- przez Maggie
Wiecie, co jest najlepsze w byciu fit? Podczas intensywnych treningów razem z potem ulatuje cała negatywna energia. To stąd bierze się pozytywne nastawienie do życia, zadowolenie z niego, uśmiech niemalże 24h na dobę i miłość do (prawie) wszystkiego, co mnie otacza. Chcecie wiedzieć, co kocham najbardziej? Zapraszam do dalszej części walentynkowego posta.
Spis treści artykułu
ToggleBliscy mi ludzie
Oni zawsze będą na pierwszym miejscu. Mój narzeczony, rodzina i przyjaciele są dla mnie najważniejsi. W doborze przyjaciół jestem ostrożna, co wynika z mojej nieufności wobec ludzi. Wolę mieć kilkoro takich, których jestem pewna w każdej sytuacji niż setki, które przy pierwszej możliwej okazji odwrócą się ode mnie.
Wierzę za to w miłość od pierwszego wejrzenia, bo taka mi się przytrafiła 🙂 Mam to szczęście, że udało mi się zachęcić mojego mężczyznę do treningów i uwierzcie mi – nie ma lepszej motywacji niż świadomość tego, że zaraziłam kogoś aktywnym trybem życia! 🙂
Zwierzęta
Kocham zwierzęta – wszystkie poza pająkami i komarami. Przez cały czwarty rok studiów byłam wolontariuszką w szczecińskim oddziale Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, a w gimnazjum aktywnie działałam w fundacji Viva!. Los mniejszych braci nigdy nie był mi obcy i zawsze staram się pomóc zwierzakom tak, jak mogę i umiem.
Sama mam żółwia czerwonolicego i miniaturową jamniczkę. O ile z tym pierwszym uprawianie jakiegokolwiek sportu mogłoby wyglądać śmiesznie, tak z Kają zdarza mi się biegać, próbowałam ją także trenować do agility, ale to już widocznie nie ten wiek, albo nie taki charakter – z ledwością udało mi się nauczyć ją przeskakiwania przez obręcz.
Trening
Jest naprawdę mało dziedzin sportu, których nie lubię. Endorfiny wyzwala we mnie zarówno bieganie, trening siłowy, jak i ćwiczenia na swiss ball. Pokonywanie kolejnych rekordów, swoich własnych słabości i lęków, czasami też lenia – to napawa dumą i sprawia, że chcę jeszcze więcej!
Owoce
Owoce są tym składnikiem jadłospisu, który – gdyby nie rozsądek – mogłabym jeść non stop. Uwielbiam dosłownie wszystkie owoce i pod prawie każdą postacią – surowe, gotowane, smażone, suszone, zmiksowane… Nie przepadam tylko za tymi zapuszkowanymi.
Ryby
Ryby to również moja wielka miłość. Nie ma takiej, której bym nie lubiła. Wędzone, smażone, gotowane, surowe, grillowane, pieczone; jeziorne, rzeczne, morskie… Wielbię je wszystkie 🙂 Lubię też wędkować i chociaż nie mieści się to w mojej definicji sportu, to jest doskonałym sposobem na odprężenie.
Gotowanie
Gdybym tylko mogła, mieszkałabym w kuchni. Uwielbiam miksować różne smaki i testować nowe połączenia składników. 2h spędzone na przygotowywaniu nowej potrawy to dla mnie ogromna przyjemność. Nikt nigdy nie uczył mnie poruszania się w kuchni, z tym się chyba urodziłam 😉
Tak wygląda moja mocno skrócona lista fit-miłości. Jest ich znacznie więcej, ale w tym zestawieniu znalazły się zdecydowanie te najważniejsze. Co jest się na Twojej?
Na koniec chcę jeszcze krótko nawiązać do dzisiejszego święta, które jest tak szeroko hejtowane – że niby miłość powinniśmy okazywać sobie w każdy dzień, nie tylko w Walentynki. Pewnie, że tak. Ale dlaczego nie mamy zrobić czegoś wyjątkowego w ten dzień?
Jak świętowałaś Dzień Pizzy, Dzień Dobroci dla Zwierząt, Dzień bez Papierosa czy inny “szczególny” dzień? Jakoś nie zauważyłam wypowiedzi: “jedzmy pizzę codziennie, a nie tylko w jej święto”, “nie palmy papierosów codziennie, a nie tylko w Dniu bez Papierosa”. Tylko Polacy mają talent do psucia każdej fajnej inicjatywy. Co z tego, że Walentynki pochodzą ze Stanów? Crossfit, TRX, hamburgery i hot dogi też – a pod ich adresem nie ma tylu hejtów. Walentynki są fajne! 🙂