- przez Maggie
Rośliny w diecie pasjonatów sportu często traktowane są marginalnie, co najwyżej jako źródło witamin, minerałów i błonnika. Jest to ogromnym błędem, bo poza wymienionymi substancjami, mogą one być również źródłem makroelementów i to wcale nie gorszym niż produkty pochodzenia zwierzęcego.
Dzisiejszym wpisem chciałabym Was przekonać do włączenia do swojej diety roślin strączkowych. Za chwilę przekonacie się, że naprawdę warto!
Spis treści artykułu
ToggleSkarbnica mikroskładników i witamin
W nasionach roślin strączkowych znajdują się m.in. wapń, cynk, potas, miedź, cynk, magnez, fosfor, witaminy: C, K oraz kwas foliowy i cholina.
Całkiem niezły zestaw jak na niepozorne ziarenka, co? 😉
Bogactwo błonnika
Błonnik jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowanie układu pokarmowego i trawienia pokarmów. Najlepiej jednak dostarczać go z naturalnym pożywieniem, a nie w postaci saszetek rozpuszczalnych w wodzie czy pałeczek błonnikowych.
Rośliny strączkowe zawierają całą masę błonnika, bo nawet aż 30 g na 100 g produktu! Rekordzistką z tak dużą jego ilością jest soczewica.
Zapobieganie chorobom
Dzięki dużej zawartości błonnika, spożycie strączków nie powoduje skoków insuliny. Mogą je spożywać osoby chore na cukrzycę, jak i te, które chcą uniknąć tej choroby w przyszłości.
Ponadto strączki obniżają poziom złego cholesterolu, a także zmniejszają ryzyko zachorowania na raka jelita grubego.
Źródło białka
Rośliny strączkowe są świetnym źródłem białka. W 100g produktu znajdziemy od 20 g (ciecierzyca) do aż 37 g (soja) białka, co jest ilością wręcz kolosalną. Nie jest to niestety białko pełnowartościowe, ale po uzupełnieniu go produktem z innej grupy (chociażby jajkiem) mamy kompletny posiłek.
Niska cena
Ceny nasion roślin strączkowych są śmiesznie niskie i takie zakupy wychodzą o wiele korzystniej pod względem ekonomicznym niż zakup mięsa. Przykładowo za 1 kg piersi z kurczaka musimy zapłacić 15 zł (poprawcie mnie, jeśli się mylę, dawno nie kupowałam), podczas kiedy kilogram cieciorki kosztuje 8,50 zł. Jest różnica!
Jestem ciekawa, czy rośliny strączkowe goszczą w Waszej diecie i jeśli tak, to jak często?
Ja uwielbiam praktycznie wszystkie strączkowe warzywa 🙂 Ostatnio rozkoszuję się właśnie w cieciorce 🙂
Cieciorka jest moją ulubioną rośliną strączkową 🙂
Lubię strączki,ale ze względu na problemy z jelitami pojawiają się u mnie rzadko. Nawet ich przyprawianie nie niweluje przykrych skutków ich działania,ale kilka razy w tygodniu i tak znajdą się na moim talerzu:)
rośliny strączkowe nie pojawiają się bardzo często w mojej kuchni, ale bardzo je lubię 🙂 moje ulubione to cieciorka i fasolka szparagowa, mogłabym jeść tonami 😀
Cieciorka do kus kusu jest pyszna. No i bezwzgldnie fasolka szparagowa też u mnie gości. W sumie, same dobre rzeczy prawisz w tym poście. 🙂
Niestety ludzie z IBS + strączki = słynne wzdęcie a la wheat belly. Jem ciecierzycę, ale w bardzo małych ilościach.
To jest dobre dla wegetarian 😀 bardzo lubię rośliny strączkowe, ale jednak mięso to jest to 🙂
Ja uwielbiam fasolkę szparagową, latem u mojej mamy w ogórku rośnie tego mnóstwo – przy okazji jest więc ekologiczna;) cieciorki nie jadłam jeszcze nigdy:O spróbuję!