raz kolejny zrobiłam zapomniany przeze mnie jogurt owsiany. Nie smakuje może jak normalny jogurt, za to jest pozbawiony chemii i zawiera masę pożytecznych bakterii.
Od kiedy zmieniliśmy siłownię na Pure Jatom Fitness Kaskada, coraz częściej zaglądamy do Almy. Ostatnio wyhaczyłam tam naprawdę świetną czekoladę słodzoną stewią z dodatkiem owoców leśnych. Jest o tyle fajna, że nie daję rady zjeść więcej niż 2 kostki (ok. 25 g) na raz, co jest absolutną nowością u mnie 😀
Kolejny gymoutfit. Tym razem w odsłonie czarno-fioletowej 😉
Tak, jak na początku nie mogłam przekonać się do tej koszulki, tak teraz ją uwielbiam. Jest bardzo przewiewna, świetnie odprowadza wilgoć i nie pozwala się zbytnio zgrzać. W dodatku nie jest ani super opięta, ani mocno luźna. Dla mnie idealna 🙂
Na koniec dzisiejszy nabytek – narcyzy w słodkiej, wielkanocnej doniczce-skorupce.
I drugi, raczej drugoplanowy (i to dosłownie!) – tło do zdjęć. Zaczęłam się tym ostatnio mocniej interesować i poczyniłam kilka zakupów. Mam nadzieję, że wpłynie to pozytywnie na Wasz odbiór fotek – na blogu, facebooku i instagramie 😉
ta czekolada – kusi 😀
Ja też chcę tę czekoladę 😀
A mnie zaciekawił ten krem truskawkowy 😀 Robiony czy kupny? 🙂
zupy krem z czosnku, a po nich 10 minut mycie zębów, ale smak jest warty!
Suszone truskawki? 😮 nie jadłam nigdy! 🙂
Ale bym zjadła tego kremu truskawkowego 😀 szkoda, ze w domu świeżych truskawek nie mam, mrożone to nie to samo ;/
Mój blog
a ja tak nie na temat, ale tak sobie oglądam Twoje zdjęcia i myślę, że chcę już 11 kwietnia! 😀