Kilka dni temu wspominałam o w stu procentach naturalnym kosmetyku, który stosuję w pielęgnacji twarzy – paście migdałowej. Jest bajecznie prosta w wykonaniu, tania i, co najważniejsze, działa.
Do jej wypróbowania zachęcił mnie wpis na blogu Aliny. Długo zwlekałam z jej wykonaniem, ale kiedy raz spróbowałam – przepadłam i od 3 miesięcy nie rozstaję się z tym kosmetykiem. Pasta migdałowa pozwoliła mi uporać się z zaskórnikami otwartymi na nosie i brodzie, z którymi wiele osób ma problem. Jeśli Wy również – naprawdę polecam ten sposób.
Dzięki temu, że jest to kosmetyk, który wykonać może każdy w domu, to my decydujemy, czy zostawimy go solo, czy (i jak) go ulepszymy. Wiemy też, co znajduje się w środku i nie musimy obawiać się konserwantów, SLES/SLS czy jakiejkolwiek innej chemii.
Pasta nie zawiera detergentów, więc nie wysusza skóry twarzy, a dzięki właściwościom migdałów dodatkowo ją nawilża. Od kiedy jej używam, nie stosuję żadnych kremów i nie narzekam na suchość skóry, która po jej zastosowaniu jej miękka i nawilżona. Rano wystarczy, że przetrę twarz płatkiem nasączonym tonikiem i mogę nakładać makijaż. To wielka oszczędność czasu!
Jak wspomniałam na początku, pastę można łatwo i szybko wykonać w domu. Wystarczy, że wrzucimy do pojemnika blendera garść migdałów i zmielimy je do konsystencji miękkiej plasteliny – pasta gotowa! Koszt wykonania słoiczka, który widzicie powyżej i którego zawartość wystarcza na 1,5 miesiąca to ok. 5 zł. Opłaca się, prawda?
Jak stosować pastę? Wyjmujemy z opakowania kawałek mazi objętości nieco większej niż ziarenko grochu i mieszamy z odrobiną ciepłej wody, aż zmieni kolor na biały. Tak przygotowaną pastę nakładamy na twarz, przy okazji delikatnie uciskając skórę. Następnie albo wykonujemy peeling, masując twarz okrężnymi ruchami, albo od razu zmywamy pastę z twarzy. Gwarantuję, że już po pierwszym zastosowaniu zobaczycie różnicę!
Zalety zaletami, ale każdy kosmetyk musi mieć jakieś wady. Jedyną, którą znajduję w paście migdałowej, to możliwość dostania się do oczu drobinek migdałów, co jest bardzo uciążliwe. Dlatego przy jej stosowaniu koniecznie powinno się omijać okolice oczu.
Pasta nie rozprawiła się też z zaskórnikami zamkniętymi, dlatego jeśli udało Wam się pozbyć tego problemu, będę wdzięczna za wskazówki.
Jestem ciekawa, czy znacie ten naturalny kosmetyk, może już wcześniej go stosowałyście?
Jakie inne metody stosujecie do codziennego oczyszczania twarzy?