Uwielbiam ryby i pisałam już o tym wielokrotnie, ale do makreli mam szczególny sentyment, bo będąc jeszcze dzieckiem to ona najczęściej gościła na moim stole. Z rybami jest jednak taki problem, że mają ości i mimo tego, że u mnie w domu wszyscy makrelę lubią, to dopóki nikt jej nie obierze, pozostanie nietknięta. Zazwyczaj to ja podejmuję się tego zadania i przyrządzam ją wtedy według pomysłu mojej babci. Chciałabym bardzo wypróbować inne sposoby na zrobienie pasty z makreli, ale wszystkie dodatki typu jajka, ogórki kiszone czy twaróg tak mi do niej nie pasują, że nawet nie próbuję. Mimo tego, że nie mam delikatnego żołądka, a mój były współlokator (pozdrowienia!) wciąż śmieje się z tego, że jadłam kanapkę z rybą czy wędliną, a zaraz po niej z dżemem, to są połączenia, których nawet nie próbując nie jestem w stanie zaakceptować. Musiałabym chyba nie wiedzieć, co siedzi w środku 😉
Spis treści artykułu
Składniki
- wędzona makrela,
- cebula,
- łyżka masła/oleju,
- pieprz,
- zielona pietruszka (opcjonalnie).
Przygotowanie
Makrelę obieramy do miseczki. Cebulę kroimy jak najdrobniej i dodajemy do makreli. Przed wrzuceniem jej do miseczki można ją odrobinę posolić i zostawić na parę minut, aby zmiękła, ale ponieważ ja soli nie używam, nie zrobiłam tego.
Do ryby dodajemy pozostałe składniki i dokładnie mieszamy lub blendujemy – wtedy pasta będzie jeszcze bardziej kremowa. Smarujemy pieczywo i zajadamy się najprostszą pastą z makreli, jaka istnieje! 🙂
Jak Wy przyrządzacie makrelę?
pycha! bardzo lubię makrelę i taką pastę też 🙂
No to piątka! 🙂
Yes Yes Yes!
Makrela OK, ale jak sobie pomyślę, co musiała przejść by trafić na naszą kanapeczkę, to aż żal 🙂
A co musiała przejść? Makreli raczej się nie hoduje, tylko odławia z Atlantyku bodajże 😉
mmm pycha 😀 uwielbiam makrelę 😀
Chyba każdy ją lubi 😀
z koncentratem pomidorowym 😀 kukurydza 😀 ogorkiem 😛
O fuuuu, z koncentratem też bym nie zjadła! 😛
O TAK!! 😀 Kocham makrele i to też była najczęściej zjadana ryba w dzieciństwie!! 😀
Właśnie przypomniałaś mi o niej- przecież mam blender 😀 mogę ją zrobić 😀 hehe!!
U mnie były jeszcze sielawy, ale ich już baaardzo dawno nie jadłam 😉
Wystarczy widelec do jej zrobienia 😀
widelcem to nie to samo, ale od biedy można i widelcem 😀 lubię jak jest gładka masa i jutro robię obowiązkowo 🙂 w Polskim sklepie pełno makrel 😀 ale mam smaka na to!!
A w brytyjskich nie ma? To co oni jedzą? 😛
Nie ma 🙂 najwidoczniej nie jedzą- oni wolą śmieci z chemią- najlepiej gotowe, przetworzone ;/
Piotrek z kanału Kocham gotować pokazywał kiedyś najdziwniejsze pokarmy sprzedawane w UK. Ugotowane ziemniaki w puszce mnie dobiły :/ Jakim to trzeba być leniem i ignorantem…
Nawet mi nie mów o tych ziemniakach- jakbyś zobaczyła niektóre produkty byś padła…. lenistwo totalne…
a gdzie kiszony ogórek i jajko? 😀
Bleh 😛
Uwielbiam pastę z makreli jednakże wersje z ogórkiem i jajkiem 🙂
Chyba nigdy nie odważę się jej wypróbować 😉
''ja soli nie używam'' i dobrze,bo makrela wędzona jest dość słona:)
A tak poza tym ryby i owoce morza to coś co uwielbiam:) A wędzona makrela i u mnie często gościła i gości do tej pory:) Najczęściej pałaszuje ją na surowo,lub podsmażam na patelni teflonowej ,a z past to widzi mi się właśnie z jajkiem na twardo i ogórkiem kiszonym lub konserwowym:)
Mhm, czasami aż za słona 😉 A soli nie używam do niczego, nawet ryżu czy makaronu nie solę 🙂
Smażonej jeszcze nie próbowałam, ale to taka surowa czy wędzona podsmażana? 😉
Aaaaa uwielbiam pastę z makreli, ale jest jeden warunek… Musi być zrobiona przez moją Mamę, taka jest najpyszniejsza ;-D
Pozdrawiam serdecznie i zachęcam do udziału w giveaway na moim blogu! Zgłoszeń jest malutko, więc szanse rosną, a nie ma to jak sprawić sobie prezent przed Świętami! ;-*
U mnie najlepszą robi babcia 😉 Chociaż nieskromnie powiem, że powoli dochodzę do perfekcji 😛
Dzięki za zaproszenie, zajrzę 🙂
a my zawsze jedliśmy tak zwyczajnie makrelę, jak znów się pojawi w domu, to muszę jej spróbować w postaci pasty 🙂
o taaak makrela jest pyszniutka! i coś w tym jest..mi też kojarzy się z dzieciństwem 😀 ja ją jem najzwyczajniej w świecie, bez dodatków : )
Zjadłabym tu wszystko oprócz cebuli. Od dawien dawna strasznie jej nie cierpię…