Z pewnością słyszałyście powiedzenie mówiące, że aby wyglądać jak lisiczka, trzeba spocić się jak świnia. Jednak podczas treningu wcale nie musimy wyglądać niedbale! Zresztą która z nas nie lubi dobrze wyglądać? O ile makijaż podczas treningu jest niewskazany, tak z włosami możemy trochę poszaleć – dlatego w tym wpisie zaprezentuję Wam moje włosowe wariacje ze wskazaniem na to, do jakiego typu aktywności dana fryzura najlepiej pasuje.
Spis treści artykułu
Kucyk
Z pewnością jest to najprostsza fryzura ze wszystkich i najczęściej przez Was stosowana; zresztą przez mnie również. Sprawdza się przy znakomitej większości treningów, jednak przy mojej długości włosów przeszkadza w skakaniu na skakance – zahacza o sznurek, co przeszkadza w płynnym skakaniu. Nie nadaje się również do ćwiczeń wykonywanych w leżeniu tyłem, ponieważ gumka gniecie w głowę. Osobiście nie lubię też kucyka przy mocno intensywnych treningach, kiedy włosy kleją mi się do pleców. Jest za to idealny do treningu siłowego, mniej intensywnych ZWOWów, biegania, jogi, treningów kształtujących i wielu innych.
Warkocz
Moja ulubiona fryzura do biegania. Nie ma szans, żeby się rozwalił, gumka na górze nie zsunie się, jak mogłoby mieć to miejsce w przypadku kucyka, dzięki czemu nie trzeba co chwilę jej poprawiać. Sprawdza się właściwie w każdym rodzaju treningu oprócz tych z leżeniem na macie.
Messy bun
Uczesanie, które nigdy nie wygląda nudnie i tak samo. Na moich dość ciężkich włosach kompletnie nie sprawdza się przy ZWOWach, bieganiu, skakaniu itp. Jest za to idealny przy ćwiczeniach w leżeniu na plecach i wykonywaniu różnych „akrobacji” – mam pewność, że nie stanę ręką ani nogą na włosy.
Kok na wypełniaczu
Luźny kok zrobiony na wypełniaczu metodą rolowania. Wygląda schludniej niż messy bun, a sprawdza się w dokładnie takich samych sytuacjach.
Kok na EZ bun maker
EZ bun maker to czarny zwinięty przyrząd na zdjęciu głównym. Kok zrobiony przy jego użyciu jest o wiele ciaśniejszy niż dwa powyższe i jest moją ulubioną fryzurą do skakania na skakance. Nic mi nie lata, nie haczy o sznurek ani nie luzuje się. To mój skakankowy hit!
Warkocz francuski
Idealny do treningów, w których znajdują się ćwiczenia w leżeniu na grzbiecie. Warkocz nie rozwali się nawet przy najintensywniejszym treningu, a dodatkowo nic nie będzie wgniatać się w głowę.
Warkocz holenderski
Wygląda jak zwykły warkocz „przyklejony” do głowy. Jest alternatywą dla warkocza francuskiego i ma dokładnie te same zalety. W kolejnych fryzurach można nim zastąpić klasyczne dobierańce.
Dwa warkocze francuskie
Są o tyle lepsze od jednego, że prawdopodobieństwo tego, że wyjdą z nich włosy i będą kleić się do twarzy, jest znikome. Z tego też powodu są lepsze dla osób o krótszych włosach.
Świetne do intensywnych treningów, ale również do jogi czy pilatesu.
Kok z warkoczy francuskich
Kiedy mamy już zaplecione warkocze, spięcie ich w koka zajmuje dosłownie kilka sekund. Jest to o tyle lepsza fryzura od luźnych warkoczy, że w czasie intensywnego skakania nic nie lata nam w okolicach twarzy. I bez obaw można stawać na rękach 😉
2in1
Fryzura, którą zobaczyłam kiedyś na jakimś zdjęciu z fitinspiracją. Ogromnie mi się spodobała, dlatego musiałam ją tutaj pokazać. Tym bardziej, że jest o wiele prostsza do wykonania niż myślałam.
Sprawdza się przy każdego rodzaju treningach.
A jakie są Wasze ulubione fryzury do treningów?
kiedyś robiłam sobie kucyk do treningów, ale z czasem gdy przeszłam na bardziej męczące treningi to po prostu przyklejały mi się włosy do spoconej szyi i przeszkadzało mi to 🙂 teraz moją ulubioną fryzurą do wszelkich treningów jest zwykły warkocz, daję nawet radę przy ćwiczeniach na macie 😉 świetny wpis!
Z kucykiem mam dokładnie to samo, dlatego nie czeszę się tak do intensywnych treningów. A zwykły warkocz u mnie odpada, bo mam delikatnie cieniowane włosy i po paru chwilach wyłażą mi z niego te krótsze.
Super!! Ja obecnie mam na głowie Messy bun, którego nigdy nie "używałam" do treningu. Wypróbuję kombinacje warkoczowe bo wyglądają rewelacyjnie!!
Próbuj i pochwal mi się swoim wykonem! 🙂
U mnie dominuje warkocz.
W której wersji?
Oj super ! Cóż chciałabym umieć takie warkocze robić 🙁 Niestety jedynie potrafię warkocza z kitki zrobić sobie sama. Zazwyczaj nie chce mi się/nie mam czasu na zabawę z włosami i związuję je w mocno ściśniętego kucyka.
Super wyglądają te propozycje u Ciebie na głowie 🙂 Ja mam obecnie na głowie pozostałości po francuzie, robionym przez moją mamę (co niestety nie zdarza się często, z powodu jej niechęci/nieumiejętności czesania jak i mojej obawy że "wydrze" mi wszystkie włosy xD )
Pozdrawiam.
