
Witajcie w Nowym Roku! Mam nadzieję, że zapał do zaprowadzania zmian w swoim życiu Was nie opuszcza. Ja jak (prawie) co roku nie robiłam żadnych postanowień, lubię żyć spontanicznie i nie chcę, żeby niespełnione obietnice dane samej sobie psuły mi humor. Jedyne, co chciałabym ogarnąć w tym roku, to znalezienie w końcu sali na najważniejszą imprezę w życiu
Fotomenu na zaostrzenie apetytów.
Duże zdjęcie: mini serniczki cytrynowe.
Małe zdjęcia, kolejność według ruchu wskazówek zegara: bananowe serniczki z gruszką; lemon cheesecake z masłem kokosowym i koktajl z marchwi, avocado, mleka sojowego i miodu; falafele z kapustą pekińską i oliwkami; brownies z okary; zapiekanka ziemniaczana z mięsem mielonym i żółtym serem; białkowa pizza z salami, avocado, oliwkami, mozzarellą i żółtym serem; tajska zupa z kurczakiem; sałatka z dorszem.
Ta witaliśmy Nowy Rok – ze znajomymi w naszym mieszkaniu. Jedzenia było jakieś 3 razy więcej, do tej pory w lodówce stoi sałatka, na którą nie mogę już patrzeć
Moje pierwsze w życiu zrobione własnoręczne sushi! Wzbraniałam się rękami i nogami przed jego zwijaniem, ale okazało się, że to o wiele prostsze, niż myślałam. Coś czuję, że często będzie gościło na moim stole
W Nowy Rok nie mogliśmy dopuścić do tego, żeby Kevin znów był sam w Nowym Jorku
Ostatnio treningi ukierunkowuję na “core”, nogi i pośladki, co procentuje przy wynikach biegowych. Ale przysiady bez sztangi to nie to samo…
Wspominałam już o tym, że kocham wieczorne spacery (i biegi)?
Anegdotka! Dziś jedna, ale dość złożona i długa
Znajomi, z którymi spędzaliśmy Sylwestra, byli niedawno na wycieczce w Meksyku i trochę nam o tym opowiadali. D. wspomniał m.in. o legwanach, w których jestem zakochana od dawna. Moje uczucia po tych opowieściach odżyły i od kilku dni męczę mojego narzeczonego o takiego małego smoka.
Pewnego pięknego wieczora leżymy już, gotowi do snu, ale mimo najszczerszych chęci nie mogę zasnąć.
M: Śpisz?
TŻ: Już prawie, a co?
M: A. To nie chcesz pogadać?
TŻ: A o czym chcesz rozmawiać?
M: O legwanie.
TŻ: … To śpię.
Nie zważając na to (taka ze mnie mała zołza :P) marudziłam mu przez kilka dobrych minut. Rano TŻ wstał wcześniej i chciał się zemścić za to, że nie dałam mu spać wieczorem – nie pierwszy raz zresztą.
TŻ: Wstawaj, pobudka!
M: Co tam?
TŻ: Czas wstać.
M: Ja jeszcze śpię.
TŻ: No ale porozmawiaaajmy.
M: O czym chcesz gadać? Chcę spać.
TŻ: Jakiś temat się znajdzie.
M: (zerwałam się) O legwanie?!
TŻ: To już lepiej śpij…
No dobra.. to co o tym legwanie?
Zastanawia się jeszcze
Apetycznie baardzo! Jednak anegdotka skradla moje serce hahahaha
Tak z ciekawosci, skad takie zamilowanie do tych zwierzow?
Uwielbiam wszystkie gady
A legwany to takie mniejsze smoki i przez to są fascynujące. Nie potrafię tego racjonalnie wytłumaczyć – po prostu podobają mi się i tyle
Kiedyś widziałam w necie zdjęcie takiego zwierza wylegującego się na barierce balkonu, coś pięknego <3
biedaczek, ma dylemat

czekamy na zdjęcia smoka, bo pewnie się pojawi
Jeśli namówię go na kolejnego gada, to na pewno będą miliooooony zdjęć
Ale Ty masz talię! Anegdotka mnie rozwaliła:D
Hehehe, dobra anegdota. Bardzo życiowa. Też często zagaduję mojego męża przed snem i też później próbuje mi się odpłacić
Co do zdjęć, to aż mnie skręca z zazdrości jak patrzę na twoją figurę. Może 2015 będzie łaskawy i w końcu poprawię swój wygląd. Jestem bardzo zmotywowana!
Bardzo fajny mix zdjęć:-) a legwany kocham!!! hahah, trafiłaś w moje gusta
A mnie te anegdotki w ogóle nie bawią.
Dziękuuuję

Na żywo wyglądało to lepiej
Thank God! Już się bałam, że stworzyłam posta idealnego
A masz taką gadzinę?
Szukam argumentów do przekonania narzeczonego, bo moja inwencja twórcza jest na wyczerpaniu 
E tam, nie ma co zazdrościć tylko działać!
Oby ta motywacja Cię nie opuszczała 
O legwanie?:D Zabójcza jesteś
anegdotka – padłam
uwielbiam je!
też lubię niektóre gady, ale w moim domu nikt ich nie toleruje 
Jedna anegdotka, ale za to jaka! Uśmiech na twarzy natychmiastowo!
Ciekawe jak zareagowaliby sąsiedzi gdyby im nagle kuknęła taka gadzina
Chciałabym mieć legwana
Anegdotka najlepsza
Nigdy nie miałem w domu żadnego gada mimo, że uwielbiam wszystkie zwierzęta 
Już gdzieś to słyszałam…
Legwany są super <3
Oj biedna
Jak do mnie przyjedziesz, to poznasz mojego Maorka 
Wiedziałam, że kobiety mnie zrozumieją
Piękne są, prawda?
Ja mam póki co jednego Trachemysa