Wczoraj, namówiona przez jedną z uczestniczek wirtualnego tygodnia metamorfozy, przed wieczornym treningiem postanowiłam jeszcze pobiegać. Ze względu na temperaturę w dzień (33 stopnie!), czekałam aż trochę się ochłodzi i w końcu wybiegłam tuż po godzinie 21 przy 23 stopniach. Chciałam koniecznie wypróbować bransoletkę Jawbone UP przy tej aktywności zanim napiszę kompletną recenzję, a nie wiedziałam, czy w najbliższych dniach będzie jeszcze pogoda dla biegaczy.
Udało mi się przy okazji dojść do tego, dlaczego Sports-Tracker przekłamuje moje odległości (dwukrotnie!) przy dobrym czasie, co rzutuje na wartość prędkości. Naprawiłam to i przy następnym biegu zobaczymy, czy działa już tak, jak powinien.
Biegnąc w miarę jednostajnym tempem (w rozliczeniu kilometrowym, bo na półkilometrach bywało różnie), udało mi się osiągnąć średnią prędkość 10 km/h (według sports-trackera i moich obliczeń). Do tego dążyłam, więc pozostaje mi teraz tylko utrzymać tę tendencję i jeszcze bardziej ją udoskonalać.
Nie przedłużając, wklejam pełne statystyki ze wszystkich trzech aplikacji.
Endomondo |
Sports-Tracker |
Jawbone UP |
Jak tam Wasze wakacyjne biegi? A może daliście sobie z nimi spokój na czas upałów?
Zobacz też
- przez Maggie