Niezbędnik początkującego: Biustonosz sportowy

Długo zastanawiałam się nad tym, czy w pierwszym poście z tej serii napisać o biustonoszu sportowym, czy o butach – a Wy wcale mi tego wyboru nie ułatwiliście. Postawiłam jednak na pierwszy temat ze względu na to, że biustonosz przydaje się w każdym rodzaju aktywności – a buty niekoniecznie.

Według mnie biustonosz powinien być pierwszym fitnessowym zakupem niezależnie od tego, czy chcesz uprawiać jogę, biegać, czy grać w kosza. Chodzi tutaj o wężej lub szerzej rozumianą wygodę.
Po pierwsze: przy dynamicznych rodzajach aktywności biust podskakuje, osłabiając i nierzadko nadrywając tym samym więzadła Coopera, które odpowiedzialne są za połączenie mięśni piersiowych z samymi piersiami. Po pewnym czasie biust stanie się niejędrny i, brzydko mówiąc, obwisły. A tego przecież nikt nie chce.
Po drugie: skaczący biust jest źródłem bólu. Im mniejsze piersi i lżejsza aktywność – tym ten ból jest mniejszy, ale aby wyeliminować go całkowicie, musiałabyś poprzestać na mocno statycznych treningach jogi, pilatesu, treningu siłowym czy izometrycznym.
Po trzecie: przy każdym rodzaju aktywności będziesz się pocić. Pranie zwykłego biustonosza codziennie będzie uciążliwe i nie da Ci gwarancji tego, że na następny dzień będzie on znów gotowy do użycia. Biustonosze sportowe są wykonane z takich materiałów i w takich technologiach, aby nie wchłaniały potu i w ogóle wilgoci, tylko odprowadzały je na zewnątrz. Są to też zazwyczaj materiały „oddychające”, dzięki czemu nie spocimy się w nim tak, jak w stosunkowo grubym biustonoszu casualowym.

Jak dobrać odpowiedni biustonosz?

Przede wszystkim weź pod uwagę intensywność ćwiczeń, które planujesz w nim wykonywać. Nic się nie stanie, jeśli do jogi założysz biustonosz z wysokim stopniem kompresji, ale nie radzę robić tego na odwrót. Z drugiej jednak strony, jeśli nie planujesz biegać, skakać na skakance, robić innych intensywnych treningów i zależy Ci na względach ekonomicznych – kup tylko i wyłącznie biustonosz z niskim stopniem kompresji. Te są zdecydowanie tańsze. Sama mam takich kilka, każdy z nich kosztował ok. 15zł. Większość jest no-name, jeden z nich ma niewiele mówiące logo GreeNice (możecie zobaczyć go np. tutaj) i brak łyżwy czy innego firmowego znaczka w niczym tu nie przeszkadza. Dla mnie ważne było to, aby materiał oddychał, a biustonosz szybko schnął po praniu.
Jeżeli planujesz intensywniejsze treningi, będziesz musiała zainwestować w porządniejszy biustonosz. Często można upolować je na promocjach już za 70 zł i nie jest to wtedy tak duży wydatek, jak ceny regularne sięgające nierzadko 200 zł. Dlatego warto rozejrzeć się po okolicznych sklepach stacjonarnych i online i porównać ceny przed zakupem.

Poza intensywnością treningu, niezwykle ważny jest również rozmiar. Producenci bielizny sportowej nie są konsekwentni i zdarza im się oznaczać rozmiary biustonoszy numeracją literową (XS, S, M…), jak i mieszaną (65B, 70D…). W pierwszym przypadku rozmiar biustonosza powinien być równy rozmiarowi noszonych topów, w drugim natomiast rozmiarowi biustonosza casualowego najlepiej dobranego przez brafitterkę. Zawsze jednak mierzcie staniki w sklepie, jeśli macie taką możliwość, a w przypadku zakupu przez internet zwracajcie uwagę na tabelę rozmiarów. Każdy producent ma inną rozmiarówkę, dlatego powinno to być priorytetem przy robieniu jakichkolwiek zakupów internetowych.

