Szczęśliwego Nowego Roku!

I mamy Sylwestra – najbardziej wyczekiwaną noc w roku. Rok temu po raz pierwszy w życiu zrobiłam listę noworocznych postanowień – czas się z nich rozliczyć.

  1. Utrzymać wszystko to, co do tej pory zdobyłam – chodziło tu o figurę. Udało się z nawiązką!
  2. Napisać pracę magisterską – kompletna porażka – do tej pory mam tytuł, bibliografię i plan pracy.
  3. Na V roku znaleźć praktyki (albo pracę), które pomogą mi w odbyciu aplikacji – zrobione! Od miesiąca pracuję w kancelarii adwokackiej.
  4. Kupić i zaadaptować przynajmniej 200-litrowe akwaterrarium dla żółwia – wizja rychłej przeprowadzki skutecznie oddaliła realizację tego postanowienia. Na szczęście Maor mieści się jeszcze w starym akwarium.
  5. Łączna ilość dni nietreningowych nie może przekroczyć 28 (nie licząc planowo wolnego 1 dnia w tygodniu) – wyszło 29. Uznaję jednak ten punkt za zaliczony, bo gdyby nie zbita kostka, byłoby ich 26.
  6. Jeść więcej owoców i warzyw – dojść do 5 porcji dziennie – zaliczone! Teraz to dla mnie norma, nie wyobrażam sobie posiłku bez owocu czy warzywa.
  7. Wejść w posiadanie szczotki Tangle Teezer – teraz mam już nawet dwie 😉
  8. Zgłębić arkana naturalnej pielęgnacji skóry – ten plan był źle określony, bo nie ma tu wyraźnego celu. Dowiedziałam się jednak wiele o naturalnej pielęgnacji i stosuję kosmetyki, które robię sama – uznaję więc, że zaliczyłam.

6 na 8 – całkiem nieźle. Jestem bardzo zadowolona z realizacji tych planów, choć to, co najważniejsze – praca magisterska – leży nietknięta (a właściwie nawet nie leży, bo jej nie ma). Czas się spiąć i napisać, co trzeba, bo mam tendencję do zostawiania wszystkiego na ostatnią chwilę.

W tym roku nie robię postanowień. I tak przez te 12 miesięcy zdążę o nich zapomnieć. Chcę być coraz lepsza pod każdym względem i do tego będę powoli dążyć.
Osiąganie własnych celów nie cieszy mnie jednak tak bardzo, jak sukcesy bliskich mi osób i w ogóle innych, którym dobrze życzę, więc to im (i Wam również, moi Drodzy Czytelnicy) życzę, aby plany, nawet te najbardziej odległe, doczekały się realizacji 🙂

Ponadto życzę Wam zdrowia, silnej woli, hartu ducha, abyście nie poddawali się mimo niepowodzeń, jak najmniej przykrych doświadczeń, umiejętności doceniania i cieszenia się z najmniejszych sukcesów, a na tę jedyną noc udanej zabawy 🙂

Jakie są Wasze sylwestrowe plany? Robiliście listę noworocznych postanowień?

Do siego roku! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę