- przez Maggie
Bardzo lubię blogerskie zorganizowane akcje, w których muszę wykazać
się kreatywnością. Kilka dni temu zostałam zaproszona przez Agnes do
wzięcia udziału w zabawie “Top 3 aktywnego, zdrowego życia”. Zasady
zabawy: “Wybierasz trzy “rzeczy”, które cię uszczęśliwiają, nadają sens
twojemu
życiu lub są cechami osobowości, które dzięki aktywności są obecne w
twoim życiu. Ewentualnie wymyśl coś sama, niech kreatywne myślenie cię
poniesie ;-)”
Kreatywne myślenie mnie poniosło, więc
przestawiam Wam 3 najlepsze rzeczy, które przytrafiły mi się przy okazji
regularnego uprawiania sportów.
Spis treści artykułu
Toggle#3 Lepsza sprawność fizyczna
Nie byłoby normalne,
gdybym nie uwzględniła tu tego punktu. Nie chodzi mi tylko o to, że mogę
podnieść więcej, biec dalej czy skakać dłużej podczas treningu, ale
takie cechy jak siła, kondycja, wytrzymałość, gibkość przydają się w
codziennym życiu. Teraz powrót z zakupów nie jest już powłóczeniem noga
za nogą, uginając się pod ciężarem siatek, ale spacerem farmera 😉
#2 Wiem, co jem
Chyba każdy, kto zaczynał ćwiczyć,
robił to głównie dla wysportowanej sylwetki. Ale żeby ją osiągnąć, nie
wystarczą godziny spędzone na siłowni – trzeba jeszcze wiedzieć jak się
odżywiać. Ze mną było podobnie, więc czytałam coraz więcej, radziłam się
znajomych studiujących dietetykę, dopytywałam lekarzy… Właściwie
wciąż to robię, bo im więcej wiem, tym bardziej wiem, że wiem za mało 😉
Wcielam jednak w życie to, czego się dowiaduję i z przerażeniem patrzę w
swoja przeszłość, kiedy nie wiedziałam, czym trułam swój organizm.
Teraz, kiedy wiem, co jem, uważniej dobieram składniki, z których
przyrządzam potrawy, które później lądują w moim żołądku. Dzięki temu
jestem zdrowa i mam mnóstwo energii.
#1 Pewność siebie
Od najmłodszych lat byłam bardzo,
bardzo nieśmiała. Zawsze przejmowałam się tym, co pomyślą sobie inni i
starałam się chować gdzieś w cieniu, aby nikt nie zwracał na mnie uwagi.
Teraz co prawda nie mam aspiracji na bycie pępkiem świata, ale mam o
wiele silniejszy charakter i znam swoją wartość. Nie ruszają mnie słowa
krytyki (chyba że jest ona konstruktywna), nie patrzę już na swoje buty,
kiedy idę miastem, nie boję się podejść do obcej osoby. Przekraczam
granice swojej strefy komfortu i podoba mi się to 🙂
Co Wy wymienilibyście jako Wasze Top 3 aktywnego, zdrowego życia?