Polecane modele

Ja bardzo, bardzo gorąco polecam Adidas Essentials 3 Stripes Multifunctional Bra (link do recenzji). Jest on przeze mnie sprawdzony na wszystkich polach i przy każdym rodzaju treningu sprawdza się idealnie. Jedyną jego wadą jest to, że dość długo schnie. Na szczęście mam jeszcze 3 inne na zmianę, do których nie mam o co się przyczepić, nie licząc tego, że minimalnie słabiej podtrzymują biust – wciąż jednak sprawdzają się dobrze nawet przy ZWOWach czy bieganiu. Mowa o biustonoszu marki Crivit Sport (link do recenzji), Gatta (mam go już minimum 5-6 lat i nie widać na nim żadnych śladów użytkowania) oraz Nike Indy Adapt Short Bra (recenzja wkrótce).
Recenzje innych modeli na fitblogach:

Jeśli możecie polecić inne modele – piszcie śmiało w komentarzach. Mile widziane będą też linki do recenzji 🙂

0 0 vote
Oceń wpis
Subscribe
Powiadom o
guest
58 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Agnes J.
Agnes J.
25 stycznia 2014 01:21

Dla mnie najważniejsze są buty- jeśli chcesz biegać buty nr 1. Bez nich kontuzji można się nabawić czy to ćwiczysz w domu czy idziesz biegać. Pierwszy sportowy biustonosz kupiłam tydzień temu, a to dlatego że chciałam zobaczyć czy będzie jakaś różnica. Staników bawełnianych (wygodnych) mam tyle, że codziennie zakładam inny. Może to wynika z tego że mam miseczkę B i mój biust nie skacze w różnych kierunkach.
Jeszcze raz nr 1 buty (dla mnie oczywiście, bo każdy ma inne priorytety) – resztę dokupujesz w miarę możliwości…Dodam, że biegałam w trampkach, przewróciłam się w nich…a jak kupiłam dobre buty do biegania poczułam taką różnicę, że frunęłam. Za to różnicy w staniku nie odczułam- komfortowy, trochę płaszczy biust (dobrze że kosztował tylko 8Ł) 😉
Za to dla kobiet z większą miseczką to zakup butów i stanika podtrzymującego biust powinien być tak samo ważny.

keep dreams close
keep dreams close
Reply to  Agnes J.
25 stycznia 2014 08:52

zgadzam się z Agnes, dla mnie również najważniejsze są buty (pewnie dlatego, że natura nie obdarzyła mnie aż tak obfitym biustem) i to na nie zwracam szczególną uwagę : )

biustonosze sportowe również mam i obecnie nie wyobrażam sobie ćwiczeń/biegów w zwyczajnych z cienkimi ramiączkami i fiszbinami : )

Maggie W
Maggie W
Reply to  Agnes J.
25 stycznia 2014 10:22

Ja również mam niewielką miseczkę (B/C), ale odczuwam ogromną różnicę przy bieganiu czy jakichś Killerach. Szczęśliwie kiedy rozpoczynałam fit-przygodę miałam już w szafce Gattę. No i wygoda przy praniu/schnięciu jest nieoceniona.
Natomiast co do butów – do wielu rodzajów aktywności nie są one potrzebne w ogóle (pole dance, pilates, joga, bodyart, gotowe treningi typu Skalpel), a do części z nich wystarczą zwykłe halówki czy trampki (rowerek stacjonarny, orbitrek, w niektórych przypadkach również siłowy). Ale to tylko moja subiektywna opinia.
No i zgodzę się z tym, że założenie butów biegowych po totalnie do tego nieprzystosowanych to mega komfort i rzeczywiście daje uczucie latania 🙂

