Fototydzień 29.12.2014r. – 04.01.2015r.

Witajcie w Nowym Roku! 🙂 Mam nadzieję, że zapał do zaprowadzania zmian w swoim życiu Was nie opuszcza. Ja jak (prawie) co roku nie robiłam żadnych postanowień, lubię żyć spontanicznie i nie chcę, żeby niespełnione obietnice dane samej sobie psuły mi humor. Jedyne, co chciałabym ogarnąć w tym roku, to znalezienie w końcu sali na najważniejszą imprezę w życiu 😉

Fotomenu na zaostrzenie apetytów.
Duże zdjęcie: mini serniczki cytrynowe.
Małe zdjęcia, kolejność według ruchu wskazówek zegara: bananowe serniczki z gruszką; lemon cheesecake z masłem kokosowym i koktajl z marchwi, avocado, mleka sojowego i miodu; falafele z kapustą pekińską i oliwkami; brownies z okary; zapiekanka ziemniaczana z mięsem mielonym i żółtym serem; białkowa pizza z salami, avocado, oliwkami, mozzarellą i żółtym serem; tajska zupa z kurczakiem; sałatka z dorszem.

Ta witaliśmy Nowy Rok – ze znajomymi w naszym mieszkaniu. Jedzenia było jakieś 3 razy więcej, do tej pory w lodówce stoi sałatka, na którą nie mogę już patrzeć 😛

Moje pierwsze w życiu zrobione własnoręczne sushi! 🙂 Wzbraniałam się rękami i nogami przed jego zwijaniem, ale okazało się, że to o wiele prostsze, niż myślałam. Coś czuję, że często będzie gościło na moim stole 😉

W Nowy Rok nie mogliśmy dopuścić do tego, żeby Kevin znów był sam w Nowym Jorku 😉

Ostatnio treningi ukierunkowuję na „core”, nogi i pośladki, co procentuje przy wynikach biegowych. Ale przysiady bez sztangi to nie to samo…

Wspominałam już o tym, że kocham wieczorne spacery (i biegi)? 😉


Anegdotka! Dziś jedna, ale dość złożona i długa 😉


Znajomi, z którymi spędzaliśmy Sylwestra, byli niedawno na wycieczce w Meksyku i trochę nam o tym opowiadali. D. wspomniał m.in. o legwanach, w których jestem zakochana od dawna. Moje uczucia po tych opowieściach odżyły i od kilku dni męczę mojego narzeczonego o takiego małego smoka. 
Pewnego pięknego wieczora leżymy już, gotowi do snu, ale mimo najszczerszych chęci nie mogę zasnąć.
M: Śpisz?
: Już prawie, a co?
M: A. To nie chcesz pogadać?
: A o czym chcesz rozmawiać?
M: O legwanie.
: … To śpię.
Nie zważając na to (taka ze mnie mała zołza :P) marudziłam mu przez kilka dobrych minut. Rano TŻ wstał wcześniej i chciał się zemścić za to, że nie dałam mu spać wieczorem – nie pierwszy raz zresztą.
: Wstawaj, pobudka!
M: Co tam?
: Czas wstać.
M: Ja jeszcze śpię.
: No ale porozmawiaaajmy.
M: O czym chcesz gadać? Chcę spać.
: Jakiś temat się znajdzie.
M: (zerwałam się) O legwanie?!
: To już lepiej śpij…

0 0 vote
Oceń wpis
Subscribe
Powiadom o
guest
25 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
keep dreams close
keep dreams close
4 stycznia 2015 21:57

No dobra.. to co o tym legwanie? 😀

Maggie W
Maggie W
Reply to  keep dreams close
4 stycznia 2015 22:00

Zastanawia się jeszcze 😛

Antonina Baraniak
Antonina Baraniak
4 stycznia 2015 21:59

Apetycznie baardzo! Jednak anegdotka skradla moje serce hahahaha
Tak z ciekawosci, skad takie zamilowanie do tych zwierzow? 😉

Maggie W
Maggie W
Reply to  Antonina Baraniak
4 stycznia 2015 22:08

Uwielbiam wszystkie gady 🙂 A legwany to takie mniejsze smoki i przez to są fascynujące. Nie potrafię tego racjonalnie wytłumaczyć – po prostu podobają mi się i tyle 😉 Kiedyś widziałam w necie zdjęcie takiego zwierza wylegującego się na barierce balkonu, coś pięknego <3

