Ten tydzień był kiepski – i to bardzo. Choroba pokrzyżowała mi wszystkie plany, w pracy ledwo funkcjonowałam i totalnie nic mi się nie chciało. Jedyny plus jest taki, że trafiłam w końcu do bardzo, bardzo fajnego lekarza z normalnym podejściem – bez niepotrzebnych antybiotyków z jednej strony i niepróbującego wmówić mi, że „taka moja uroda” z krwotokami z nosa i słabą odpornością – z drugiej strony. Same konkrety, jakość ponad szybkością i do tego pogadaliśmy sobie o medycznym podejściu do treningów w czasie choroby. Jeśli chcecie, mogę coś o tym napisać.
A teraz zapraszam do oglądania 🙂
Kajusia w humorze „miziaj mnie, bo jak przestaniesz, to będę cię skubać moimi zębiskami!”
Orchiś zakwitł. Wow, storczyk taki fioletowy, wow! 😉 Przy okazji pobawiłam się trochę aparatem i udało mi się uchwycić jego „paszcze” w kilkudziesięciu ujęciach 😉
Jak widać – lubię zdjęcia robione w trybie (super)makro. Tutaj amarantus 🙂
I placki z amarantusa+sok z pomarańczy. Pychooota!
Praliny od Stewiarnia,pl zostały otwarte. Cztery wystarczyły żeby zaspokoić mój dzisiejszy apetyt na czekoladę.
Moje suple 😛 Kolejne treningi będą mega intensywne, bo oprócz siłowego FBW, podjęłam się misji na Slank.pl. Ale o niej napiszę wkrótce 🙂
Bałwan u sąsiadów. Dziś już niewiele z niego zostało, niestety.
I brzuch na koniec. Po śniadaniu, bez napinki. Całkiem zwyczajny i mało męski, huh? 😛
And the very last… Instamix. 1. Placki z amarantusem po raz drugi. 2. Przeceny w realu. Takich kwiatków było więcej! 😉 3. Ulubiony posiłek do pracy – twaróg, banan, rodzynki, migdały. 4. Mój rekord na rowerku – 35 min. nieprzerwanej jazdy. „Skrzydlate świnie” tak mnie wczoraj wciągnęły, że jakoś szybko to zleciało 😉
When you login first time using a Social Login button, we collect your account public profile information shared by Social Login provider, based on your privacy settings. We also get your email address to automatically create an account for you in our website. Once your account is created, you'll be logged-in to this account.
DisagreeAgree
I allow to create an account
When you login first time using a Social Login button, we collect your account public profile information shared by Social Login provider, based on your privacy settings. We also get your email address to automatically create an account for you in our website. Once your account is created, you'll be logged-in to this account.
DisagreeAgree
78 komentarzy
Oldest
NewestMost Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Agnes J.
19 stycznia 2014 17:45
No tak brzuch ma mało męskości w sobie, ale za to dużo kobiecości 🙂 fajnie jest natrafić na normalnego lekarza (bo o takich dziś to można śnić), który nie dał Ci od razu antybiotyków. Dlatego wybieram uzdrowicieli, znachorów i babajagi.. ;P
Agnes mnie ubiegła 🙂 Dlaczego Twój brzuch jest mało męski?? Nie rozumiem tego określenia… Ze niby ktoś uważa, że ćwicząc (niekoniecznie brzuch, ale całe ciało) siłowo- brzuch bedzie niesamowicie męski i od razu pojawi Ci się kratka, jak u (niestety niewielkiej ilości) mężczyzn??
Agnes – ja na jednego "znachorologa" trafiłam, ale takie metody nie na wszystko działają 😀
Karolina – to taka ironiczna uwaga do komentarzy pod różnymi zdjęciami na fejsie, gdzie jedne dziewczyny wyrzucają drugim, że ich umięśniony brzuch wygląda jak brzuch faceta 😉
Spoko, spoko. Miałam dokładnie to samo 😉 I pewnie dlatego moja odporność jest drastycznie mała. Teraz też dostałam jeden antybiotyk, ale to na zmiany skórne. Mam nadzieję, że do jutra mi przejdą, bo jak nie, to będę straszyć klientów 😛
Zdrowie już okeeej. Nigdy tak krótko nie przechodziłam przeziębienia 😀
Na mnie działała jedna metoda – właśnie ta od "znachora". Dał mi przepis na mieszankę ziół (było ich ok. 10) z miodem, którą miałam jeść raz albo dwa razy dziennie (już nie pamiętam). Przez 1,5 roku nie zachorowałam. A teraz gdzieś zgubiłam ten przepis i nie pamiętam już, co to za zioła w niej były… No i Rutinacea też mi pomaga, ale nie ma aż takiej skuteczności.
Jedyny lekarz, u którego ja byłam prywatnie, to dentysta. Ale to ze względu najpierw na to, że kolejki były kilkumiesięczne, a później już z przyzwyczajenia. Nie powiem, że nie ma na co narzekać na NFZ, bo jak najbardziej jest, ale ja się tyle już nachorowałam, że chodząc prywatnie straciłabym (czy raczej moi rodzice) fortunę 😛
Badź Fit
19 stycznia 2014 18:11
piękny brzuszek 🙂 zazdroszczę 🙂
ps. z chęcią poczytam co Twój lekarz sądzi o ćwiczeniach podczas choroby
O właśnie! A jakbyśmy już tak miały unikać wszystkich cukrów, to skończyłoby się na wywaleniu wszystkich węgli – chemicznie rzecz biorąc, są one cukrami.
wiesz co ja zawsze zakładam jedno ,,nie popadajmy w skrajności":) też czasem słyszę to, jem ciasteczko owsiane- a przecież ty nie jesz słodyczy, no tak bo płatki owsiane to sam cukier
a tak poza tym to gdzie dostałaś takie pyszności? jak jadłam słodycze często wcinałam gorzką czekoladę, za niczym innym jak tylko za nią strasznie tęsknie
Dokładnie. Ja nie kupuję żadnych czekolad, batoników, muesli, ciast i ciasteczek w sklepie (chyba że nie mają w składzie cukru, syropu albo czegoś gorszego), ale np. jutro jadę na roczek i jestem w 100% przekonana, że nikt specjalnie dla mnie nie piekł/zamówił torta i ciast słodzonych stewią. Najprawdopodobniej jeść ich nie będę wcale albo skubnę tylko kawałek od narzeczonego (nie wiem, czy będzie tam obiad/kolacja, czy tylko słodkie, a głodna siedzieć nie będę), ale nie robię z tego afery 🙂
to dobrze masz, u mnie takie skubnięcie źle by się zakończyło:) a właśnie wczoraj pomyślałam,że zrobię taką domową bez cukrową czekoladę, muszę tylko trochę czasu wygospodarować 🙂 już mam wizję
Właściwie ostatnio nie robiłam z nią nic 😉 Ale pąki trzymała już z 1,5-2 miesiące, tylko zakwitnąć nie chciała 😀 A normalnie wstawiam je co ok. 1,5 tygodnia do miski z wodą z akwarium z dodatkiem nawozu na min. 2h, zazwyczaj wychodzi nawet 6-8h. I tyle 🙂 Do tej pory stały na akwarium, gdzie było trochę cieplejsze (od świetlówki) i wilgotniejsze powietrze, ale widać, że parapet nad grzejnikiem lepiej im służy 😉
Maja
19 stycznia 2014 20:27
Migdały w pracy? bleee 😛 u mnie jest banan ale z sałatką
Pisałam o niej już wcześniej, zerknij tutaj 🙂 Kobiecy – aż za bardzo! Pracuję nad kratką, a ona nie chce wyjść! 😀
Anonimowy
19 stycznia 2014 21:19
ja pogardzam suplami 😛 kiedyś zastanawiałam się, czy nie wprowadzić odzywki białkowej, z powodów ekonomicznych i faktu, że ciężko mi spożywać dużo białka, ale jednak nie chcę ładować w siebie tej chemii 😉 lekarzy strasznie nie lubię – jak trzeba do jakiegoś iść, to już na samą myśl o tym jestem chora 😉 ale czasem trzeba. oby jak najrzadziej 😛 kasia
Mi IsoActive pomaga przy wyczerpujących treningach i nie ma takiego złego składu. Acti-Globin biorę ze względów zdrowotnych, magnez w sumie też. I przy okazji go testuję 😉 Nad białkiem też się ostatnio zastanawiam, ale nie mam w sumie problemów z dostarczeniem go w posiłkach, więc to niepotrzebny wydatek. A ja lubię chodzić do lekarzy, bo zawsze można z nimi pogadać o czymś, co mnie ciekawi, a na czym się nie znam 😀