Żeby nie było – buty są następnym tematem w kolejce 😉

Agnes J.
Agnes J.
Reply to  Agnes J.
25 stycznia 2014 10:38

Mnie bardziej chodziło o to zdanie "Według mnie biustonosz powinien być pierwszym fitnessowym zakupem niezależnie od tego, czy chcesz uprawiać jogę, biegać, czy grać w kosza." ;P Do bieganie nr 1 buty! Stanik może poczekać w następnej kolejce, ale resztę którą wymieniłaś to jak najbardziej acz ja nie czuję różnicy pomiędzy stanikami, może moje "klasyczne" są na tyle wygodne i dobrze dopasowane.
Robisz dzisiaj foundee czekoldowe? 😀

Maggie W
Maggie W
Reply to  Agnes J.
25 stycznia 2014 10:58

No dobra, w tym kontekście możesz mieć rację, ale myślę, że tu tak samo ważny jest biustonosz, jak i buty 😉 Oczywiście biegania bez odpowiednich butów sobie nie wyobrażam, ale czuję bardzo dużą różnicę między zwykłym a sportowym stanikiem w każdej dyscyplinie.
Dzisiaj nie, bo jadłabym je sama. Jutro zrobię 😀 A Ty? ;>

Agnes J.
Agnes J.
Reply to  Agnes J.
25 stycznia 2014 11:14

Bo ile ludzi tyle opinii 😛
Nie mam czekolady 😛 tylko owoce mam- więc zrobię foundee bez czekolady 😉

Maggie W
Maggie W
Reply to  Agnes J.
25 stycznia 2014 11:19

Dokładnie 😉
Ale mi chodziło o czekoladę=olej kokosowy+kakao+stewia/miód/ksylitol/whatever – tych składników też nie masz?
Ja intensywnie myślę nad tym, jak podrobić białą czekoladę 😀

Agnes J.
Agnes J.
Reply to  Agnes J.
25 stycznia 2014 13:08

mam tylko stewie, ale jej smak mi tak nie odpowiada…ah…jak kupuję czekoladę ze stewią to ma inny smak niż jak sama zrobię…
Ale biała czekolada jest bez kakao tak?

setterka
setterka
Reply to  Agnes J.
25 stycznia 2014 15:26

Białą można zrobić z mleka w proszku,mleka w płynie i słodziku (dodając kakao i orzechy jeszcze do tego wyjdzie coś jak nutella).

Mlekowity odtłuszczone ma najlepsze wartości, tutaj link:http://www.mlekovita.com.pl/php_lang/index_26.php?page=4&con=1&id=detail&idprod=38&kategoria=22&lista=true&lg=pl&pr=1🙂

Agnes J.
Agnes J.
Reply to  Agnes J.
25 stycznia 2014 18:14

Setterka wie wszystko 😀

Maggie W
Maggie W
Reply to  Agnes J.
25 stycznia 2014 20:19

Oooo, to będę robić, bo wszystkie składniki mam 😀 Mleko z Mlekovity też najbardziej lubię 🙂

Agnes, biała czekolada ma bodajże masę kakaową czy masło kakaowe, ale nie ma proszku kakaowego – tym się różni 🙂

setterka
setterka
25 stycznia 2014 04:46

Ja właśnie kupiłam taki ''no name'' dla sprawdzenia czy będzie dla mnie odpowiedni i przydatny,ale jeszcze nawet go nie sprawdziłam.

Jeśli jednak okaże się że mi przypasuje zastanowię się nad zakupem jeszcze kilku sztuk:)

Maggie W
Maggie W
Reply to  setterka
25 stycznia 2014 10:25

Nie polecałabym takich do intensywnych ćwiczeń. Są o wiele bardziej rozciągliwe i nie trzymają biustu tak dobrze jak te mocno kompresyjne. A za pieniądze przeznaczone na kilka sztuk takich spokojnie możesz kupić już lepszy biustonosz 🙂

