Dzisiaj, zgodnie z zapowiedzią, uraczę Was kolejnym postem z cyklu “Od czego zacząć ćwiczyć?”. Poświęcę go kolejnej pobudce, która pcha nas w objęcia sportu – budowaniu masy mięśniowej.
Temu zagadnieniu tak naprawdę można by poświęcić całego bloga, bo pod tym jednym pojęciem mieści się niezwykle szeroki wachlarz zagadnień. Postaram się jednak napisać w ogromnym skrócie co, jak i dlaczego.
Jeśli chodzi o ćwiczenia, to jedynym wyjściem jest tutaj trening siłowy, a najefektywniejszy będzie z całą pewnością trening z obciążeniem większym niż tylko masa naszego ciała. Nie będę przedstawiać konkretnych ćwiczeń, bo po pierwsze nie czuję się na tyle kompetentna, a po drugie jest ich tyle, że nie powinno Wam nastręczyć problemów ich odnalezienie. Ze swojej strony polecić Wam mogę YouTube’owy kanał BycJakJanBlachowicz, gdzie Mistrz Polski w Kulturystyce, Michał Karmowski, omawia technikę wykonania poszczególnych ćwiczeń. Znajdziecie tam też gotowy plan treningowy i żywieniowy.
A skoro już o żywieniu mowa – przejdźmy do diety. Przy budowie mięśni odpowiednio dobrana dieta to 70% sukcesu. Nasze mięśnie muszą mieć paliwo, jeśli mają rosnąć. Tym paliwem jest białko. Tak więc mile widziane są rośliny strączkowe, mięso, mleko i jego przetwory, jajka i różnego rodzaju proteinowe odżywki. Nie wolno jednak popadać ze skrajności w skrajność i wzorować się na diecie Dukana (sic!). Pamiętajmy, że nasz organizm potrzebuje też węglowodanów, które szybko pomagają uzupełnić energię.
Ostatnio popularność zdobywa także trening CrossFit, który nie dość, że buduje naszą siłę, dodatkowo zwiększa sprawność, poprawia szybkość, zwinność, koordynację ruchową itd. Można by o nim dużo pisać, ale i tak nie opisze się go dostatecznie. Dlatego też najlepiej sami to zobaczcie 😉
Ćwiczycie siłowo? A może macie jakieś doświadczenia z CrossFitem? Chętnie o nim poczytam, bo od jakiegoś już czasu się do niego przymierzam 😉
Zobacz też
- przez Maggie