Dokładnie. Dla mnie akurat lepsze jest podnoszenie ciężarów czy jakikolwiek trening, w którym coś się dzieje, a nie pedałowanie przez 30 min. gapiąc się w TV 😛 Ale bieganie teeeeż jest fajne 🙂
keep dreams close
19 stycznia 2014 22:27
brudasek z tego bałwanka! co on robił! chyba ćwiczył pompki i tak się umorusał! 😀
Nie ma czego zazdrościć 😉 O IsoActive pisałam już tutaj, więc zapraszam do lektury. O magnezie napiszę przy okazji wpisu o moich wspomagaczach odporności, a ActiGlobin to po prostu żelazo w tabletkach 😉 Nie wiem, czy jest sens o nim pisać. Przyjmuję je ze względu na krwawienia z nosa i wzmożoną aktywność fizyczną.
– Śniadania powinny być zawsze ciepłe. Czego nie jeść na śniadanie: surowych owoców, soków, jogurtów owocowych, surówek. Unikamy mleka i nadmiaru serów – działają ochładzająco na nasz organizm. – Obiady – Staramy się nie łączyć białka z węglowodanami np. ryby lub mięsa z makaronem lub ziemniakami oraz surówkami kwaśnymi (kiszone ogórki) – Kolacje – unikajmy: owoców, surówek – Ograniczamy nabiał do minimum (poza jajkami). Niebawem zamieszczę post o mleku i jego przetworach. – Nie łączymy białka (np. mięsa) z węglowodanami (ziemniakami, makaronem, kaszą, ryżem). – Staramy się jeść warzywa gotowane lub blanszowane. Surowe powinny stanowić maksymalnie ¼ spożywanych warzyw, surowe dokładnie przeżuwamy i jemy zawsze z tłuszczem. – Nie łączymy owoców z mlekiem, jogurtów z owocami itp
No to po kolei: 1. To jest porada raczej na zimę, bo jak wiadomo – ciepłe śniadanie ogrzeje organizm od środka. Równie dobrze do kanapek można wypić herbatę i wyjdzie na to samo. Aczkolwiek ciepłe śniadanie lepiej pobudzi też żołądek do pracy przez cały dzień. Co do surowych owoców, soków itd. – nie wiem, o co może tutaj chodzić. Może o to, że surowe owoce/warzywa są bardziej ciężkostrawne niż gotowane? 2. Białka i węgle mają inny czas trawienia (węglowodany o wiele krótszy), przez co węglowodany zalegają w żołądku, potencjalnie zwiększając ryzyko grzybicy. Ja nie przestrzegam tej zasady, dla mnie zbilansowany posiłek MUSI zawierać i białka, i węgle, i tłuszcze. Co do ogórków – dla organizmu mają one odczyn zasadowy, więc kiedy dotrą do żołądka, zobojętniają jego kwasy, przez co trawienie staje się powolniejsze. Tej zasady warto przestrzegać, jeśli występują problemy z układem trawiennym. 3. Niespożywanie cukrów na kolację jest dobrą zasadą, jeśli nie jest ona jednocześnie Twoim posiłkiem potreningowym. U mnie często w tej roli występuje, dlatego jej nie przestrzegam – łatwo wchłanialne węgle są wskazane po wysiłku. Co do warzyw – nie mam pojęcia, o co z nimi chodzi. 4. Nabiał to kwestia sporna. Jedni uważają, że faszerowanie krów hormonami wpływa negatywnie na jakość mleka i jego przetworów, inni są zdania, że mleko krowie jest dla cielaków, a ja twierdzę, że jeśli nie działa negatywnie na organizm – można je pić. Warto zrobić sobie test i wyłączyć produkty mleczne z diety na 3-4 tygodnie. Jeśli nie zobaczysz poprawy – możesz pić dalej. 5. O węglach i białkach było już wyżej. 6. Warzywa z tłuszczem – ze względu na witaminy A, D, E, K. Ja jednak jestem zwolenniczką spożywania surowych warzyw i owoców. Takie zawierają o wiele więcej witamin! 7. Tu chyba również chodzi o tempo trawienia. Tak jak poprzednio – ja nie zawracam sobie tym głowy. Koktajle owocowe na mleku i jogurcie są najlepsze 😀