Karolina Kołodziej
Karolina Kołodziej
25 stycznia 2014 05:00

Kiedyś, kiedy miałam dużo większy biust, panache to była dla mnie podstawa- nie wyobrażałam sobie ćwiczeń bez niego- jest po prostu idealny. Teraz kiedy mój biust zmalał do rozm D- rozważam zakup biustonosza trochę mniej usztywnionego, coś w stylu Nike czy H&M (H&M kusi swoją sportową kolekcją) :))

Maggie W
Maggie W
Reply to  Karolina Kołodziej
25 stycznia 2014 10:27

O Panache słyszałam wieeele dobrych opinii. Na szczęście nie muszę wydawać prawie 200zł żeby czuć się komfortowo, bo mojemu B/C odpowiadają te standardowe Nike'i czy Adidasy 🙂
Słyszałam o stanikach z H&M, że bardzo słabo trzymają biust i rozciągają się po czasie. Poczytaj opinie przed zakupem, bo szkoda, żebyś miała być niezadowolona.

Anonimowy
Anonimowy
25 stycznia 2014 05:13

wpadaj do mnie na siłownie i wytłumacz to laskom, które z rozmiarem d, biegają dość intensywnie po bieżni a biust im skacze we wszystkie strony, myślę, że one nie wiedzą co to stanik sportowy

Anonimowy
Anonimowy
Reply to  Anonimowy
25 stycznia 2014 05:14

a jeśli chcesz biegać pierwszy zakup to koniecznie buty, one są najważniejsze później reszta 🙂

Maggie W
Maggie W
Reply to  Anonimowy
25 stycznia 2014 10:30

Widzę, że wszystkie biegaczki obstają przy butach 😀
Wpadnę i zrobię im pogadankę 😀 A tak serio, to totalnie nie wyobrażam sobie z tak dużym biustem ćwiczyć COKOLWIEK bez stanika sportowego…

Anonimowy
Anonimowy
Reply to  Anonimowy
25 stycznia 2014 14:59

o tak zapraszam choć myślę,że dziewczyny byłyby tym zszokowane już to słyszę ,,jak to to trzeba mieć sportowy stanik, robić rozgrzewkę przed ćwiczeniami i na bieżni nie biega się w trampkach" 🙂
a jeśli chodzi o bieganie buty są najważniejsze, wszystko inne potem

Maggie W
Maggie W
Reply to  Anonimowy
25 stycznia 2014 20:21

Taaaak, na pewno byłoby im ciężko to przyjąć do wiadomości 😉
Przy bieganiu na pewno, ale chodziło mi o każdy rodzaj aktywności 🙂

Nebeskaa
Nebeskaa
25 stycznia 2014 07:27

świetny post 🙂 biustonosz sportowy jest bardzo ważny, w normalnym ćwiczy się strasznie niewygodnie, a bez – no cóż, efekty tego pewnie pojawią się za jakiś czas i nikt nie będzie z nich zadowolony, osobiście mam mały biust, więc taki sportowy top w zupełności mi wystarczy, mam taki z H&M i jestem z niego zadowolona, większej amortyzacji po prostu nie potrzebuję 😉 myślałam właśnie o jakimś z Gatta, ale nie wiedziałam czy są dobre, ale skoro mówisz, że nieźle się sprawuje, to chyba zastanowię się poważniej nad jego kupnem 😉 niestety na crivita nie udało mi się załapać, może następnym razem 😉

Maggie W
Maggie W
Reply to  Nebeskaa
25 stycznia 2014 10:35

Gatta jest świetny! Dostałam go kiedyś pod choinkę od babci, jeszcze wtedy chodziłam do liceum i całe szczęście, że przypomniałam sobie o nim, kiedy ćwiczyłam TurboFire 😀 Od tamtej pory nie zmienił się NIC, nie licząc starcia (choć jeszcze nie całkowitego) logo i instrukcji prania. Jest co prawda dość mocno rozciągliwy, ale kiedy go założę, biust nie skacze na wszystkie strony i jest na swoim miejscu – tak, jak powinno być. Dla rozeznania – na zdjęciu jest w po prawej stronie na górze.

