- przez Maggie
O tym, że kocham ryby miłością nieskończoną pisałam już nie raz. Pstrąg jest jednym z moich ulubionych gatunków – zaraz obok łososia, makreli, leszcza, węgorza, sielawy i stu innych – a najsmaczniejszym według mnie sposobem jego przyrządzenia jest jego zapieczenie z dodatkiem kopru, cytryny, czosnku, pieprzu i oliwy lub masła. Idealnie smakuje z pieczonymi ziemniakami, frytkami, ryżem, kaszami, a nawet z cukiniowymi zapiekankami, co przetestowałam ostatnio.
Jego wykonanie jest banalnie proste i nie wymaga praktycznie żadnych umiejętności kuchennych, poza obsługą piekarnika.
Spis treści artykułu
ToggleSkładniki
- tuszka pstrąga,
- pół garści kopru – świeżego, mrożonego lub suszonego,
- łyżka masła lub oliwy,
- spory ząbek czosnku lub suszone płatki czosnku,
- pół łyżeczki pieprzu,
- łyżeczka soku z cytryny lub limonki.
Przygotowanie
Rybę dokładnie myjemy, szczególnie wewnątrz. W środku układamy posiekany lub przeciśnięty przez praskę czosnek, lekko nacierając nim wnętrze ryby (jeśli używamy czosnku suszonego, tylko wkładamy go do środka) i koperek, posypujemy pieprzem i polewamy sokiem z cytryny i oliwą. Jeśli używamy masła, kroimy je na drobne kawałki i rozkładamy mniej więcej równomiernie wewnątrz ryby.
Nafaszerowanego pstrąga zawijamy szczelnie w folię aluminiową i pieczemy 30 minut w temperaturze 180 stopni Celsjusza. Po tym czasie rozchylamy folię i wkładamy go piekarnika na kolejne 10 minut.
Wyjmujemy, odwijamy – pstrąg jest gotowy do spożycia.
Smacznego! 🙂
Juz wiem , co zrobię jutro na obiad :))
Zymna.blogspot.com
Uwielbiam ryby 🙂 Pstrąg jest pyszny, ja często przygotowuję z oliwą, cytryną, pieprzem i różnymi ziołami – dziś u mnie był morszczuk właśnie z tymi przyprawami, ale dziś dodatkowo posypałam delikatnie rybkę suszoną miętą i muszę przyznać, że był to dobry pomysł. Jadłam z ryżem i dodatkowo do gotującej się wody dodałam trochę wyciśniętego soku z cytryny, smakowało cudnie xD orzeźwiająco 🙂
Ps. Uwielbiam Twojego bloga 🙂
pstrąg z lidla? 🙂 jestem ciekawa smaku, bo nie jadam ryb…
U mnie nie ma koperku. Myślisz, że pietruszka się nada, bo z chęcią bym wypróbowała?
jeju ta głowa i oczy …:> nie potrafiłabym mu tak w nie patrzeć i go jeść 😉
Bardzo lubię pstrąga, ale wybieram zawsze łososia.
dawno nie jadłam pstrąga 😉 dajesz mi na tacy świetny przepis to trzeba go kiedyś wypróbować 😀 ale nie lubię ryb z głową i oczami haha 😀 w ogóle jakoś preferuję filety 😉
nie przepadam szczególnie za odmianą "rainbow" ale jest idealny na redukcje 😉
Czyżby z Lidla? Bo ostatnio tez takiego miałam:D
Jej,niby taki prosty przepis,ale gdyby nie ten wpis to nadal bym się tylko czaiła na pieczenie ryb,teraz jak tylko dorwę takie cudeńko to wypróbuję 🙂
Ja jak na razie z ryb akceptuję jedynie łososia, ale może spróbuję się przekonać 🙂
mmm.. tez sie skusze na takie danie 😉
Ryby z głową mnie przerażają, nie dałabym rady takiej zjeść 😉 bardziej interesuje mnie to co po bokach bohatera posta – zgaduję że to cukinia, ale z czym?
Uwielbiam pstrągi 🙂 Najbardziej te z grilla.
Ryż z sokiem z cytryny będę musiała wypróbować 🙂
Dziękuję 🙂
Tak, z lidla 😉
Hmmm, skoro nie jadasz ryb, to nawet ciężko będzie mi opisać smak. Nie jesz, bo nie lubisz? Czy jesteś wegetarianką albo weganką?
Pietruszka też będzie okej, ale da już zupełnie inny smak. Poważnie nie ma koperku? :O
Głowę można odkroić 😀
Ja wybieram to, co wpadnie mi w ręce 😀
Co Wy z tymi głowami? 😀
Wypróbuj koniecznie i czekam na opinię 🙂
A ja lubię wszystkie 🙂 Akurat tęczowe jest chyba najłatwiej dostać:)
Tak, ten był z lidla 😉
No to próbuj koniecznie 😀 Ja najbardziej lubię ryby smażone, ale pieczone też zajmują wysokie miejsce w hierarchii 🙂
Jest tyle gatunków do wyboru, że naprawdę warto się przekonać 🙂
Smacznego 🙂
Każda ryba miała kiedyś głowę 😉
Cukinie pochodzą z tego przepisu, zamieniłam tylko ser na żółty i dałam po 1/4 plasterka na każdą połówkę i wyrzuciłam imbir.
O taaaak, z grilla są super 🙂 Ale nic nie pobije grillowanego węgorza <3
Nigdy nie robiłam takich ryb zawsze tylko filety, może kiedyś się odważę. Ale jeść lubię jak by ktoś zrobił 🙂
W mojej rodzinie często je się ryby. Ja nie jestem ich zwolenniczką, ale wszystko zależy od tego jak są zrobione. Ryby z głową nie ruszę – smażoną tylko niektórą, ale za to bardzo lubię kotlety mielone z ryby i pastę rybną z jajkiem.