Aczkolwiek jeśli masz wątpliwości, radziłabym się jednak przychylić do rad Ani – ona ma kontakt z dietetykiem, sama chyba też jest po jakichś kursach. Ja swoją wiedzę opieram wyłącznie na ogólnodostępnych materiałach i doświadczeniu 😉
Dziękuję ogromnie za tak wyczerpującą odpowiedź :* Napisałam do Ciebie, bo uwielbiam Twojego bloga i podejście do odżywiania oraz sportu. A zauważyłam, że Ty i wiele innych fit osób nie przestrzega wielu z tych zasad, a Wasze ciała wyglądają bosko, a samopoczuciu nic nie dolega! 🙂 Najbardziej nie rozumiem właśnie tych informacji o surowych warzywach. Uwielbiam je i w takiej postaci najczęściej spożywam. W szczególności właśnie na kolację jako sałatek 🙂 Asia
O rety, dziękuję! :* Być może to wszystko będzie miało jakieś długofalowe skutki, ale ja od zawsze wolałam chociażby surowe warzywa od gotowanych, uwielbiam też jeść owoce do śniadania i na kolację, a białko z węglami łączę nagminnie – i po tych 20-kilku latach nie mam żadnych problemów z układem trawiennym. To są bardzo ortodoksyjne zasady, których – moim zdaniem – nie należy się tak sztywno trzymać 🙂
Warto zadać sobie pytanie, co jest dla Ciebie ważniejsze – chwila przyjemności czy ciało i zdrowie, które masz przez całe życie tylko jedno 😉
thesummerbody
21 stycznia 2014 18:17
slank.pl też mnie dopadła, a raczej to ja się w nim zakochałam 😀 daj znać, jaką robisz misję. sama się zastanawiam czy najpierw zacząć misję z Michałem z Anką, ale chyba Michał wygrywa – najpierw spalanie, później modelowanie 🙂 pozdrawiam,
Ja ukończyłam już 3 dni z Michałem i mam trochę mieszane uczucia, bo prowadzi on treningi w specyficznej formie – rozgrzewka, rozciąganie i dopiero trening właściwy. I o ile dwie pierwsze części mogą się znudzić, tak same treningi są świetne! Aż żałuję, że trwają tylko 15-20 minut.
No tak brzuch ma mało męskości w sobie, ale za to dużo kobiecości 🙂
fajnie jest natrafić na normalnego lekarza (bo o takich dziś to można śnić), który nie dał Ci od razu antybiotyków. Dlatego wybieram uzdrowicieli, znachorów i babajagi.. ;P
Agnes mnie ubiegła 🙂 Dlaczego Twój brzuch jest mało męski?? Nie rozumiem tego określenia… Ze niby ktoś uważa, że ćwicząc (niekoniecznie brzuch, ale całe ciało) siłowo- brzuch bedzie niesamowicie męski i od razu pojawi Ci się kratka, jak u (niestety niewielkiej ilości) mężczyzn??
Agnes – ja na jednego "znachorologa" trafiłam, ale takie metody nie na wszystko działają 😀
Karolina – to taka ironiczna uwaga do komentarzy pod różnymi zdjęciami na fejsie, gdzie jedne dziewczyny wyrzucają drugim, że ich umięśniony brzuch wygląda jak brzuch faceta 😉
Maggie jednak wolę uzdrowicieli i szamanów, ale nie mówię nie lekarzom, chociaż faszerowali mnie od dzieciństwa antybiotykami- i koniec tematu 😛
Jak tam zdrowie 😀
Spoko, spoko. Miałam dokładnie to samo 😉 I pewnie dlatego moja odporność jest drastycznie mała.
Teraz też dostałam jeden antybiotyk, ale to na zmiany skórne. Mam nadzieję, że do jutra mi przejdą, bo jak nie, to będę straszyć klientów 😛
Zdrowie już okeeej. Nigdy tak krótko nie przechodziłam przeziębienia 😀
Dlatego od roku stosuję naturalne metody podnoszenie odporności organizmu i to działa!! 🙂
Na mnie działała jedna metoda – właśnie ta od "znachora". Dał mi przepis na mieszankę ziół (było ich ok. 10) z miodem, którą miałam jeść raz albo dwa razy dziennie (już nie pamiętam). Przez 1,5 roku nie zachorowałam. A teraz gdzieś zgubiłam ten przepis i nie pamiętam już, co to za zioła w niej były…
No i Rutinacea też mi pomaga, ale nie ma aż takiej skuteczności.
Znajdź ten przepis 😛 chcę go 🙂
Próbowałam, ale dobrze się ukrył 🙁 Jest w nim na pewno kora brzozy, lukrecja i siemię lniane, ale to tylko 1/3 jak nie mniej składników…
Mój storczyk również pięknie rozkwitł 🙂 Świetny ten Twój brzuch 🙂
Myślałam, że tylko mój jest "odwrotowcem" i kwitnie zimą zamiast latem 🙂
Ale piękny brzuszek:) I cudne wcięcie w talii,jak to osiągnęłaś?:)
A z tymi lekarzami to czasem wątpię czy są jacyś z prawdziwego zdarzenia:D Oczywiście prywatnie może i tak,ale na NFZ chyba nie ma co liczyć.
W genach mama dała 😀
Ja byłam na NFZ, zresztą nigdy nie byłam prywatnie u POZ 🙂 Ale różnie już bywało w przeszłości 😀
Setterka ja też wątpię 🙂 dziwne, że prywatnie są lepszymi fachowcami…
Jedyny lekarz, u którego ja byłam prywatnie, to dentysta. Ale to ze względu najpierw na to, że kolejki były kilkumiesięczne, a później już z przyzwyczajenia.
Nie powiem, że nie ma na co narzekać na NFZ, bo jak najbardziej jest, ale ja się tyle już nachorowałam, że chodząc prywatnie straciłabym (czy raczej moi rodzice) fortunę 😛
piękny brzuszek 🙂 zazdroszczę 🙂
ps. z chęcią poczytam co Twój lekarz sądzi o ćwiczeniach podczas choroby
No chyba żart? Patrząc na Twoje treningi, absolutnie nie masz czego zazdrościć! 🙂 Mam nadzieję, że niedługo pokażesz swój brzucho 🙂
Okej, napiszę coś na dniach 🙂
podobno nie jesz słodyczy, a stewia to cukier, czyli jednak jesz słodycze, dziwne to
Stewia to roślina, zioło. Polecam lekturę chociażby na wiki 😉
Dodam jeszcze, co może być szokujące, że używam też miodu.
też nie jem słodyczy i używam miodu:) piekę też ciasteczka bez cukru
O właśnie!
A jakbyśmy już tak miały unikać wszystkich cukrów, to skończyłoby się na wywaleniu wszystkich węgli – chemicznie rzecz biorąc, są one cukrami.