Ćwiczenie czyni mistrza, ja też nie od razu umiałam ich pleść, nikt się z tym nie rodzi 😉 Próbuj i ćwicz. Jak już opanujesz prostego francuza, wszystko inne pójdzie z górki 🙂
Przy kucyku włosy niesamowicie mi sie przyklejana, więc dominuje u mnie warkocz albo koczek mocno scisniety :))
Z tego samego powodu nie czeszę kucyka do części treningów 🙂 A każdy koczek, oprócz tego zrobionego przy użyciu EZ bun maker, rozwalał się u mnie prędzej czy później. Dlatego cieszę się, że odkryłam na nowo ten przyrząd, który znałam z czasów dzieciństwa 🙂
Ja noszę kucyk – wysoki i mocny 🙂 ewentualnie francuz 🙂 super baner bloga ! 🙂
O jaki baner chodzi? :>
mój hit do treningów to warkocz francuski, a biegać uwielbiam w dwóch 😀 różnego rodzaju koki sprawdzają się u mnie tylko przy lekkich ćwiczeniach, bo przy innych wszystko się rozpada :<
Spróbuj EZ bun makera, u mnie tylko on trzyma koka. Kosztuje grosze, ja swój kupiłam w chińskim markecie za 3,50 bodajże, a są też na allegro 😉
''że nie stanę ręką ani nogą na włosy.'' dokładnie:D
Chociaż u mnie króluje kucyk to chyba pomyślę żeby wypróbować warkocz i koczki:) Tylko że ja takich zdolności do robienia fryzur nie mam więc zapewne będzie to ''artystyczny nieład'':D
Próbuj, próbuj! 🙂 Te propozycje są akurat bardzo łatwe, więc na pewno Ci się uda. No i nie zajmują dużo czasu, bo przecież nie o to chodzi, żeby stać pół h przed lustrem 😉
Ja czasem mam kucyka,ale często mam włosy rozpusczone.Jakoś tak mi o wiele wygodniej 🙂
Masz krótkie czy długie włosy? 😉 Ja w rozpuszczonych nie mogłabym ćwiczyć, nawet przy jodze czy pilatesie mnie wkurzają 😀
Całe życie (z krótkimi przerwami) noszę długie włosy ale nie nauczyłam się jeszcze (i chyba nie ma już na to szans) dobieranych warkoczy. Piękni Ci wyszły!
Pewnie, że są szanse, musisz tylko próbować! 🙂 To nie jest takie trudne, jak mogłoby się wydawać.
Messy bun! Mój faworyt! Naprawdę dziwię się, że twoje warkocze nie rozpadają się przy treningach Zuzki 😉 Ale masz piękne włosy. Co za błysk!
Blask to też zasługa lampy błyskowej. Twoje też są piękne! 🙂
U mnie raz-dwa rozpada się messy bun. A dobierańce wytrzymają wszystko 🙂
Ja mam problem tylko z grzywką która non stop wpada mi do oczu, wiec u mnie tylko opaska w gre wchodzi bo prawie wlosow nie mam ;p
A no w takim przypadku, to rzeczywiście tylko opaski. Szczęście, że jest ich tak duży wybór 🙂
U mnie zdecydowanie wygrywał warkocz, jednak od czasu kiedy zrobiłam "prostą" grzywkę stała się ona niezwykle uciążliwa 🙂
A nie dasz rady zapleść jej do dobierańca albo dwóch? Wydaje mi się, że to fajna opcja dla "grzywiastych" 😉
moja fryzura jedyna i nie zastąpiona na maratonach to włosy spięte jak na 3 zdjęciu, nic nie może przeszkadzać:P
U mnie messy bun odpada przy bieganiu czy podskokach – raz dwa się rozwala. Ale Ty masz chyba trochę krótsze włosy, prawda? 🙂
jak mi urosną włosy, to wszystkie wypróbuję, a co 😀 a na razie zostanę przy kucyku z dużą ilością spinek 😉
Próbuj dobierańce! 🙂
co bym dala, zeby miec dlugie wlosy i mogla wyprobowac wszystkie te fryzury moim faworytem jest messy bun, chociaz wydaje mi sie najmniej praktyczny 😉
Trochę cierpliwości i na pewno urosną 🙂
Agata i Monika piszą, że messy sprawdza się u nich całkiem okej, ale myślę, że to zależy też od porowatości włosów, bo u mnie gumka szybko się zsuwa przy podskokach 😉
ja zawsze jak najwyższy kucyk alla` palma na głowie i jedziemy! 😀
Kiedy byłam mała, non stop nosiłam taką palemkę 😀 Teraz nie trzymałaby mi się, mam o wiele za długi włosy 😉
Ja z kolei do biegania wiążę włosy w wysoki kucyk (do tego materiałowa opaska na głowę, żeby się włosy do czoła nie kleiły :P), a na fitness messy bun, tylko gumka do włosów musi być odpowiednio mocna żeby włosy trzymała 🙂
Widze, że wszystkie upięcia związane gumką. Ja cześciej używam spinki, lepiej się trzyma, szczególnie przy kucyku albo upięciu koka 🙂
Prawie wszystkie 😉 Jakiej spinki używasz? Bo rodzajów jest mnóstwo 🙂 U mnie to właśnie one się nie trzymają, za to gumki spełniają swoje zadanie 🙂
Dziękuję bardzo za szybką odpowiedź 🙂 Co do spinki to najczęściej tzw. spinka automatyczną, a rzadziej dużą żabke do podpięcia włosów do góry. Automatyczna trzyma lepiej 🙂