fitdevangel
fitdevangel
25 stycznia 2014 07:28

Przyznam, że jestem uzalezniona od kupowania sportowych stanikow. No bo przeciez na kazdy dzien tygodnia musze miec inny kolor stanika 😉 Bede tu zagladac bo fajne posty. Polecam moj blog: http://fitdevangel.blogspot.com/

Maggie W
Maggie W
Reply to  fitdevangel
25 stycznia 2014 10:37

Skąd ja to znam? 😀 Dla mnie kupno stanika sportowego to wyznacznik udanych zakupów, w dodatku wszyscy moi bliscy wiedzą, że taki prezent jest idealny na każdą okazję 🙂

Karolina Dziwak
Karolina Dziwak
25 stycznia 2014 08:16

Stanik sportowy jest niezwykle,ważny, szczególnie dla osób o większym biuście, które zwykły biustonosz powodujący ból może zniechęcić do sportu.

Maggie W
Maggie W
Reply to  Karolina Dziwak
25 stycznia 2014 10:51

Dokładnie tak. Słyszałam już wymówki, że przez ból spowodowany brakiem odpowiedniego biustonosza kobiety porzucały aktywność fizyczną. A wystarczy wybrać się do pierwszego lepszego sklepu sportowego…
Faceci mają lepiej 😉

claudine
claudine
25 stycznia 2014 09:33

Aż wstyd się przyznać, ale mimo iż ćwiczę już jakiś czas w taki stanik się nie zaopatrzyłam. Mam mały biust, a ćwiczenia która wykonuję nie są zbyt dynamiczne, myślę że trochę mnie to rozgrzesza 😉 Staram się jednak zakładać do ćwiczeń biustonosz dobrze dopasowany.

Maggie W
Maggie W
Reply to  claudine
25 stycznia 2014 10:53

Jeśli nie są dynamiczne, to okej. Ale jestem pewna, że i tak odczujesz różnicę 🙂 Przy małej intensywności możesz kupić pierwszy lepszy biustonosz na bazarze czy allegro 😉

claudine
claudine
Reply to  claudine
26 stycznia 2014 20:10

Na początek chyba tak właśnie zrobię 😉

Maggie W
Maggie W
Reply to  claudine
26 stycznia 2014 20:44

Jeśli chcesz coś sprawdzonego, rozejrzyj się za biustonoszami GreeNice 😉

Różowa Klara
Różowa Klara
25 stycznia 2014 09:35

Stanik sportowy, to podstawa, choć mam kilka, to rozglądam się za kolejnymi.

Maggie W
Maggie W
Reply to  Różowa Klara
25 stycznia 2014 10:54

Tak jak ja 😉 Ich nigdy za mało!

Savannah Grey
Savannah Grey
25 stycznia 2014 13:21

Swój pierwszy stanik sportowy kupiłam po dopiero prawie dwóch latach od rozpoczęcia przygody z fitnessem. Trochę wstyd się przyznać, ale mimo że biegałam plus w domu robiłam dosyć dynamiczne treningi, jakoś specjalnie nie odczuwałam potrzeby zmiany czegokolwiek. Cóż, może moja miseczka B/C jest na to najlepszą odpowiedzią :P?

Maggie W
Maggie W
Reply to  Savannah Grey
25 stycznia 2014 20:23

Ja mam podobny rozmiar biustu, a różnica jest u mnie bardzo odczuwalna. Co człowiek, to opinia 🙂

Badź Fit
Badź Fit
25 stycznia 2014 16:13
Maggie W
Maggie W
Reply to  Badź Fit
25 stycznia 2014 20:24

Ten z Brubecka jest podobny do mojej Gatty 😉 A o Shock Absorberach również słyszałam bardzo wiele dobrego.

sportto pestka
sportto pestka
25 stycznia 2014 16:40

Bardzo dobry temat! Chyba czas najwyższy rozejrzeć się za takim sportowym biustonoszem…skoro piszecie, że aż taka duża różnica jest…to trzeba sprawdzić! 🙂 Pozdrawiam Pestka 🙂 (http://sporttopestka.blogspot.com/).