wiesz co ja zawsze zakładam jedno ,,nie popadajmy w skrajności":) też czasem słyszę to, jem ciasteczko owsiane- a przecież ty nie jesz słodyczy, no tak bo płatki owsiane to sam cukier
a tak poza tym to gdzie dostałaś takie pyszności? jak jadłam słodycze często wcinałam gorzką czekoladę, za niczym innym jak tylko za nią strasznie tęsknie
Dokładnie. Ja nie kupuję żadnych czekolad, batoników, muesli, ciast i ciasteczek w sklepie (chyba że nie mają w składzie cukru, syropu albo czegoś gorszego), ale np. jutro jadę na roczek i jestem w 100% przekonana, że nikt specjalnie dla mnie nie piekł/zamówił torta i ciast słodzonych stewią. Najprawdopodobniej jeść ich nie będę wcale albo skubnę tylko kawałek od narzeczonego (nie wiem, czy będzie tam obiad/kolacja, czy tylko słodkie, a głodna siedzieć nie będę), ale nie robię z tego afery 🙂
A pralinki dostałam od sklepu Stewiarnia.pl 🙂
to dobrze masz, u mnie takie skubnięcie źle by się zakończyło:) a właśnie wczoraj pomyślałam,że zrobię taką domową bez cukrową czekoladę, muszę tylko trochę czasu wygospodarować 🙂 już mam wizję
Ooo, co to za wizja? Podziel się! 😀
Ja czekam na olej kokosowy i też będę robić <3
wszystkim się podzielę, jak coś już z tego wyjdzie 🙂
Can't wait! 🙂
lekarz bez antybiotyków, toż to wyjątek! brzuszek masz super 😉
U mnie w przychodni nie taki wyjątek, bo większość to tacy, którzy totalnie wszystkie przypadłości olewają 😉
Dziękuję! 🙂
Jaaaa uwielbiam te praliny 😀 Najulubieńsze z ulubionych xD
Piękny brzuch !
Serio? Fajnie, że ktoś jeszcze zna Stewiarnię! 🙂
Dziękuję 🙂
Jak pielęgnujesz orchidee? brzuszek pierwsza klasa. 😉
Właściwie ostatnio nie robiłam z nią nic 😉 Ale pąki trzymała już z 1,5-2 miesiące, tylko zakwitnąć nie chciała 😀
A normalnie wstawiam je co ok. 1,5 tygodnia do miski z wodą z akwarium z dodatkiem nawozu na min. 2h, zazwyczaj wychodzi nawet 6-8h. I tyle 🙂 Do tej pory stały na akwarium, gdzie było trochę cieplejsze (od świetlówki) i wilgotniejsze powietrze, ale widać, że parapet nad grzejnikiem lepiej im służy 😉
Migdały w pracy? bleee 😛 u mnie jest banan ale z sałatką
Czemu "bleee"? Przecież są dobre! 😀
Migdały w pracy? mniam!! ;D
No! 😀
Jakoś nie mogę się przemóc, po prostu nie mogę 😀
Ale co w nich jest takiego "bleee"? 😀
Gdyby nie ten wpis, nigdy nie dowiedziałabym się o Stewiarni 😀
Ps. Piękny brzuszek. Totalnie kobiecy!
Pisałam o niej już wcześniej, zerknij tutaj 🙂
Kobiecy – aż za bardzo! Pracuję nad kratką, a ona nie chce wyjść! 😀
ja pogardzam suplami 😛 kiedyś zastanawiałam się, czy nie wprowadzić odzywki białkowej, z powodów ekonomicznych i faktu, że ciężko mi spożywać dużo białka, ale jednak nie chcę ładować w siebie tej chemii 😉
lekarzy strasznie nie lubię – jak trzeba do jakiegoś iść, to już na samą myśl o tym jestem chora 😉 ale czasem trzeba. oby jak najrzadziej 😛
kasia
Mi IsoActive pomaga przy wyczerpujących treningach i nie ma takiego złego składu. Acti-Globin biorę ze względów zdrowotnych, magnez w sumie też. I przy okazji go testuję 😉
Nad białkiem też się ostatnio zastanawiam, ale nie mam w sumie problemów z dostarczeniem go w posiłkach, więc to niepotrzebny wydatek.
A ja lubię chodzić do lekarzy, bo zawsze można z nimi pogadać o czymś, co mnie ciekawi, a na czym się nie znam 😀
dałaś czadu na rowerku 😉 jestem pełna podziwu 😉
No bez przesady, nawet moja mama więcej jeździ 😉 Ale dla mnie sukcesem jest dobicie do 30 minut, bo okropnie mnie on nudzi 😉
jak ja to rozumiem, kiedyś jeździłam ponad godzinę, teraz zanudzam się na śmierć, wolę rower i śmiganie na świeżym powietrzu:)
Dokładnie. Dla mnie akurat lepsze jest podnoszenie ciężarów czy jakikolwiek trening, w którym coś się dzieje, a nie pedałowanie przez 30 min. gapiąc się w TV 😛 Ale bieganie teeeeż jest fajne 🙂
brudasek z tego bałwanka! co on robił! chyba ćwiczył pompki i tak się umorusał! 😀
Robiliśmy hardcore'owy crossfit – czołganie w błocie, wspinanie na płoty i te sprawy… Za to teraz chudnie w oczach! 😀
to żeś mu trening zafundowała! 😀
Podobało mu się 😀
a zdjęcie jak Ty wyglądałaś masz? :DDD
Nie mam, bałwanek nie mógł utrzymać już aparatu w rękach 🙁 😀
brzuch masz naprawdę świetny, pozazdrościć <3
a ja mam prośbę, czy mogłabys napisać coś o tych suplementach ?
