Prosto ze wsi

Dziś przed pracą udało mi się odwiedzić dziadków, którzy mieszkają na wsi. Oprócz jajek od szczęśliwych kurek, które zawsze od nich dostaję, otrzymałam jeszcze coś, czym muszę się pochwalić. Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie i nie piszę o tym przedwcześnie 😉

Nasiona jęczmienia

O uprawie trawy zbożowej (pszenicznej lub jęczmiennej) myślę już od pewnego czasu, ale w żadnym ze sklepów stacjonarnych w moim mieście nie mogłam dostać nasion. Jako że dziadkowie mają spore gospodarstwo, poprosiłam ich o nasiona do pierwszego wysiewu (oczywiście, jak to z dziadkami bywa, dostałam roczny zapas 😉 ) i mam nadzieję, że za 10 dni będę mogła już rozpocząć “żniwa” i zbierać pierwsze “plony”.
O tym, dlaczego warto spożywać sok z trawy jęczmiennej, napiszę konkretnie przy okazji osobnego wpisu poświęconego temu zbożu, natomiast teraz nadmienię tylko, iż taki napój zawiera m.in. wszystkie aminokwasy których nie potrafi wytworzyć organizm, witaminy z grupy B, witaminę C, prowitaminę A, koenzym Q10, żelazo, fosfor, magnez, potas, miedź, wapń i cynk oraz antyoksydanty. Samo zdrowie!

Aloes

Aloes jest rośliną, którą zna prawie każdy, a już na pewno każdy “gdzieś kiedyś” go widział. Często jest traktowany jako roślina wyłącznie ozdobna, ale warto jest przyjrzeć mu się bliżej w kontekście dbania o zdrowie i urodę. Aloes bowiem jest rośliną wszechstronną i ma bardzo szerokie zastosowanie, poczynając od leczenia ran i oparzeń, łagodzenia podrażnień, leczenia odleżyn i owrzodzeń, poprzez jego działanie nawilżające skórę i włosy, aż po stymulację układu immunologicznego i pokarmowego oraz produkcję żółci. Wykazuje także działanie przeciwbólowe, przeciwzapalne i bakteriobójcze. Jest także stosowany jako środek obniżający poziom cukru u diabetyków.

Geranium (właśc. pelargonia szorstka)

Geranium jest kolejną powszechną i niedocenianą rośliną. O olejku z geranium pisałam już przy okazji posta o odstraszaniu komarów. Cała roślina także działa odstraszająco na te owady.
Liście geranium stosuje się również przy zapaleniu ucha, reumatyzmie, zakażeniu bakteryjnym i wirusowym (ma bardzo silne działanie antybakteryjne, zwalcza nawet gronkowce i paciorkowce), nadciśnieniu, kłopotach ze snem. Poza tym pięknie pachnie, a jego zapach działa antydepresyjnie.

Dodatkowo babcia uraczyła mnie jeszcze odnogą Oncidium. Podejrzewam, że zakwitnie dopiero w przyszłym roku, ale już nie mogę się doczekać 🙂

Uciekam bawić się w ogrodniczko-rolniczkę 😉
Macie którąś z tych roślin w swoim domu? Używacie ich w celach innych niż ozdobne?

0 komentarzy do “Prosto ze wsi

  1. oo super! zazdroszczę Ci dziadków mieszkających na wsi 🙂 ja mam ciocię na wsi i zawsze jak jestem u nich albo oni u nas to dostaję owoce i warzywa z ogródka oraz jakieś cioci przetwory domowej roboty, ostatnio dostałam nawet ketchup 😉

  2. Wiem jak to jest mieć dziadków na wsi,świetna sprawa:)
    O trawie pszenicznej/jęczmiennej myślałam niedawno bo naczytałam się o niej samych superlatywów a Ty mnie zachęciłaś jeszcze bardziej:)

    Aloes pamiętam już z dzieciństwa który był lekiem na wszelkie skaleczenia,opuchnięcia,ukąszenia:D
    Dziś piję go głównie ze względu na jelita.

    Przyznam że kręci mnie taka własna ziołowa uprawa ale nie wiem jak się za to zabrać,bo każda z roślin wymaga innej pielęgnacji więc może jakiś krótki poradnik ogrodniczo rolniczy?:D

  3. Aloes jako roślina ozdobna? 😛 ja go znam tylko z tej leczniczej strony- ale fajnie by było miec aloes w doniczce.
    Ale masz się fajnie- uwielbiam takie naturalne cudeńka!!

  4. Z tymi 100% bym nie przesadzała, bo nasiona mogły być pryskane, by chronić je przed grzybami i musiałam się pozbyć wszystkich "konserwantów". Ale na pewno to zdrowsze niż kupione z niewiadomego źródła 😉

  5. Owoce i warzywa na szczęście mam swoje, bo dziadkowie mieszkają 60 km ode mnie, więc ciężko byłoby mi codziennie tam jeździć i zaopatrywać się w zieleninę 😀 Ale korzystam z uroków ich gospodarki 🙂

  6. Mnie na początku nie chcieli uwierzyć, że zwykły jęczmień (czy pszenica) może być tak uprawiany 😀 Mam nadzieję, że z tej mojej uprawy coś wyjdzie 🙂

    U mnie robiło się nalewkę z aloesu i nią smarowało różne bolące miejsca 🙂 Ze stosowaniem wewnętrznym bym uważała, bo ma silne działanie przeczyszczające…

    A o jakich ziołach mówisz? Bo tak naprawdę każde to inna bajka 🙂 Fajnie jest mieć przy roślinach kalendarz i zaznaczać sobie, kiedy się je podlewało i ewentualnie nawoziło. No i dwa okna – jedno mocno nasłonecznione, drugie słabo, żeby móc dopasować światło do warunków opowiadających wszystkim roślinom 🙂

  7. A pewnie, że ozdobna 🙂 U mnie w domu jeszcze rok temu był aloes z liśćmi długimi na ok. metr – ale mama go wyrzuciła. Ile ja bym z niego żelu teraz miała… 😉
    Chcesz trochę nasionek? 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę