Jakiś czas temu obiecałam, że napiszę o suplementach diety, dzięki którym moja odporność została porządnie wzmocniona. Dzięki temu ostatnie przeziębienie minęło nadzwyczaj łagodnie. Mowa tu o naturalnych suplementach diety firmy Tactica Pharmaceuticals. Kiedy skontaktowała się ze mną przedstawicielka wymienionej firmy, zastanawiałam się, po co mi takie „lekkie” wspomagacze odporności, skoro wypróbowałam już dziesiątki jak nie setki innych tego typu produktów, w dodatku nie tylko naturalnych (z cytryny, cebuli i czosnku mój układ immunologiczny tylko się śmieje), ale i „najnowszych odkryć farmaceutów”. Przystałam jednak na propozycję, bo co mi szkodzi spróbować? Tym bardziej, że to naturalne produkty.
Do testowania otrzymałam:
- Gardimax herball,
- Gardimax herball termogripp,
- Gardimax syrop,
- Zatoxin,
- Camelis duo,
- Tactimag chelat B6.
Moje serce podbił przede wszystkim Gardimax herball termogripp, który występuje w postaci saszetek, z których sporządza się napój. Dodam, że smakuje on jak kultowe niegdyś cukierki ICE, co dla mnie było niemałym zaskoczeniem. Jest za to składnik stanowiący jedyny minus produktu – cukier. Za skuteczne działanie jestem jednak skłonna przymknąć na niego oko, choć producent mógłby pomyśleć o wersji bezcukrowej chociażby ze względu na diabetyków. Leki i suplementy nie muszą być przecież smaczne – ważne, żeby były skuteczne.
Największy plus to oczywiście działanie. Kiedy czułam, że powinnam wzmocnić odporność, bo niedosypianie, stres i wahania temperatur na dworze zaczęły ją osłabiać, zaczęłam zażywać najpierw raz, a później dwa razy dziennie GH Termogripp. Przeziębienie, które pojawiło się dopiero po tygodniu, przebiegło niezwykle łagodnie, bo gorzej czułam się tylko przez jeden dzień.
Z niedogodnościami związanymi z suchością gardła poradził sobie równie dobrze Gardimax herball w tabletkach. Tutaj nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń – ani do składu, ani do działania. Lekko znieczulał gardło, nawilżając je przy tym, dzięki czemu po dwóch dniach nie miałam już na co narzekać.
Stosuję go również teraz, jeśli czuję, że śluzówka wymaga nawilżenia (szczególnie w mroźne i suche dni).
Podobnie jest z Zatoxinem. Na początku nie stosowałam go z uwagi na to, że kłopotów z zatokami nigdy nie miałam. Po dokładniejszym zapoznaniu się z ulotką i jego właściwościami doszłam do wniosku, że może być dobrym wyjściem na te dni, kiedy płatki nosa przymarzają do jego przegrody podczas oddychania. Sprawdził się na medal! 🙂 Idealnie nawilżył błony śluzowe, dzięki czemu nie drażniło mnie wdychane mroźne powietrze.
Jeśli chodzi o syrop Gardimax – ten produkt nie przypadł mi do gustu. Mam wrażenie, że nie zrobił nic w kierunku wzmocnienia odporności, a ponadto jest straszliwie słodki – mimo braku cukru.
Camelis duo i Tactimag Chelat B6 to produkty, o których działaniu ciężko się wypowiedzieć. Bo jak zbadać poziom stresu czy zawartość magnezu (no dobra, jest morfologia – ale ja igieł unikam jak ognia)? Muszę jednak przyznać, że Camelis przydaje się teraz, w trakcie sesji, kiedy mam problemy z zaśnięciem. Chociaż nie – od kiedy go stosuję, nie mam takich problemów 😉
To masz całą apteczkę wyposażoną:D Szczerze mówiąc nie słyszałam o tej firmie ale co do niektórych produktów widać że warte przyjrzeniu się im z bliska:)
Większość już zużyłam 😉 Ale mam zamówione te produkty w aptece, jutro odbieram 😉
Najważniejsze, że się sprawdziły 😀 Mi wystarcza tylko witamina C oraz magnez i jest okej : ))
U mnie na codzień dobrze działa też Rutinacea, ale kiedy osłabienie jest większe, muszę postawić na coś mocniejszego 😉
O! mnie też wystarcza wit. C, a tak to wzmacniam się czosnkiem, cytryną i miodem przez cały rok dlatego przestałam w ogóle chorować. Do tego oczyszczam się z toksyn wieloma sposobami i nawet dolegliwości okresowe przestały mnie nawiedzać.