Nie ma czego zazdrościć 😉
O IsoActive pisałam już tutaj, więc zapraszam do lektury. O magnezie napiszę przy okazji wpisu o moich wspomagaczach odporności, a ActiGlobin to po prostu żelazo w tabletkach 😉 Nie wiem, czy jest sens o nim pisać. Przyjmuję je ze względu na krwawienia z nosa i wzmożoną aktywność fizyczną.
Aaaale brzuch! 😀
Nic specjalnego 😉
ah te praliny wyglądają na bardzo pyszne 🙂 piesek śliczny 😉 fajny bałwan 😀 u mnie niestety śniegu nie ma i nie było nawet odrobinkę :<
No cooo Ty 🙁 U mnie codziennie pada od piątku z wyjątkiem dzisiaj.
Piesek wrednyyy 😀
Super brzuch! dzięki za podsunięcie pomysłu na jutrzejsze drugie śniadanie do szkoły! 😉
Nie ma za co, polecam się na przyszłość! 🙂
http://hpba.pl/zdrowe-zasady-ktore-pozwola-na-wyeliminowanie-bledow-zywieniowych/
Co myślisz o tych zasadach? 🙂
Nie działa mi ten link… Mogłabyś/mógłbyś pokrótce opisać, co tam wyczytałaś/eś? 🙂
Ta strona czasem nie łapie ;/ Napiszę wieczorem, bo lecę na zajęcia.
Asia 😉
Okej, czekam do wieczora w takim razie 🙂
– Śniadania powinny być zawsze ciepłe. Czego nie jeść na śniadanie: surowych owoców, soków, jogurtów owocowych, surówek. Unikamy mleka i nadmiaru serów – działają ochładzająco na nasz organizm.
– Obiady – Staramy się nie łączyć białka z węglowodanami np. ryby lub mięsa z makaronem lub ziemniakami oraz surówkami kwaśnymi (kiszone ogórki)
– Kolacje – unikajmy: owoców, surówek
– Ograniczamy nabiał do minimum (poza jajkami). Niebawem zamieszczę post o mleku i jego przetworach.
– Nie łączymy białka (np. mięsa) z węglowodanami (ziemniakami, makaronem, kaszą, ryżem).
– Staramy się jeść warzywa gotowane lub blanszowane. Surowe powinny stanowić maksymalnie ¼ spożywanych warzyw, surowe dokładnie przeżuwamy i jemy zawsze z tłuszczem.
– Nie łączymy owoców z mlekiem, jogurtów z owocami itp
Te szczególnie mnie zaciekawiły 🙂
No to po kolei:
1. To jest porada raczej na zimę, bo jak wiadomo – ciepłe śniadanie ogrzeje organizm od środka. Równie dobrze do kanapek można wypić herbatę i wyjdzie na to samo. Aczkolwiek ciepłe śniadanie lepiej pobudzi też żołądek do pracy przez cały dzień. Co do surowych owoców, soków itd. – nie wiem, o co może tutaj chodzić. Może o to, że surowe owoce/warzywa są bardziej ciężkostrawne niż gotowane?
2. Białka i węgle mają inny czas trawienia (węglowodany o wiele krótszy), przez co węglowodany zalegają w żołądku, potencjalnie zwiększając ryzyko grzybicy. Ja nie przestrzegam tej zasady, dla mnie zbilansowany posiłek MUSI zawierać i białka, i węgle, i tłuszcze. Co do ogórków – dla organizmu mają one odczyn zasadowy, więc kiedy dotrą do żołądka, zobojętniają jego kwasy, przez co trawienie staje się powolniejsze. Tej zasady warto przestrzegać, jeśli występują problemy z układem trawiennym.
