- przez Maggie
Jakiś czas temu jedna z Was poprosiła mnie o napisanie kilku porad dla osób, które chcą zacząć zdrowo się odżywiać. Nie ukrywam, że ciężko było mi się zabrać do napisania tego posta i umieścić tu wszystkie moje porady. W dodatku jestem przekonana, że i tak nie uda mi się zawrzeć wszystkiego, co bym chciała – ale spróbuję.
- Zrób dwie listy produktów spożywczych. Na jednej zawrzyj te, które jesz na codzień, a na drugiej zdrowe produkty, które Ci smakują.
- Pozbądź się wszystkich tych rzeczy, które znajdują się na pierwszej liście, ale nie ma ich na drugiej i zastąp je tymi, które są na drugiej, a nie ma ich na pierwszej.
- Sporządź sobie listę zakupów dzienną (niektóre owoce i warzywa, pieczywo), tygodniową (makarony, mięso) i miesięczną (mąki, płatki, kasze) i nie wychodź bez niej do sklepu. Oczywiście w razie potrzeby możesz je modyfikować. Moją przykładową listę znajdziesz tutaj.
- W sklepie unikaj półek z niezdrowym jedzeniem. Nawet jeśli masz silną wolę, lepiej trzymać się zasady “czego oczy nie widzą – tego sercu nie żal”. Dla ułatwienia produkty na listach możesz ułożyć w takiej kolejności, w jakiej występują na sklepowych półkach.
- Czytaj składy!
- Jeśli nie potrafisz rozszyfrować składników, nie kupuj niczego, co ma ich więcej niż 3.
- Pamiętaj o tym, by w każdym posiłku znalazło się źródło węglowodanów, białek i tłuszczy oraz owoc lub warzywo.
- Nie wpychaj w siebie produktów powszechnie uznanych za zdrowe, jeśli ich nie lubisz – ja mam całą listę takich, których nie tknę.
- Baw się w kuchni. Mieszaj różne produkty, ich smaki, konsystencje. Dodawaj przyprawy pozornie nie pasujące do potraw. Odkryj radość z przygotowywania posiłków.
- I najważniejsze – słuchaj swojego organizmu. Nie przejadaj się ani nie głoduj. Po kilku dniach/tygodniach zdrowego odżywiania będziesz wiedziała, jaka ilość pożywienia będzie dla Ciebie odpowiednia i jak komponować posiłki.
Pilnowanie się tych zasad tylko pozornie wydaje się być trudne. Na początku na pewno nie będzie łatwo, ale po kilku dniach, może po miesiącu – stanie się to tak samo naturalne jak mycie zębów czy zrobienie makijażu. Pamiętaj, że każdy kiedyś zaczynał od zera, więc skoro udało się innym, dlaczego ma nie udać się też Tobie?
Uwierz w siebie i… Just do it! 🙂
Może ktoś z Was ma jeszcze inne porady dla początkujących fit-maniaków?
Lista i planowanie posiłków to podstawa : )
'' Dodawaj przyprawy pozornie nie pasujące do potraw.'' Znam to bardzo dobrze:D
Wszystko co na początek najistotniejsze wydaje mi się że napisałaś,z czasem nabywa się coraz to nowszych doświadczeń oraz informacji, więc jest łatwiej.
Sama stosuję wskazówki które opisałaś i wiem że jest to niezbędne minimum,a zarazem jedne z ważniejszych:)
Wsłuchanie się w własny organizm – ojjj TAK !!! 🙂
On nas nie oszukuje, zawsze daje nam dobre sygnały – tylko często gęsto to my je przeinczamy, albo źle interpretujemy…niestety trochę wody musi upłynąć, by dobrze poznać siebie od wewnątrz 😉
I nie dać się całkowicie zwariować….jak się czasem (CZASEM) 😉 ma ochotę na Marsa, czy np. 5 dużych łyżek zanużonych w Nutelli – to czemu nie?! 🙂
Grunt to równowaga – jak w przyrodzie 🙂
Pozdrawiam serdecznie!
P.S. Świetny Pani Blog – dodaje do ulubionych ! 🙂
Ten komentarz został usunięty przez autora.
To prawda, że z czasem jest łatwiej,bo już mamy "swoje" produkty i tylko po nie sięgamy w sklepie. Automatycznie też dobieramy sobie ścieżkę w sklepie i zakupy idą dużo szybciej.
Podejmij moje FITWYZWANIE! Jesteś nominowana, odwiedź proszę http://www.eatsmart4ever.blogspot com 🙂
U mnie także fitwyzwanie dla każdego, z okacji Tłustego Czwartku 🙂 ZAPRASZAM!
PS Dużo tych fit produktów, których nie lubisz 😛 Ja większość z nich luuubię
Ja chyba dopiero ostatnio zrozumiałam jak ważna jest lista produktów na zakupach, małymi krokami i myślę, że mi się uda 🙂
Muszę nadrobić Twojego bloga, pozdrawiam 🙂
Najgorzej tracimy na przejadaniu – nie róbcie tego! jedzcie z lekkim niedosytem. Ja powoli zmieniałem swoje nawyki żywieniowe i świetnie mi to wychodzi, zacząłem pić wodę, przyjmować dużo błonnika, nie łącze jedzenia z płynami, codziennie staram dodawać sól do potraw lub kanapek (ale sól himalajską, tą najzdrowszą, najcenniejszą) i wiele innych zmian.
Myślę,że do listy dorzuciłabym jeszcze nie rezygnowanie ze swoich ulubionych potraw,tylko nauczenia się przygotowywać je wersji dietetycznej 🙂
Z chęcią przeczytałam 😉 świetny
bardzo przydatne jest to napisałaś;p musze sobie zrobić takie listy:)
Bardzo ciekawa instrukcja! Ze swojej strony dodam: nie myśleć całymi dniami o "nowej zdrowej diecie", bo od myślenia to aż się człowiek głodny robi. Traktować zmiany jako długofalowe, a nie chwilową fascynację. Planowanie posiłków także powinno zagłuszyć niebezpieczne zachciewajki. 🙂
Czasem wydaje się nam, że jemy zdrowo bo na opakowaniach jest napisane FIT…wystarczy czytac etykiety i szukać produktów z jak najmniejszą ilością składników lub przygotowywać samemu.
No i słuchać swojego organizmu…!
Świetny post. Na pewno przyda się wielu osobom 🙂 Masz rację, najważniejsze to słuchać swojego organizmu to i czytać etykiety, bo te wszystkie FIT jedzenie, wcale zdrowe nie jest 😉