Antonina Baraniak
Antonina Baraniak
Reply to  Antonina Baraniak
5 stycznia 2015 20:37

Ciekawe jak zareagowaliby sąsiedzi gdyby im nagle kuknęła taka gadzina 😀

marissa
marissa
4 stycznia 2015 22:10

biedaczek, ma dylemat 😀
czekamy na zdjęcia smoka, bo pewnie się pojawi 😉

Maggie W
Maggie W
Reply to  marissa
4 stycznia 2015 22:13

Jeśli namówię go na kolejnego gada, to na pewno będą miliooooony zdjęć 😀

AnnEmilia
AnnEmilia
4 stycznia 2015 22:49

Ale Ty masz talię! Anegdotka mnie rozwaliła:D

Maggie W
Maggie W
Reply to  AnnEmilia
5 stycznia 2015 09:54

Dziękuuuję 😀
Na żywo wyglądało to lepiej 😉

Anonimowy
Anonimowy
5 stycznia 2015 04:57

A mnie te anegdotki w ogóle nie bawią.

Maggie W
Maggie W
Reply to  Anonimowy
5 stycznia 2015 09:55

Thank God! Już się bałam, że stworzyłam posta idealnego 😉

kararinaa
kararinaa
5 stycznia 2015 09:34

Bardzo fajny mix zdjęć:-) a legwany kocham!!! hahah, trafiłaś w moje gusta 😉

Maggie W
Maggie W
Reply to  kararinaa
5 stycznia 2015 09:57

A masz taką gadzinę? 😉 Szukam argumentów do przekonania narzeczonego, bo moja inwencja twórcza jest na wyczerpaniu 😀

Kasia z Dietmap
Kasia z Dietmap
5 stycznia 2015 09:50

Hehehe, dobra anegdota. Bardzo życiowa. Też często zagaduję mojego męża przed snem i też później próbuje mi się odpłacić 🙂 Co do zdjęć, to aż mnie skręca z zazdrości jak patrzę na twoją figurę. Może 2015 będzie łaskawy i w końcu poprawię swój wygląd. Jestem bardzo zmotywowana!

Maggie W
Maggie W
Reply to  Kasia z Dietmap
5 stycznia 2015 10:00

E tam, nie ma co zazdrościć tylko działać! 🙂 Oby ta motywacja Cię nie opuszczała 🙂

setterka
setterka
5 stycznia 2015 10:30

O legwanie?:D Zabójcza jesteś 😀

Maggie W
Maggie W
Reply to  setterka
6 stycznia 2015 22:52

Już gdzieś to słyszałam… 😀 Legwany są super <3

Nebeskaa
Nebeskaa
5 stycznia 2015 11:23

anegdotka – padłam 😀 uwielbiam je! 😀 też lubię niektóre gady, ale w moim domu nikt ich nie toleruje 😀

Maggie W
Maggie W
Reply to  Nebeskaa
6 stycznia 2015 22:58

Oj biedna 🙁 Jak do mnie przyjedziesz, to poznasz mojego Maorka 😀

Zdeterminowana Ana
Zdeterminowana Ana
5 stycznia 2015 15:44

Jedna anegdotka, ale za to jaka! Uśmiech na twarzy natychmiastowo! 😀

Maggie W
Maggie W
Reply to  Zdeterminowana Ana
6 stycznia 2015 22:59

Wiedziałam, że kobiety mnie zrozumieją 😀

Magda BodyAttack
Magda BodyAttack
6 stycznia 2015 11:32

Chciałabym mieć legwana 🙂

Maggie W
Maggie W
Reply to  Magda BodyAttack
6 stycznia 2015 23:00

Piękne są, prawda? 🙂

Maciej
Maciej
6 stycznia 2015 15:16

Anegdotka najlepsza 🙂 Nigdy nie miałem w domu żadnego gada mimo, że uwielbiam wszystkie zwierzęta 🙂

Maggie W
Maggie W
Reply to  Maciej
6 stycznia 2015 23:00

Ja mam póki co jednego Trachemysa 🙂