3. Niespożywanie cukrów na kolację jest dobrą zasadą, jeśli nie jest ona jednocześnie Twoim posiłkiem potreningowym. U mnie często w tej roli występuje, dlatego jej nie przestrzegam – łatwo wchłanialne węgle są wskazane po wysiłku. Co do warzyw – nie mam pojęcia, o co z nimi chodzi.
4. Nabiał to kwestia sporna. Jedni uważają, że faszerowanie krów hormonami wpływa negatywnie na jakość mleka i jego przetworów, inni są zdania, że mleko krowie jest dla cielaków, a ja twierdzę, że jeśli nie działa negatywnie na organizm – można je pić. Warto zrobić sobie test i wyłączyć produkty mleczne z diety na 3-4 tygodnie. Jeśli nie zobaczysz poprawy – możesz pić dalej.
5. O węglach i białkach było już wyżej.
6. Warzywa z tłuszczem – ze względu na witaminy A, D, E, K. Ja jednak jestem zwolenniczką spożywania surowych warzyw i owoców. Takie zawierają o wiele więcej witamin!
7. Tu chyba również chodzi o tempo trawienia. Tak jak poprzednio – ja nie zawracam sobie tym głowy. Koktajle owocowe na mleku i jogurcie są najlepsze 😀
Aczkolwiek jeśli masz wątpliwości, radziłabym się jednak przychylić do rad Ani – ona ma kontakt z dietetykiem, sama chyba też jest po jakichś kursach. Ja swoją wiedzę opieram wyłącznie na ogólnodostępnych materiałach i doświadczeniu 😉
Dziękuję ogromnie za tak wyczerpującą odpowiedź :*
Napisałam do Ciebie, bo uwielbiam Twojego bloga i podejście do odżywiania oraz sportu. A zauważyłam, że Ty i wiele innych fit osób nie przestrzega wielu z tych zasad, a Wasze ciała wyglądają bosko, a samopoczuciu nic nie dolega! 🙂
Najbardziej nie rozumiem właśnie tych informacji o surowych warzywach. Uwielbiam je i w takiej postaci najczęściej spożywam. W szczególności właśnie na kolację jako sałatek 🙂
Asia
O rety, dziękuję! :*
Być może to wszystko będzie miało jakieś długofalowe skutki, ale ja od zawsze wolałam chociażby surowe warzywa od gotowanych, uwielbiam też jeść owoce do śniadania i na kolację, a białko z węglami łączę nagminnie – i po tych 20-kilku latach nie mam żadnych problemów z układem trawiennym.
To są bardzo ortodoksyjne zasady, których – moim zdaniem – nie należy się tak sztywno trzymać 🙂
Też tak uważam 😉 Coś z tych rad może wprowadzę i zobaczę jak mój organizm reaguje.
Jeszcze raz dziękuję za poświęcony czas :*
Nie ma za co! 🙂
Daj znać, jakie będą reakcje 🙂
a ja nie umiem się powstrzymać od słodyczy 🙂 i dlatego nie mam takiego brzucha 🙂
Warto zadać sobie pytanie, co jest dla Ciebie ważniejsze – chwila przyjemności czy ciało i zdrowie, które masz przez całe życie tylko jedno 😉
slank.pl też mnie dopadła, a raczej to ja się w nim zakochałam 😀
daj znać, jaką robisz misję. sama się zastanawiam czy najpierw zacząć misję z Michałem z Anką, ale chyba Michał wygrywa – najpierw spalanie, później modelowanie 🙂
pozdrawiam,
Ja ukończyłam już 3 dni z Michałem i mam trochę mieszane uczucia, bo prowadzi on treningi w specyficznej formie – rozgrzewka, rozciąganie i dopiero trening właściwy. I o ile dwie pierwsze części mogą się znudzić, tak same treningi są świetne! Aż żałuję, że trwają tylko 15-20 minut.
Witam,
Zapraszam również tutaj: http://magiaringu.blogspot.com
piękny storczyk 🙂