U mnie naturalne metody nie działają…
Pisałaś coś o oczyszczaniu u siebie oprócz ssania oleju? Do tego się nie przekonam, ale inne metody być może wypróbuję 🙂
O zapomniałam o cytrynie i miodzie 😉 Zresztą odkąd uprawiam regularnie sport, jem więcej owoców i warzyw niesamowicie wzmocniła mi się odporność. W ogóle nie choruję, a gdy mnie coś łapie to rutinoscorbin na noc i jestem zdrowa jak rybka 😀
Szczęśliwce 😀
Mnie też łapią choróbska o wiele rzadziej, ale ze dwa razy w sezonie się zdarzy. Ja mam od dziecka upośledzoną odporność :/
Maggie bo może stosujesz naturalne metody jak jesteś już chora…ja stosuję cały czas…pozwalam swojemu organizmowi wzmocnić się jak jest zdrowy- a czemu nie przekonasz się do ssania oleju? Olej kokosowy ssany przez 15 minut to super sprawa 😀 aż nie mam ochoty przestawać. Pamiętaj wszystko siedzi w naszej głowie, warto spróbować coś dłużej zanim wyda się opinie lub przesądzi, że coś jest nie do przejścia 😉
Ewelina- regularny sport to coś cudownego- wzmocniła się odporność fizyczna, ale i psychiczna- jest mi niesamowicie lekko pod każdym względem 😉
Nie powiedziałabym, że tylko jak jestem chora, bo czosnek, cytrynę, miód, imbir, cynamon jem bardzo często. Jeśli nie codziennie, to max co dwa dni. Ale nie powiem, żebym jakieś mikstury specjalne robiła 😉
Ssanie oleju mnie nie obrzydza, nie brzmi dziwnie ani nic z tych rzeczy, ale poświęcenie 15 minut dziennie na to to jednak za dużo. No i nie do końca chce mi się w to działanie wierzyć. Spotkałam jakiś czas temu w pociągu chłopaka, z którym zgadałam się właśnie o tym, bo on praktykował ssanie oleju dwukrotnie. Ale zrobił też eksperyment taki, że wtłaczał do i wyciskał ze strzykawki olej zmieszany z wodą – zrobił się tak samo mętny jak po ssaniu w ustach. Dlatego nie wierzę w skuteczność tej metody. Nie wiem, na jakiej zasadzie miałaby działać.
hehe dobre 😀
Jeśli chodzi o olej to przede wszystkim nawilża błonę śluzową i dzięki temu trudniej o infekcję:) Medycyna alternatywna z kolei zwraca uwagę na rzekomą eliminację toksyn z organizmu. Niezależnie od mechanizmu działania jest to w miarę skuteczna metoda – znam wiele osób stosujących ją z powodzeniem:)
JAk cos zacznie mi dolegać to kupię o ile cena jest przystepna
Raczej zanim zacznie dolegać 🙂 Ceny są bardzo przystępne, sprawdź np. na DOZ.pl.
Ja na szczęście już "wyrosłam" z chorowania bo kiedyś to była masakra!! zgadzam się, że aktywność fizyczna i odpowiednia suplementacja czynią cuda!!
U mnie był spokój przez jakieś 3 lata. Teraz wszystko od nowa…
Aktywność dużo daje, to prawda, ale dieta (w tym suplementy) jest według mnie o wiele ważniejsza 🙂
Znam tą firmę i wiem, że pacjenci bardzo sobie chwalą chociażby Gardimax 🙂
Ja wcześniej o niej nie słyszałam, teraz nie chcę słyszeć o innej 😀 W GH Termogripp się zakochałam 😉
Bardzo fajna paczuszka 🙂 Zawszę lepiej jest być ubezpieczonym na wszelkie ewentualności 🙂
Pewnie 🙂 Szczególnie jeśli ma się tak słabą odporność jak moja 😉
Ja długo niczego nie używałam i dobrze się trzymałam, dopiero w zeszłym tyg mnie złapało lekkie przeziębienie. Więc teraz przez jakiś czas będę brać srebro koloidalne 🙂 Jakoś do tabletek nie potrafię się przekonać.
O kurczę, o działaniu srebra na odporność nie słyszałam. Muszę się zagłębić w lekturę 😉
My je chyba na wszystko stosujemy, wewnętrznie i zewnętrznie 😀
Że antyperspirant i dezynfekator to wiedziałam. Ale wewnętrznie? 😀
Można pić niewielką ilość codziennie, żeby wzmacniać odporność 🙂
muszę kupić sobie magnez, po za tym i ta już za dużo łykam bo początki astmy…a tak to czosnek, cebulka, i owocki:)
O kurczę, astmy współczuję… :/
Oooo totalnie muszę zapoznać się z tymi produktami, szczególnie z tabletkami na gardło i tym specyfikiem na zatoki, bo mam czasem problemy z nimi, a o gardło ze względu na śpiew muszę szczególnie dbać 🙂
Ja jak na razie na odporność piję tran 🙂
Jeśli śpiewasz, to tabletki na pewno Ci przypadną do gustu! 🙂
gardimax herball w tabletkach kupuję jak jestem przeziębiona i działa świetnie na gardło 🙂
Ja dopiero kiedy otrzymałam go do testowania, zaczęłam zauważać go na aptecznych półkach. Wnioskuję z tego, że jest dość popularny 🙂
Grunt, że poskutkowały 😉 ciekawy post i bardzo przydatny 😉
Dzięki 🙂
Ta firma farmaceutyczna celuje w produktach naturalnych, patrząc na skład są o wiele bezpieczniejsze niż popularne gripexy;) Jednak raczej powinny być stosowane z rozwagą w określonych sytuacjach, mimo, że są to preparaty ziołowe i raczej nie powinno się łączyć zbyt wielu naraz i nie stosować przewlekle:) a patrząc na skład syropu to bardziej pomocny będzie w czasie przeziębienia niż w profilaktyce jako takiej, zadziała wykrztuśnie (tymianek), rozszerzy drogi oddechowe, napotnie i lekko przeciwzapalnie:)
Gripexu i innych środków zawierających salicylany nie mogę zażywać, bo jestem uczulona, dlatego to dla mnie wybawienie 😉
Nie stosuję ich przewlekle, tylko w stanach obniżonej odporności 🙂
chemia, chemia i jeszcze raz chemia, ale w sumie w czym dzisiaj nie ma chemii :O
Chemia? Gdzie? Te suplementy bazują na naturalnych składnikach.