Maggie W
Maggie W
Reply to  sportto pestka
25 stycznia 2014 20:24

Sprawdź koniecznie 🙂 I przeczytaj recenzje – one pomogą Ci wybrać właściwy model.

Anonimowy
Anonimowy
25 stycznia 2014 16:43

obstawiałam, że postawisz na buty jako pierwsze 😀
mam stanik marki crivit z lidla – bardzo podobny do tego, który masz na zdjęciu w tej recenzji, do której podajesz linka, tylko ja go kupiłam kilka miesięcy później (w wakacje), więc to z innego 'rzutu" było 😉 jestem zadowolona, jeśli pojawią się w lidlu jeszcze raz – na pewno kupię 😉 w cenie ok. 25zł bardzo się opłaca – zwłaszcza jak porównam go do stanika z h&m za 40zł. ten z h&m nie jest jakiś zły (mam go już prawie rok i materiał się nie zniszczył, a piorę też w pralce). ten z lidla jest bardziej dopasowany, lepiej podtrzymujący, ale temu h&m nie mam nic do zarzucenia, no ale ja mam mały rozmiar biustu.. 😉 może to też kwestia koloru, ale lidlowy bardziej lubię 😀 warto też zajrzeć do decathlonu, tam są całkiem fajne modele po ok. 80zł w rozmiarówce typowo bieliźnianej (70A, 70B..). mam taki też (trafiłam kiedyś na końcówkę serii, więc warto wypatrywać promocji – dorwałam może z wyglądu nie powalający, ale bardzo wygodny i praktyczny model w przecenie z 50 na 30zł. te po 80zł wizualnie podobają mi się bardziej ;)-można pooglądać na ich stronie) i tak naprawdę to taki jednak najlepiej podtrzymuje biust – widzę różnicę przy bieganiu. no i ma regulowane ramiączka i zapięcie, więc jeśli np. się rozciągnie, to można wyregulować. jakościowo też oceniam wysoko, ok. 8 miesięcy prania w pralce i nie widać zużycia 🙂 ale z kolei, jak ćwiczę w domu, to nie lubię mieć zapięcia na plecach.. 😉
kasia

Maggie W
Maggie W
Reply to  Anonimowy
25 stycznia 2014 20:32

Chyba wiem, o których Decathlonowych mówisz, oglądałam je ostatnio 😉 Nie spodobały mi się jakoś szczególnie, może dlatego, że był tylko biały i czarny. Ale lidlowy stanik jak najbardziej się sprawdza, też jestem z niego zadowolona do tej pory 😉 Ty masz pewnie ten zielony? Kojarzę, że później pojawiły się chyba właśnie w tym kolorze.
Takie z regulowanym obwodem też są super, przymierzam się do takiego zakupu 🙂

Anonimowy
Anonimowy
Reply to  Anonimowy
25 stycznia 2014 21:44

tak, zielony 🙂 a wtedy jeszcze takie grafitowe/ciemnoszare były z tego co pamiętam 🙂

Maggie W
Maggie W
Reply to  Anonimowy
25 stycznia 2014 21:54

A możliwe 🙂 Ale ten zielony zapadł mi najbardziej w pamięć 😉

svarowska AK
svarowska AK
25 stycznia 2014 16:45

też niedługo muszę zakupić 😉

Maggie W
Maggie W
Reply to  svarowska AK
25 stycznia 2014 20:34

Poczytaj zalinkowane recenzje przed zakupem 🙂

hurija
hurija
25 stycznia 2014 20:05

Na moje to nadal są topy, a nie staniki. Prawdziwy stanik sportowy to Panache sport. Dopiero na niego zakładam takie topiki. 😉 No ale mnie natura hojnie obdarzyła. 😉