Bycie fit to styl życia i cieszy mnie to, iż wkręca Ciebie na maxa ! 🙂
U mnie jest podobnie, serio – chętnie bym sobie przypisała te punkty. Też jestem nadal troszkę nieśmiała, ale kiedyś to było o wiele gorzej. Teraz staram się przełamywac swoje granice nieśmialości i idzie mi coraz lepiej. Może to dziwne i głupie, ale ja cieszę sie z każdego, nawet tego malutkiego postępu na dobrą drogę. 🙂
bardzo podoba mi się ta zabawa 🙂 w najbliższym czasie pojawi się również u mnie, więc teraz nie podam Ci moich top 3 😀 pod każdym punktem tak samo jak u Agnes mogę się podpisać 🙂
Same plusy! Same pozytywy! O to chodzi! 🙂 Wspaniale być FIT 🙂 I tak jak Albert wspomniał to styl życia. Świetnie, że zauważasz iż sprawność fizyczna przydaje Ci się w życiu codziennym w tak prozaicznych sytuacjach jak np. noszenie siatek z zakupami 😉
Ja patrzę jeszcze zawsze w przyszłość…tzn. jeśli teraz (za młodu) będę o siebie dbać, tzn. ćwiczyć i zdrowo się odżywiać, to zaprocentuje na starość…czyli mam nadzieję, że będę żwawą kobietą, przeżywającą "drugą młodość", a nie zgorzkniałą, schorowaną, nie w pełni sprawną osobą. Patrzmy w przyszłość i róbmy wszystko, aby ta "druga młodość" była wspaniała! 🙂
widziałam, bardzo fajna akcja 🙂
ja może nieśmiała nie byłam, ale zawsze sobie brałam do głowy, co ktoś pomyśli 🙁 teraz jest dużo lepiej 🙂
http://pretty-perfection.blogspot.com/
Już od dawna! 🙂
Dla mnie to nie jest głupie, bo przeżywamy to samo 🙂 Obyśmy pewnego pięknego dnia całkiem pozbyły się nieśmiałości 🙂
Czekam w takim razie na Twój wpis, bo jestem bardzo ciekawa, co tam wymyślisz 🙂
U mnie było i to, i to. Teraz wiem już, że nie warto się przejmować innymi 😉
To tylko przykład, pierwszy z brzegu 😉 Oczywiście sprawność fizyczna przydaje się nie tylko na zakupach 😉
Masz rację 🙂 Warto pomyśleć o swojej przyszłości. "Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci". Zdecydowanie lepiej zadbać o swoje zdrowie zawczasu.
''bo im więcej wiem, tym bardziej wiem, że wiem za mało'' uwierz że czasem mniej okazuje się lepiej:D
A tak na serio to pod tym co napisałaś Ty i Agnes mogłabym się podpisać i chyba to byłyby takie główne punkty,bo jakoś nic innego obecnie nie przychodzi mi do głowy:)
Bardzo dziękuję za udział w zabawie- na Ciebie zawsze można polegać i to tak szybko :**
Oczywiście te punkty również dotyczą mnie i też mogłabym się pod nimi podpisać- szczególnie punkt 2, który daje mi ogromną satysfakcję i poczucie że wiem co jest dobre dla mojego organizmu- łączy się on z eksperymentowaniem w kuchni i poznawaniem nowego smaku 🙂 Wiem, że Ty też lubisz udzielać się w kuchni i często podpatruję co tam na talerzu masz 🙂
Kocham blogi!! Inspirują- dodają nowego powiewu w różnych dziedzinach życia, a Twój taki właśnie jest!
zgadzam się ze wszystkim, mi najgorzej idzie to odżywianie , kilka dni potrafię jeść super a potem jak dopadnę czekoladę, szkoda słów
Starałam się 🙂
Oj tak, kuchenne eksperymenty to jest to! 🙂 Nie chciałam już o tym pisać, bo u Ciebie ten punkt się znalazł, ale faktem jest, że kuchnię traktuję trochę jak laboratorium i mieszam wszystko, co się da 😉
Dziękuję za te słowa! :* Słyszane od Ciebie mają jeszcze większą wartość :*
Z jednej strony racja, ale chodziło mi o to, że chciałabym wiedzieć ciągle więcej i więcej… 🙂
A jednak coś będziesz musiała wymyślić 😀
A nie szkoda Ci stracić tych efektów, które uzyskałaś bez czekolady? 😉
U mnie to : Zyskanie większej cierpliwości (trening siłowy i dieta tego wymaga 🙂 🙂 , wzrost siły fizycznej i również jak u Ciebie pewności siebie 🙂
Z punktami zdecydowanie się zgadzam i pomysł na akcję świetny, z przyjemnością napisałam i ja post.
punkt 2 -u mnie do poprawki ! Twój blog działa na mnie baaaardzo motywująco więc mysle,że to własnie ON pomoże mi spełnić moje postanowienie ! <3 DZIEKUJE ZE JESTES!