Maggie W
Maggie W
Reply to  hurija
25 stycznia 2014 20:36

Nigdy nie poleciłabym żadnego z powyższych modeli osobie z miseczką większą niż D i masz rację, że wtedy Panache czy Shock Absorber będą najlepsze. Ale m.in. dlatego też zamieściłam informację o zwróceniu uwagi na tabele rozmiarów 😉

hurija
hurija
Reply to  hurija
25 stycznia 2014 21:55

Przy moim 60F musiało by to zabawnie wyglądać,jakby każdy cycek żył swoim życiem i latał w inną stronę 😀 😀

Maggie W
Maggie W
Reply to  hurija
25 stycznia 2014 21:59

Niektórym mogłoby się to podobać, haha 😀

Anonimowy
Anonimowy
25 stycznia 2014 22:44

Mam bardzo maly biust – 65 C. Potrzebuje wygodny biustonosz na silownie – cwiczenia silowe plus cardio, ale taki ktory nie bedzie jeszcze bardziej splaszczal piersi. Poki co nosze lekki push up, w nim czuje sie chociaz odrobine kobieco. Pomozcie.

Maggie W
Maggie W
Reply to  Anonimowy
25 stycznia 2014 22:56

65C to nie taki mały biust 😉 Ogromna większość modeli spłaszcza piersi, bo to najlepsza metoda na ich utrzymanie w miejscu i nie ma co się tym przejmować. Jednak jeśli aż tak zależy Ci na ich dobrym wyglądzie, podobno w Panache Sport biust prezentuje się najlepiej.
Na staniki nike, adidas itp. nie masz co patrzeć, bo nie znam modelu, który by nie spłaszczał piersi.

Magda BodyAttack
Magda BodyAttack
26 stycznia 2014 11:12

Bardzo dobry wpis. Powinno się o tym mówić, bo wiele osób skupia się np. tylko i wyłącznie na dobrych butach, które oczywiście są bardzo ważne. Ale stanik sportowy jest najważniejszy i to niezależnie czy ma się duży czy mały biust!

Agnieszka
Agnieszka
26 stycznia 2014 14:05

Dzięki za podlinkowanie mojej recenzji – cieszę się, że okazuje się pomocna. Jestem wielką fanką Panache chociaż biegam też w Shocku. U mnie na blogu opisała go Klaudia. Równie komfortowy jak Panache, niestety wyglądam w nim jak piętnastoletni chłopiec…;) jednak, jeśli komuś nie przeszkadza efekt wypłaszczenia – polecam:)

Youdeetah
Youdeetah
26 stycznia 2014 21:44

Dziękuję Ci za ten post! Mam problem ze znalezieniem dobrego stanika sportowego i zabieram się za linki, które zamieściłaś 🙂

Maggie W
Maggie W
Reply to  Youdeetah
30 stycznia 2014 21:57

Mam nadzieję, że zalinkowane recenzje pomogą Ci w wyborze 🙂

Marta Łukasik
Marta Łukasik
27 stycznia 2014 08:10

Ja mam top z shock absorber i jest rewelacyjny. Kiedyś nie miałam biustu praktycznie w ogóle, więc się tym nie przejmowałam, ale teraz nie wyobrażam sobie treningu z zwykłym staniku…

Maggie W
Maggie W
Reply to  Marta Łukasik
30 stycznia 2014 21:58

Mój biust jest niewielki, ale też odczuwam znaczącą różnicę 🙂

Madame Fit
Madame Fit
10 lutego 2014 16:07

Swój ideał (ekonomiczny i komfortowy) znalazłam w TK Maxx. Jeśli przygotuję sensowną recenzję dam znać:)

Maggie W
Maggie W
Reply to  Madame Fit
10 lutego 2014 23:29

Koniecznie! 🙂 Jestem ciekawa co to za model 🙂